Postępowanie wyjaśniające dot. niegospodarności w zarządzaniu Spółdzielnią Mleczarską „Bielmlek” obejmujące lata 2014-2016 trwa od miesięcy. Śledztwo w tej sprawie prowadzą funkcjonariusze Delegatury CBA w Warszawie wspólnie z Prokuraturą Regionalną w Warszawie.
- W związku z tą sprawą agenci CBA zatrzymali dzisiaj na terenie Podlasia trzy osoby, wśród których są Prezes Zarządu „Bielmlek” Spółdzielnia Mleczarska w upadłości oraz dwóch byłych członków zarządu spółki. Zatrzymani po zakończeniu przeszukań zostaną doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszą zarzuty dotyczące działania na szkodę spółdzielni poprzez podejmowanie niekorzystnych ekonomicznie decyzji – informuje Wydział Komunikacji Społecznej Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Chodzi m.in. o wyłudzanie nieuzasadnionych ekonomicznie pożyczek, których spółdzielnia nie była w stanie uregulować co doprowadziło ją w efekcie do bankructwa. Prokuratorzy mówią o wyrządzeniu szkody majątkowej w wysokości 80 mln zł.
Tadeusz R., były prezes spółdzielni „Bielmlek” jeszcze w zeszłym tygodniu podczas obrad sejmowej komisji rolnictwa apelował do Premiera Mateusza Morawieckiego o objęcie nadzoru nad spółdzielnią oraz udzielenie jej kolejnego kredytu z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska dzięki, które będzie możliwe spłacenie wierzycieli i ponowne uruchomienie produkcji.
Ostatnio na terenie spółdzielni mleczarskiej wybuchł pożar. Zniszczenia spowodowały, że obecny dzierżawca firma Laktopol wypowiedziała umowę. Bardzo niefortunny przebieg wydarzeń...
Płynność utracona dawno temu
Problemy z płynnością finansową SM Bielmlek pojawiły się już w 2019 r., brakowało środków na uregulowanie bieżących płatności, a dług z miesiąca na miesiąc rósł (osiągając 250 mln zł na etapie restrukturyzacji, przy oszacowanej na 140 mln zł wartości majątku). Już wtedy pojawiały się pierwsze nie zapłacone rolnikom faktury za mleko i wydłużone terminy płatności.
Mimo podjętej próby restrukturyzacji i ratowania zakładu przed upadkiem proces umorzono, bo zabrakło środków na prowadzenie postępowania restrukturyzacyjnego i utrzymanie funkcjonowania zakładu, co było obligatoryjne. Sąd Rejonowy w Białymstoku 8 marca br. ogłosił upadłość spółdzielni, wyznaczył syndyka masy upadłościowej oraz wezwał wierzycieli do zgłoszenia wierzytelności syndykowi. Blisko 900 dostawców ucierpiało przez sytuację mleczarni.
Nietrafione inwestycje i niegospodarność?
Według rolników do upadku spółdzielni doprowadziły nietrafione inwestycje i błędne decyzje Rady i zarządu.
– Od ogłoszenia upadłości skupiono się na długu rolników wobec spółdzielni. Nikt nie dyskutuje o tym, kto do tego doprowadził i nie szuka się winnych wśród Rady Nadzorczej i zarządu. Wszystkie prowadzone od 8 marca br. działania wyglądają, tak jakby to spółdzielcy doprowadzili do upadku, bo na nich skupia się odpowiedzialność finansowa – mówiła Monika Łęczycka, rolniczka z powiatu hajnowskiego, były dostawca SM Bielmlek.
A jednak… coś znaleziono, skoro panowie zostali zatrzymani i muszą wyjaśnić niektóre kwestie...
Tadeusz R. już w 2019 r. skarżył się rolnikom podczas spotkań, że są na niego składane donosy do Prokuratury, czy aby bezpodstawne? Rolnicy mówią o wyłudzeniu kredytu na podstawie niezgodnego z prawem podniesienia udziałów z 50 do 100 tys. zł bez wiedzy rolników czy nietrafione inwestycje w proszkownię wartą miliony, w trakcie największej utraty dostawców, straty tysięcy litrów mleka i upadek mimo prężnego rozwoju produkcji mleka na Podlasiu, to tylko część z nich, bo rolnicy wiedzą o wielu innych nieprawidłowościach, które działy się za ich plecami.