Ostatni rok nie oszczędza nikogo
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Ostatni rok nie oszczędza nikogo

09.06.2020

Z Cezarym Olejniczakiem ze Starego Waliszewa (pow. łowicki, gm. Bielawy) – rolnikiem, ogrodnikiem i byłym posłem na Sejm RP rozmawia Andrzej Rutkowski

Brak opadów tej wiosny to nie jedyny problem rolników nie tylko tych z centralnej  Polski, ale prawie z całego obszaru naszego kraju?

Na obecną trudną sytuację złożyło się bardzo wiele czynników. Po pierwsze, kolejna bezśnieżna zima, po drugie, sucha jesień w 2019 roku. Po trzecie, brak niskich temperatur, co sprawiło, że nie wymarzły patogeny bytujące w glebie. Występuje zatem bardzo duża presja chorób i szkodników na uprawy już od początku wiosny. Niby wiosna zaczęła się wcześnie, ale jest to zimna wiosna, z obfitością nocnych przymrozków, za to bez opadów. Zauważyłem też, że z roku na rok zwiększa się liczba godzin wietrznych w ciągu dnia, co szczególnie widać w Polsce Centralnej. Ten wiatr potęguje zimno, co dla upraw warzywnych i kukurydzy jest bardzo niesprzyjające. W porównaniu do lat poprzednich, wegetacja roślin na naszym terenie jest opóźniona o 2–3 tygodnie. Co więcej, pojawiły się przymrozki i to po 15 maja, co u nas od wielu lat nie miało miejsca. Nadal jest zimno, zapowiada się też zimny czerwiec, z dziennymi temperaturami w granicach 15–20oC, a nocnymi nieprzekraczającymi 12oC. To nie sprzyja uprawie roślin ciepłolubnych jak ogórek czy pomidor gruntowy, ale też kukurydzy. Dlatego ten rok już teraz należy określić jako bardzo ciężki dla rolników, co może z punktu widzenia Warszawy i innych miast nie jest zbyt szczególnie zauważalne, zwłaszcza teraz, gdy w mediach trąbi się tylko o koronawirusie.
Cezary Olejniczak na polu, na którym uprawia pomidory gruntowe. Rośliny zostały uszkodzone przez nocne przymrozki, ale udało się je uratować dzięki nawadnianiu, które temperaturę przy gruncie podniosło z -1oC do 1oC
  • Cezary Olejniczak na polu, na którym uprawia pomidory gruntowe. Rośliny zostały uszkodzone przez nocne przymrozki, ale udało się je uratować dzięki nawadnianiu, które temperaturę przy gruncie podniosło z -1oC do 1oC

Zatem susza to już nie jest tylko zjawisko okresowe, ale znacznie poważniejszy problem, wymagający rozwiązań systemowych?

Dokładnie tak. Problem suszy potęguje się z roku na rok. Obniża się drastycznie poziom wód gruntowych, a Polska Centralna, gdzie przeważają gleby lekkie o słabej retencji kapilarnej w zasadzie pustynnieje. Może z perspektywy dużych miast widać, że coś tam ostatnio popadało, ale dla nas 3 mm opadów czy 6 mm,  bo takie mieliśmy deszcze w ostatnim tygodniu, to jedynie kropla w morzu potrzeb. Mam stację pogodową i dokładnie śledzę przebieg opadów, temperatur oraz wiatrów. Od początku roku spadło u nas zaledwie 60 mm deszczu, czyli bardzo mało, w tym w kwietniu nie padało w ogóle. Największy deszcz spadł 11 maja, było to 36 mm. Uważam, że ministerstwo rolnictwa powinno iść w kierunku, i takie chyba są plany, zachęcenia rolników do budowy zbiorników retencyjnych na łąkach, przy rzekach. Są w tym zakresie bardzo duże możliwości, ale też i zaniedbania, bo właściwie nad rzeką Bzurą oraz Mrogą nie mamy praktycznie żadnego takiego zbiornika. Aż się prosi, aby rząd polski w porozumieniu z samorządami i rolnikami takie zbiorniki budował. Nie może być tak, że woda ucieka nam Mrogą do Bzury, z Bzury do Wisły i dalej do Bałtyku. Musimy tę wodę zatrzymać. Z drugiej strony dużo mówi się o studniach głębinowych, które nie są najlepszym rozwiązaniem, gdyż wodę z nich jest dość trudno pozyskać, zawiera ona przy tym dużo manganu i żelaza, jest zimna. Nawadnianie ze studni głębinowych jest drogie i zubaża zapasy wód podziemnych.

Jakie są największe przeszkody, które do tej pory skutecznie uniemożliwiały powstawanie zbiorników retencyjnych?

Na chwilę obecną koszt budowy zbiornika retencyjnego i koszt nawadniania dla wielu rolników jest zbyt duży, aby wykonać taką inwestycję na potrzeby tylko jednego gospodarstwa. Do tego dochodzi rozdrobnienie działek. W zasadzie nie ma rolników na naszym terenie, aby mieli cały areał w jednym kawałku. Dlatego w tym zakresie powinny być to rozwiązania  systemowe, a więc budujemy za pieniądze rządowe na terenie samorządowym zbiorniki, z których korzystają rolnicy, kilku czy kilkunastu z jednego zbiornika, jeśli jest taka możliwość. Oczywiście mogłoby to działać w ramach lub na wzór spółek wodnych, gdzie każdy rolnik, który chciałby skorzystać z takiej możliwości płaciłby odpowiednią składkę, która w pewnym stopniu pokrywałaby koszty utrzymania i amortyzacji takiego systemu retencyjnego. Uważam, że na dłuższą metę nawet przy dużym wkładzie pieniędzy rządowych byłoby to znacznie tańsze rozwiązanie dla budżetu niż coroczne wypłacanie odszkodowań. Zawsze lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Co do odszkodowań, to system też nie działa do końca poprawnie. Powinno być lepsze szacowanie szkód i pieniądze muszą trafiać do faktycznie poszkodowanych. Dziś mamy sytuację, że wielu rolnikom przyznano tzw. suszowe za rok 2019, ale nikt tych pieniędzy nie otrzymał, a zaraz będą wypełniane wnioski o odszkodowania za kolejny rok 2020, gdzie straty mogą być jeszcze większe. Bardzo słabo wyglądają zboża ozime, jare niewiele lepiej. Dobrze będzie, jeśli zwrócą się koszty ich uprawy.

Czy na warunki wodne na polach ma też wpływ działalność odkrywkowa?

Ogromną rolę w osuszaniu gleb w części województwa łódzkiego ma odkrywka węgla brunatnego w Bełchatowie, gdzie lej depresyjny z roku na rok jest coraz większy. Dlatego nie dziwię się rolnikom z terenu powiatów wieluńskiego i sieradzkiego, którzy protestują przed powstaniem kolejnej odkrywki w gminie Złoczew, bo wtedy rzeczywiście będzie realne zagrożenie dla dalszej działalności gospodarstw w dużej części naszego województwa. Do pozytywów należy zaliczyć to, że dziś rolnicy dobrze wiedzą jak uprawiać glebę, żeby jak najwięcej wody w niej zatrzymać, chodzi tu głównie o odpowiednie przygotowanie gleby przed zimą. Bardzo dobrze sprawdza się zabieg pługiem dłutowym zamiast tradycyjnej orki, który wykonany na przełomie października i listopada dobrze spulchnia glebę a jednocześnie przeciwdziała nadmiernemu odparowaniu wody.

Produkujecie głównie warzywa, gdzie bez nawadniania nie byłoby mowy o opłacalności?

Gospodaruję na ponad 40 ha własnych i 14 ha dzierżawy. Uprawiam nie tylko warzywa takie jak: pomidory i ogórki gruntowe, buraki ćwikłowe, bób i czosnek, ale także zboża, które w strukturze zasiewów zastąpiły rzepak. Całe szczęście, że nie zasialiśmy rzepaku, gdyż w warunkach suszy plon byłby opłakany. Warzywa musimy nawadniać i jest to nawadnianie kropelkowe przy wykorzystaniu wody ze stawu. Nawadnianie kropelkowe jest najbardziej wydajne. Przy deszczowaniu są straty i aby je ograniczyć powinniśmy tę metodę nawadniania stosować tylko w nocy.
Uprawa ogórków gruntowych odbywa się pod agrowłókniną, w przyszłym roku na polu będą zasiane pasy żyta, chroniące ogórki i pomidory przed wyziębiającym wiatrem
  • Uprawa ogórków gruntowych odbywa się pod agrowłókniną, w przyszłym roku na polu będą zasiane pasy żyta, chroniące ogórki i pomidory przed wyziębiającym wiatrem

Dziękuję za rozmowę.

Andrzej Rutkowski

 
 
CZYTAJ CAŁY ARTYKUŁ W www.tygodnik-rolniczy.pl
r e k l a m a

Kto zarobił na wzroście cen nawozów i gdzie trafia ukraińskie zboże? NIK to sprawdzi

23.10.2022

Na podstawie wniosku KRIR - Najwyższa Izba Kontroli będzie kontrolować polski rynek rolny. NIK ma sprawdzić czy wysokie ceny nawozów mają swoje odzwierciedlenie w kosztach produkcji, czy ktoś zarobił na rolnikach oraz co się dzieje ze zbożem i rzepakiem z Ukrainy, który trafia do Polski.

Prezes Najwyższej Izby Kontroli uwzględnił wniosek Krajowej Rady Izb Rolniczych i zajmie się dwoma tematami, które w ostatnim czasie mają ogromny wpływ na rynki rolne w Polsce: wysokie ceny nawozów oraz to jak ceny ziarna importowanego z Ukrainy wpływają na ceny zbóż w Polsce. 

Import zboża z Ukrainy wpływa na ceny zboża w Polsce - w jaki sposób?

Wiktor Szmulewicz, prezes samorządu rolniczego w swoim piśmie do szefa NIK zwraca uwagę na spadek cen zbóż w Polsce w ostatnim czasie, co znacznie pogarsza sytuację polskich rolników, ponieważ w tym roku znacznie wzrosły im koszty produkcji zbóż. Izby rolnicze chcą, aby kontrolerzy NIK sprawdzili w jakim stopniu wpływ na to miało otwarcie polskiej i unijnej granicy na ziarno z Ukrainy. 

– Rozumiemy trudną sytuację rolników ukraińskich, ale pomoc dla tych producentów nie może odbywać się kosztem polskich rolników, którzy z powodu niskich cen i braku możliwości sprzedaży zapasów mogą być zagrożeni upadkiem gospodarstw, tym bardziej, że wkrótce będą żniwa – napisał Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR.

Obawom szefa samorządu rolniczego wtórują także przedstawiciele Lubelskiej Izby Rolniczej. W ich opinii, to głównie rolnicy z Lubelszczyzny i Podkarpacia w największym stopniu ponoszą konsekwencję napływu zbóż, kukurydzy i rzepaku z Ukrainy. Z tego powodu zarząd LIR chciałby dowiedzieć się jaka jest rzeczywista skala importu ziarna z Ukrainy i ile tego zboża zostaje w Polsce. Lubelscy rolnicy chcą także poznać listę podmiotów gospodarczych importujących te surowce na terytorium Polski. Według przedstawiciele LIR pozwoli, to lepiej zarządzać tym ryzykiem oraz podjąć odpowiednie kroki w przyszłości.

Przedstawiciele Krajowej Rady Izb rolniczych poprosili Mariana Banasia, prezesa NIK, aby ta instytucja zbadała:

  • czy zboże importowane z Ukrainy jest w Polsce tylko tranzytem i trafia ostatecznie do kolejnych państw czy część z tego ziarna zostaje w polskich magazynach? 
  • które zboże w polskich portach jest ładowane w pierwszej kolejności: ukraińskie czy polskie, a jeżeli to ziarno zza wschodniej granicy ma priorytet, to czy przez to polskie zboże nie może być eksportowane ze względu na ograniczone możliwości przeładunkowe?
  • czy ziarno ukraińskie spełnia polskie i unijne wymogi fitosanitarne?
CZYTAJ ARTYKUŁ
r e k l a m a

Czy działka nabyta po ślubie wlicza się do wspólnoty majątkowej małżeńskiej?

21.10.2022

Chciałabym zakupić działkę do majątku odrębnego, a potem przekazać ją synowi z pierwszego małżeństwa. Czy jest to możliwe, skoro mam wspólność majątkową małżeńską od ponad 20 lat? Jakie składniki wchodzą w skład majątku odrębnego małżonków?

Czym jest małżeńska wspólność majątkowa?

Artykuł 31 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego określa, że z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje między małżonkami z mocy ustawy wspólność majątkowa (wspólność ustawowa) obejmująca przedmioty majątkowe nabyte w czasie jej trwania przez oboje małżonków lub przez jednego z nich (majątek wspólny). Przedmioty majątkowe nieobjęte wspólnością ustawową należą do majątku osobistego każdego z małżonków.

Majątek osobisty każdego z małżonków - czyli jaki?

Z kolei według art. 33 k.r.o., do majątku osobistego każdego z małżonków należą m.in.: przedmioty majątkowe nabyte przed powstaniem wspólności ustawowej oraz nabyte przez dziedziczenie, zapis lub darowiznę (chyba że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił). Należą do niego też te służące wyłącznie do zaspokajania osobistych potrzeb jednego z małżonków. Majątkiem osobistym są również prawa niezbywalne, które mogą przysługiwać tylko jednej osobie, oraz przedmioty majątkowe uzyskane z tytułu nagrody za osobiste osiągnięcia jednego z małżonków. Do majątku osobistego wlicza się ponadto przedmioty uzyskane z tytułu odszkodowania za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia albo z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Istotne jest źródło finansowania

W skład majątku odrębnego wchodzą także przedmioty majątkowe nabyte w zamian za składniki majątku osobistego, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Przykładowo, gdyby przed wstąpieniem w związek małżeński była Pani właścicielką lokalu, a potem go sprzedała i z tych pieniędzy zakupiła działkę budowlaną, wtedy należy podać te informacje w akcie notarialnym, że pieniądze na zakup działki pochodzą ze sprzedaży lokalu, który był własnością osobistą.

Reasumując: to, czy może Pani nabyć działkę budowlaną do majątku osobistego, zależy głównie od źródła jej finansowania.

dr hab. Aneta Suchoń, prof. UAM
fot. M. Czubak

CZYTAJ ARTYKUŁ

Poddzierżawy - dla kogo? Ilu rolników korzysta?

20.10.2022

Od 2017 roku Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa poddzierżawił jedynie 5 tys. ha gruntów W jakich sytuacjach rolnik może liczyć na zgodę KOWR na poddzierżawienie gruntów od dzierżawcy?

Poddzierżawianie gruntów wzbudza w ostatnim czasie wiele emocji. O wyjaśnienia w tej sprawie poprosiła resort rolnictwa opozycja. - Od początku września biura poselskie są wręcz zasypywane informacjami i pytaniami od małopolskich (ale nie tylko) rolników odnośnie do bulwersującej sprawy poddzierżawy 141 ha gruntów rolnych we wsi Kępie pod Miechowem w Małopolsce przez rodzinę (brata) Norberta Kaczmarczyka, sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Oburzenie rolników wzbudza zarówno opisany przez portal WP.pl tryb przystąpienia do umowy poddzierżawy członków rodziny wiceministra, jej podpisanie (zatwierdzenie wniosku przez samego ówczesnego dyrektora generalnego KOWR), wysokość czynszu dzierżawnego poddzierżawy, a w szczególności fakt, że powierzchnia całkowita poddzierżawionych nieruchomości dla jednego użytkownika (rolnikowi niespokrewnionemu z dotychczasowym dzierżawcą, prowadzącemu gospodarstwo na odległość, spoza danej gminy/gmin graniczących – nieposiadającemu gruntów rolnych w gminie, gdzie znajduje się nieruchomość, lub w gminie sąsiedniej, o powierzchni powyżej 100 ha) to aż 141 ha – napisała w interpelacji Dorota Niedziela oraz Kazimierz Plocke z Platformy Obywatelskiej, którzy zadali szereg pytań dotyczących praktyki związanej z poddzierżawianiem gruntów.

CZYTAJ ARTYKUŁ

Przeczytaj także

Jakie mieszanki poplonowe są najlepsze?

– Jeżeli poplon ma być zrobiony z korzyścią dla gleby i dla roślin, to nie może być przypadkowy i nie możemy go traktować po macoszemu. Musimy podejść do jego uprawy z takim samym zaangażowaniem, jak do pracy nad plonem głównym. Wszystko musi być tak samo przemyślane, tak samo z głową dobrane, tak samo precyzyjnie  wysiane – tymi słowami przywitał mnie Krzysztof Sturlis, właściciel gospodarstwa rolnego w Maszewach.

czytaj więcej

Jak zaradzić zagrożeniom w uprawie zbóż? – Zapraszamy na WEBINARIUM!

Na to i inne pytania odpowiemy 16 czerwca w trakcie webinarium. Warto przygotować się na dyskusję, dużą dawkę wiedzy i praktycznych informacji o hodowli zbóż, odmianach, nasiennictwie, cechach zapraw nasiennych nowej generacji i technologiach uprawy.

czytaj więcej

Jakimi sposobami walczyć ze zgnilizną twardzikową w rzepaku?

Przy powszechnej odporności najnowszych odmian rzepaku na suchą zgniliznę kapustnych, to zgnilizna twardzikowa wyrasta na główny problem.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)