Przez 47 tygodni bieżącego sezonu, w okresie od 1 lipca 2020 r. do 23 maja 2021 r. według danych DG Agri Polska wyeksportowała poza granice UE 2,987 mln ton pszenicy i zajmuje trzecie miejsce na eksportowym podium. Pierwsza jest oczywiście Francja z ilością 7 mln t, ale drudzy Niemcy są już bliżej naszego zasięgu, bo wyeksportowali 3,24 mln t pszenicy. My w pokonanym polu pozostawiliśmy nawet takie kraje jak Litwa (2,87 mln t), Rumunia (2,79 mln t) i Łotwa (2,5 mln t). Oby miejsce na podium udało się utrzymać do końca sezonu, chociaż nasz eksport obecnie nieco przygasł.
Na przednówku szczególnego podkreślenia wymaga nasza wygrana z Rumunią, bo to ten kraj zwykle miał niemal rezerwację na pozycji drugiego eksportera w UE. Zapewne wróci do tej roli już niebawem, bo COCEREAL szacuje tam w nowym sezonie prawie 50% wzrost zbiorów pszenicy z 6,25 mln t, do aż 9,1 mln t. Podczas gdy w naszej części Europy żniwa się zapewne znacznie opóźnią, to Rumunia, która kosi zdecydowanie wcześniej, będzie miała spore szanse mocno wystartować z eksportem w nowy sezon. Już dziś kwotowania pszenicy są podobne jak u nas. Pszenica konsumpcyjna w czarnomorskim porcie Constanca jest kontraktowana po 196 euro/t (ok. 880 zł/t), a pszenica paszowa jest tam kupowana po 192 euro/t (ok. 860 zł/t). Tyle, że koszt frachtu z Constancy, do kluczowych importerów pszenicy w Afryce Północnej, czy na Bliskim Wschodzie jest o 10–15 euro/t niższy niż z portów na Bałtyku.
Na Matifie notowania pszenicy w tym tygodniu testowały niższe poziomy.
Dalej silna jest złotówka, za jedno euro płacimy 4,48 złotego.
Na krajowym rynku zmiany są kosmetyczne. Pszenica konsumpcyjna potaniała średnio zaledwie o kilka złotych, ale wciąż dużo jest ofert po 900–950 zł/t. O słabej aktualnej podaży wypowiadają się handlowcy.
– Rewolucji w dostawach nie ma, ale zawsze coś się kupi, tylko niepokoją nas te spadki cen na giełdach. Żeby nie zostać z drogo kupionym towarem – mówi handlowiec z firmy skupowej.
Młynarze na południu kraju i niektóre wytwórnie pasz proponują tyle, co eksporterzy umieszczając w cennikach 960–970 zł/t. Mówią, że dostawy teraz przebiegają falami, jeden dzień kompletnie nic, a drugiego dnia daje się kupić nawet kilkaset ton, ale do żniw jest bardzo daleko.
– O żniwach w lipcu już dawno zapomnieliśmy, co znaczy, że kalkulując zbiory w sierpniu, przy choćby 4-tygodniowym leżakowaniu ziarna, jesteśmy już z potrzebami we wrześniu, a niewielu ma takie magazyny by tyle zboża zbuforować – mówi przedstawiciel młyna.
Delikatne spadki dotyczą także pszenicy paszowej, najczęściej jest skupowana po 880–950 zł/t. Branża paszowa jest w podobnej do młynarzy sytuacji, ale paszowców mogą poratować także inne zboża, które wciąż są tańsze.
Żyto znów troszeczkę poszło do góry. Aktualne ceny z dostawami do portów wynoszą już 800 zł/t, a kupujący na ścianie zachodniej pod rynek niemiecki mogą zaproponować nawet 750 zł/t. Skupujący żyto na rynek krajowy proponują najczęściej 680–730 zł/t. Żyto z nowych zbiorów w portach jest kontraktowane po 690 zł/t.
Także jęczmień w tym tygodniu nieznacznie podrożał. W skupach jest najczęściej po 760–820 zł/t. Starego jęczmienia porty nie kupują, ale eksporterzy kontraktują jęczmień z nowych zbiorów po 780 zł/t.
Pszenżyto w tym tygodniu zatrzymało się z podwyżkami, ale nie tanieje. W krajowym skupie pszenżyto najczęściej skupowane jest nadal w cenach 780–830 zł/t. Za to na eksport ceny w dostawach na czerwiec wynoszą już 900 zł/t! Natomiast nowe zbiory kontraktowane są w portach po 775 zł/t.
Kukurydza na polach w tym sezonie ma warunki degradacyjne, grzęźnie w błocie i trzęsie się z zimna. Dlatego w handlu krajowym jest stabilnie, z lekką tendencją do góry. Za to w portach jest o 30–40 zł/t taniej, kukurydza jest tam kupowana po 1060–1070 zł/t. Nowe zbiory są wyceniane przez eksporterów na 880 zł/t. W krajowym handlu średnia wynosi 945 zł/t, a większość punktów skupuje w cenach 900–980 zł/t. Są jednak przetwórcy na południu Polski proponujący podobne ceny, do tych które są na północy w eksporcie.
Choć, jak mówią producenci płatków owsianych, odejście na nie jest obecnie niesamowite, to owies jest stabilny cenowo. Realnie można za niego otrzymać 500-600 zł/t, a tylko ziarno o dużej gęstości sprzedamy czasem za 630 zł/t.
Juliusz Urban fot. archiwum top agrar Polska