– Kiedyś ścieliliśmy legowiska sieczką. Największym wtedy problemem było rozwarstwianie gnojowicy i powstawanie kożucha. Bywało, że miał on metr grubości i trzeba było nawet używać koparki, aby móc zamontować w zbiornikach mieszadła. Dlatego – jak wspomina Maciej Barycza, zarządca gospodarstwa w Cieszymowie – gdy w 2010 roku zdecydowaliśmy się na budowę nowego kompleksu obór wolnostanowiskowych kluczowy stał się dla nas temat zagospodarowania gnojowcy. Zdecydowaliśmy się na separator, bo załatwiał nam dwa tematy. Z jednej strony eliminował problem z powstawaniem kożuchów czy osadów na dnie zbiorników, bo odseparowana ciecz po prostu się nie rozwarstwia i nawet bez mieszania można ją wypompować i wywieść na pola. Z drugiej strony mogliśmy zastąpić słomę tańszą w pozyskiwaniu ściółką, która ma wysoki stopień wchłaniania wilgoci i nie przyczepia się do krów. Dzięki temu zwierzęta utrzymywane są w czystości. Wprowadzenie takiego materiału legowiskowego wpłynęło na poprawę zdrowotności zwierząt, a miernikiem była ograniczona do 240-280 tys./ml ilość komórek somatycznych w mleku. Wzrosła też wydajność krów. Jednocześnie zdawaliśmy sobie sprawę, że te parametry można jeszcze poprawić, dlatego pod koniec zeszłego roku zainwestowaliśmy w instalację do pasteryzacji ściółki, która fizycznie zaczęła pracować w lutym tego roku. Wcześniej mieliśmy okazję zobaczyć takie instalacje w pracy w gospodarstwach na Węgrzech i na Słowacji.
Pierwsza w Polsce instalacja pasteryzująca ściółkę
