Produkcja mięsa coraz mniej opłacalna – wzrost kosztów jest gigantyczny
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Produkcja mięsa coraz mniej opłacalna – wzrost kosztów jest gigantyczny

08.09.2022

  Produkcja mięsa na każdym etapie - od hodowcy, poprzez ubojnie, aż po producentów mięsa i wędlin, staje się coraz mniej rentowna – grzmi UPEMI. Wszystko spowodowane jest rosnącymi cenami wszystkich nośników energii, jeśli sytuacja się nie zmieni wielu elementom łańcucha grozi upadek.

UPEMI podkreśla, że w niektórych przypadkach koszty wzrosły kilka, a nawet kilkanaście razy, co oznacza koszty prowadzenia działalności większe nawet o 100 milionów złotych rocznie. Nie wszystkie firmy przetrwają kryzys. Wiesław Różański, prezes UPEMI zaznacza, że brak CO2 nie będzie jedynym i najważniejszym problemem dla przedsiębiorców z branży mięsnej, ale rosnące koszty prądu, gazu i węgla.

- W niektórych przypadkach ceny poszybowały tak wysoko, że grozi to zamknięciem mniejszych rodzinnych firm, w innych przypadkach przedsiębiorcy muszą mierzyć się z brakiem np. węgla. Koszty wzrastają, ale nie przekłada się to na dochody zarówno hodowców jak i producentów, ponieważ odbiorcy, głównie sieci handlowe w zdecydowanej większości nie płacą więcej za towar. Zmuszają dostawców do utrzymania dotychczasowych cen lub poszukują tańszych produktów za granicą. Chciałbym jednak zaznaczyć, że skala problemu, to nie wyłącznie sieci handlowe i ich polityka cenowa, ale wiele nakładających się na siebie czynników – podkreśla Różański.

Paragony grozy w branży drobiarskiej

Koszty produkcji rosną w zastraszającym tempie. Niektóre firmy będą miały poważny problem, żeby utrzymać się na powierzchni.

- Producenci i przetwórcy drobiu również mają swoje „paragony grozy”. W porównaniu z rokiem 2021, kiedy za megawatogodzinę gazu płaciliśmy 76 złotych, dziś koszt ten wynosi 1100 złotych. Podobnie sytuacja wygląda z kosztami energii elektrycznej, gdzie cena w roku 2021 wynosiła 280 złotych, a obecnie 1700 oraz węgla, który nie tylko jest droższy, ale również staje się towarem deficytowym. Do ogrzewania kurników dotychczas zamawialiśmy 10 ciężarówek tygodniowo. Obecnie dostawy to 2 ciężarówki na tydzień. Jeśli taka sytuacja utrzyma się dłużej, nie będziemy w stanie ogrzać kurników, zwierzęta zamarzną. Korzystamy zamiennie z gazu propan-butan, ale tu również jest problem, ponieważ w Polsce nie ma obecnie wystarczającej liczby cystern, które mogłyby dowozić jego wymaganą ilość. Chcieliśmy kupić własne, ale to również nie jest możliwe. Dodatkowo dostawcy już uprzedzają nas, że nie będą w stanie gwarantować dostaw na dotychczasowym poziomie. Jeśli chodzi o stronę kosztową, to na przestrzeni roku, za wszystkie nośniki energii jesteśmy zmuszeni płacić około 100 milionów więcej niż w latach poprzednich  – mówi Jarosław Krzyżanowski Prezes Zarządu KPS Partners sp. z o.o.

Z kolei Krzysztof Borkowski Prezes Zarządu Zakładu Mięsnego Mościbrody wymienia, że rachunki w zakładzie za gaz wzrosły z 78 000 tysięcy do 378 000 złotych.

- W tak trudnym momencie wzrosły również koszty kontroli weterynaryjnych, sieci handlowe nie pozwalają podnosić cen, a nasi hodowcy mierzą się z rosnącymi kosztami pasz, co powoduje, że rolnicy zastanawiają się czy kontynuować produkcję, a przecież to ona jest podstawą naszej działalności – dodaje Borkowski.

To nie koniec problemów, bo raty kredytów inwestycyjnych, które są podstawą nowoczesnej produkcji na najwyższym poziomie, też poszybowały w górę.

- Zaczynam się coraz bardziej obawiać, że wszystkie działania inwestycyjne pójdą na marne. Zarówno te w same procesy technologiczne, jak i inwestycje podnoszące dobrostan zwierząt i działania chroniące środowisko. Jeśli produkcja stanie się nieopłacalna, wszystko zostanie zmarnotrawione.

Branży grozi załamanie eksportu

Wartość eksportu branży mięsnej w 2021 roku wyniosła 7 mld euro, z czego mięso wieprzowe, wołowe i drobiowe stanowiło 6,6 mld euro. Niestety rosnące koszty produkcji, a co za tym idzie podwyżki cen na światowych rynkach powodują, że polskie firmy tracą kontrahentów, bo inne kraje mogą taniej niż Polska wyprodukować i sprzedać wiele towarów.

- Powszechnie wiadomo, że decydującym czynnikiem jest cena produktu, a my nie możemy pozwolić sobie na produkowanie poniżej kosztów, w których dużą część stanowią koszty obsługi zadłużenia, dlatego już dziś zaczynamy tracić odbiorców.  Przykład ten nie powinien dziwić. Średnia stopa oprocentowania kredytów w strefie euro wynosi 1%, zaś w Polsce sięga 9% - dodaje Różański.

Potrzebna długofalowa wizja i działania ochronne

Konieczne są natychmiastowe działania, bo wszyscy zdają sobie z tego sprawę, może być jeszcze gorzej, a wiele firm po takim dołku może się nie podnieść. Stracimy kolejne rodzinne i rodzime firmy, które z kolan już nie wstaną.

-  Potrzebujemy długofalowej, strategicznej wizji i podejścia nie tylko do branży mięsnej, ale całego rolnictwa. Tylko w ten sposób jesteśmy wstanie zapewnić jego długotrwały i stabilny rozwój. Przedsiębiorcy zdają sobie sprawę, że masowa pomoc państwa w obniżce lub zamrożeniu kosztów nośników energii jest niemożliwa, ze względu na jej koszty. Jednak dotychczasowe działania mogą być lepiej koordynowane i odpowiadać na rzeczywiste problemy w różnych sektorach gospodarki – zaznacza Różański. Jedną z form pomocy mogłoby być zamrożenie kredytów inwestycyjnych, gdyż część kredytów w branży mięsnej jest obsługiwana przez banki kontrolowane przez państwo.

– Według mnie dobrym rozwiązaniem byłoby powrócenie do wakacji kredytowych, jakie stosowane były podczas pandemii COVID 19. Dzięki nim udało nam się przejść przez ten kryzys w miarę suchą stopą. Ograniczenie spłat kredytów inwestycyjnych nie będzie decydować o naszych zyskach, ale pozwoli nam przetrwać ten trudny okres ­– mówi Jarosław Krzyżanowski, z kolei Borkowski dodaje, że obecnie zastosowane rozwiązania są chwilowe i w długofalowej perspektywie nie pomogą podmiotom utrzymać się na rynku.

- Jeśli chcemy prowadzić odpowiedzialną politykę energetyczną, może warto zastanowić się nad tym, czy bardziej opłaca się teraz rozdawać dodatki węglowe, czy nie lepiej byłoby inwestować w odnawialne źródła energii? Duża część branży już korzysta z tego typu rozwiązań, ale ich upowszechnienie i współfinansowanie ze strony państwa, sprawiłoby, że moglibyśmy stać się niezależni energetycznie i w ten sposób, choć w części rekompensować wzrosty cen pozostałych nośników energii, lub wprost zastępować je OZE. W ten sposób pieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu. Koszty produkcji spadają, a środowisko naturalne jest zdrowsze – zaznacza prezes ZM Mościbrody.

Utracimy rynki, na które pracowaliśmy całe lata

UPEMI stara się nie snuć czarnych scenariuszy, jednak w obecnej sytuacji nie jest dobrze i istnieje obawa, że może być jeszcze gorzej, a na pewno można zapomnieć o rentowności. - Jeśli rodzima produkcja stanie się nieopłacalna, sprzedawcy zaczną szukać tańszej, niskiej jakościowo żywności poza granicami kraju, a cała branża będzie mierzyć się z zapaścią, która potrwa długie lata. Warto więc już teraz zadać sobie pytanie, czy w nadchodzących miesiącach półki sklepowe nie zaczną świecić pustkami lub zapełniane będą żywnością z zagranicy.

- Jestem bardzo daleki od czarnowidztwa – przekonuje Wiesław Różański – jednak podnoszenie alarmu w odpowiednim czasie, to oznaka odpowiedzialności za całą branżę i troska o jej ostatecznych beneficjentów, a więc konsumentów.

Oprac. dkol na podst. UPEMI

Fot. Envato Elements

CZYTAJ CAŁY ARTYKUŁ W www.topagrar.pl
r e k l a m a

Kto zarobił na wzroście cen nawozów i gdzie trafia ukraińskie zboże? NIK to sprawdzi

23.10.2022

Na podstawie wniosku KRIR - Najwyższa Izba Kontroli będzie kontrolować polski rynek rolny. NIK ma sprawdzić czy wysokie ceny nawozów mają swoje odzwierciedlenie w kosztach produkcji, czy ktoś zarobił na rolnikach oraz co się dzieje ze zbożem i rzepakiem z Ukrainy, który trafia do Polski.

Prezes Najwyższej Izby Kontroli uwzględnił wniosek Krajowej Rady Izb Rolniczych i zajmie się dwoma tematami, które w ostatnim czasie mają ogromny wpływ na rynki rolne w Polsce: wysokie ceny nawozów oraz to jak ceny ziarna importowanego z Ukrainy wpływają na ceny zbóż w Polsce. 

Import zboża z Ukrainy wpływa na ceny zboża w Polsce - w jaki sposób?

Wiktor Szmulewicz, prezes samorządu rolniczego w swoim piśmie do szefa NIK zwraca uwagę na spadek cen zbóż w Polsce w ostatnim czasie, co znacznie pogarsza sytuację polskich rolników, ponieważ w tym roku znacznie wzrosły im koszty produkcji zbóż. Izby rolnicze chcą, aby kontrolerzy NIK sprawdzili w jakim stopniu wpływ na to miało otwarcie polskiej i unijnej granicy na ziarno z Ukrainy. 

– Rozumiemy trudną sytuację rolników ukraińskich, ale pomoc dla tych producentów nie może odbywać się kosztem polskich rolników, którzy z powodu niskich cen i braku możliwości sprzedaży zapasów mogą być zagrożeni upadkiem gospodarstw, tym bardziej, że wkrótce będą żniwa – napisał Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR.

Obawom szefa samorządu rolniczego wtórują także przedstawiciele Lubelskiej Izby Rolniczej. W ich opinii, to głównie rolnicy z Lubelszczyzny i Podkarpacia w największym stopniu ponoszą konsekwencję napływu zbóż, kukurydzy i rzepaku z Ukrainy. Z tego powodu zarząd LIR chciałby dowiedzieć się jaka jest rzeczywista skala importu ziarna z Ukrainy i ile tego zboża zostaje w Polsce. Lubelscy rolnicy chcą także poznać listę podmiotów gospodarczych importujących te surowce na terytorium Polski. Według przedstawiciele LIR pozwoli, to lepiej zarządzać tym ryzykiem oraz podjąć odpowiednie kroki w przyszłości.

Przedstawiciele Krajowej Rady Izb rolniczych poprosili Mariana Banasia, prezesa NIK, aby ta instytucja zbadała:

  • czy zboże importowane z Ukrainy jest w Polsce tylko tranzytem i trafia ostatecznie do kolejnych państw czy część z tego ziarna zostaje w polskich magazynach? 
  • które zboże w polskich portach jest ładowane w pierwszej kolejności: ukraińskie czy polskie, a jeżeli to ziarno zza wschodniej granicy ma priorytet, to czy przez to polskie zboże nie może być eksportowane ze względu na ograniczone możliwości przeładunkowe?
  • czy ziarno ukraińskie spełnia polskie i unijne wymogi fitosanitarne?
CZYTAJ ARTYKUŁ
r e k l a m a

Czy działka nabyta po ślubie wlicza się do wspólnoty majątkowej małżeńskiej?

21.10.2022

Chciałabym zakupić działkę do majątku odrębnego, a potem przekazać ją synowi z pierwszego małżeństwa. Czy jest to możliwe, skoro mam wspólność majątkową małżeńską od ponad 20 lat? Jakie składniki wchodzą w skład majątku odrębnego małżonków?

Czym jest małżeńska wspólność majątkowa?

Artykuł 31 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego określa, że z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje między małżonkami z mocy ustawy wspólność majątkowa (wspólność ustawowa) obejmująca przedmioty majątkowe nabyte w czasie jej trwania przez oboje małżonków lub przez jednego z nich (majątek wspólny). Przedmioty majątkowe nieobjęte wspólnością ustawową należą do majątku osobistego każdego z małżonków.

Majątek osobisty każdego z małżonków - czyli jaki?

Z kolei według art. 33 k.r.o., do majątku osobistego każdego z małżonków należą m.in.: przedmioty majątkowe nabyte przed powstaniem wspólności ustawowej oraz nabyte przez dziedziczenie, zapis lub darowiznę (chyba że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił). Należą do niego też te służące wyłącznie do zaspokajania osobistych potrzeb jednego z małżonków. Majątkiem osobistym są również prawa niezbywalne, które mogą przysługiwać tylko jednej osobie, oraz przedmioty majątkowe uzyskane z tytułu nagrody za osobiste osiągnięcia jednego z małżonków. Do majątku osobistego wlicza się ponadto przedmioty uzyskane z tytułu odszkodowania za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia albo z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Istotne jest źródło finansowania

W skład majątku odrębnego wchodzą także przedmioty majątkowe nabyte w zamian za składniki majątku osobistego, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Przykładowo, gdyby przed wstąpieniem w związek małżeński była Pani właścicielką lokalu, a potem go sprzedała i z tych pieniędzy zakupiła działkę budowlaną, wtedy należy podać te informacje w akcie notarialnym, że pieniądze na zakup działki pochodzą ze sprzedaży lokalu, który był własnością osobistą.

Reasumując: to, czy może Pani nabyć działkę budowlaną do majątku osobistego, zależy głównie od źródła jej finansowania.

dr hab. Aneta Suchoń, prof. UAM
fot. M. Czubak

CZYTAJ ARTYKUŁ

Poddzierżawy - dla kogo? Ilu rolników korzysta?

20.10.2022

Od 2017 roku Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa poddzierżawił jedynie 5 tys. ha gruntów W jakich sytuacjach rolnik może liczyć na zgodę KOWR na poddzierżawienie gruntów od dzierżawcy?

Poddzierżawianie gruntów wzbudza w ostatnim czasie wiele emocji. O wyjaśnienia w tej sprawie poprosiła resort rolnictwa opozycja. - Od początku września biura poselskie są wręcz zasypywane informacjami i pytaniami od małopolskich (ale nie tylko) rolników odnośnie do bulwersującej sprawy poddzierżawy 141 ha gruntów rolnych we wsi Kępie pod Miechowem w Małopolsce przez rodzinę (brata) Norberta Kaczmarczyka, sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Oburzenie rolników wzbudza zarówno opisany przez portal WP.pl tryb przystąpienia do umowy poddzierżawy członków rodziny wiceministra, jej podpisanie (zatwierdzenie wniosku przez samego ówczesnego dyrektora generalnego KOWR), wysokość czynszu dzierżawnego poddzierżawy, a w szczególności fakt, że powierzchnia całkowita poddzierżawionych nieruchomości dla jednego użytkownika (rolnikowi niespokrewnionemu z dotychczasowym dzierżawcą, prowadzącemu gospodarstwo na odległość, spoza danej gminy/gmin graniczących – nieposiadającemu gruntów rolnych w gminie, gdzie znajduje się nieruchomość, lub w gminie sąsiedniej, o powierzchni powyżej 100 ha) to aż 141 ha – napisała w interpelacji Dorota Niedziela oraz Kazimierz Plocke z Platformy Obywatelskiej, którzy zadali szereg pytań dotyczących praktyki związanej z poddzierżawianiem gruntów.

CZYTAJ ARTYKUŁ

Przeczytaj także

Duże przedsiębiorstwa z branży mięsnej w szoku po informacji z Ministerstwa Aktywów Państwowych!

Jako serię zaskoczeń i rosnących problemów związanych z coraz wyższymi kosztami energii postrzega ostatni miesiąc branża mięsna. – Najpierw kryzys dotyczący braku CO2, potem faktury grozy za prąd, gaz. Dotkliwy jest również brak węgla – wylicza Unia Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego. – Każdy przedsiębiorca wie, że najgorszym czynnikiem wpływającym na funkcjonowanie firmy jest niepewność i nieprzewidywalność sytuacji.

czytaj więcej
Bydło mięsne

Ceny bydła: handel stoi, stawki w skupie spadają

W zakładach atmosfera napięta – presja na obniżenie cen wołowiny ze strony importerów, a z drugiej rosnące koszty produkcji i zapełnione magazyny. Rolnicy też coraz bardziej niechętni do sprzedaży w niższych cenach. Jakiego rzędu spadki obserwujemy?

czytaj więcej
Aktualności branżowe

Ceny bydła: wołowina drożeje w sklepach, tanieje w skupach

Magazyny rzeźni stoją pełne, nie ma komu sprzedawać – mówią przedstawiciele zakładów ubojowych. Rekordowe ceny wołowiny w sklepach zniechęcają konsumentów, a koszty produkcji zwierzęcej frustrują hodowców. Eksperci są zgodni – to koniec dobrej passy cenowej.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)