Marian Jakobsze, prezes Polskiego Związku Producentów Szparaga obawia się kryzysu na rynku szparagów. Ponad połowa polskich szparagarni działa na terenie Wielkopolski, a wojna w Ukrainie ograniczyła liczbę pracowników i rąk do pracy także w tym sektorze rolnym. Jaka przyszłość czeka plantacje szparaga i czy będą likwidowane?
W kwietniu rozpoczynamy sezon szparagowy, potrwa on mniej więcej do końca czerwca. Polskie szparagi cieszą się dobrą opinią i jakością. Problemem na pewno nie jest ograniczony rynek zbytu, lecz ich zbiór.
- Póki szparagów było mało, jeszcze sobie radziliśmy. Teraz zaczynają się problemy – brakuje ludzi do zbioru. Duże plantacje opierają się na pracownikach sezonowych z zagranicy, w poprzednich latach były to przeważnie osoby z Ukrainy. W tym roku nie ma ich tyle, co zwykle — mężczyźni wrócili do kraju, na wojnę — powiedział PAP Jakobsze.
W Polsce brakuje rąk do pracy przy zbieraniu szparagów. Plantacje w dużej mierze opierają się na pracownikach sezonowych z zagranicy, w poprzednich latach były to przeważnie osoby z Ukrainy, których teraz brakuje w związku z sytuacją na Ukrainie. #drożyzna #szparagi #Polska pic.twitter.com/2tvaVVdNOV
— Ład i świat (@LadiSwiat) May 7, 2022