Wyraźny wzrost cen środków do produkcji rolnej nie nastraja optymistycznie, bo przede wszystkim drąży kieszeń rolnika. - W tak dynamicznie zmieniającej się sytuacji trzeba trzymać rękę na pulsie, planując z wyprzedzeniem precyzyjnie zabiegi na polach, równocześnie monitorując na bieżąco kondycję roślin – komentuje Krzysztof Gomolla, ekspert marki Claas Polska. Nieodzowne są tu dane z poszczególnych pól, które zbiera oprogramowanie 365FarmNet. Obejmuje to m.in. graficzną mapę gospodarstwa, funkcję planowania, podstawową prognozę pogody itp.
- Gromadzenie wszystkich danych, w tym finansowych jest bardzo proste. Dzięki niemu automatycznie uzyskuje się dokładne analizy kosztów produkcji dla różnych wariantów uprawy, nawożenia czy ochrony roślin w zmieniających się realiach cenowych – komentuje zasadność użytkowania aplikacji Roman Bathelt z 365FarmNet. Co istotne, w systemie są również kartoteki pól z niezbędnymi informacjami z wszystkich lat.
Nie trać naturalnego potencjału
Podstawowe znaczenie ma sposób dostarczania azotu, który często jest tańszy od nawozów sztucznych. „Możemy zwiększyć dostępność azotu, który znajduje się w glebie w formie nieprzyswajalnej dla roślin, a także zwiększyć wykorzystanie azotu dostarczanego w postaci nawozów, bądź dzięki roślinom zawiązującym symbiozę z bakteriami brodawkowatymi” – zaznacza ekspert 365FarmNet. Często objawy niedoboru azotu widoczne na roślinach nie wynikają z jego niewystarczającej ilości w glebie, ale braku możliwości pobrania i wykorzystania przez rośliny. Najlepsze przyswajanie azotu ma miejsce przy właściwym odczynie oraz optymalnym zaopatrzeniu we wszystkie makro- i mikroelementy. Wykorzystując powyższe metody możemy ograniczyć podawaną z nawozami sztucznymi dawkę azotu, ale musimy zadbać o ograniczanie jego strat.