Opolskie i Śląskie: Najpierw susza, potem ulewy i podtopienia
Zmienia się z klimat i mamy coraz więcej różnych anomalii w przyrodzie. Jeszcze pod koniec kwietnia wielu uprawom zagrażała susza. Po ostatnich dwóch sezonach suszy gleba potrzebowała wilgoci. Po ostatnich obfitych opadach deszczu w województwie opolskim i śląskim niektóre pola zostały zalane.
Wypłukane zasiewy trzeba obsiać na nowo, a te, których nie można przesiać, dadzą niższy plon. Pojawił się też kolejny problem: nawarstwienie prac polowych: od początku maja pogoda nie pozwalała na przeprowadzenie niektórych zabiegów. Teraz trzeba nadgonić stracony czas.
– Mieliśmy tutaj deficyt wody, gdzie w marcu spadły 2 litry wody na metr, w kwietniu 30 litrów, a teraz mamy 120 litrów w ciągu jednej chwili no i widać tutaj, że ziemia potrzebowała wody, ale nie tak dużo w takim krótkim czasie. W ciągu godziny to co tu widzimy było pod wodą – relacjonuje Artur Gramatyka, z-ca dyr. działu ziemniaka Top Farms Głubczyce, pokazując jedną z plantacji ziemniaków.
Na polu o powierzchni 83 ha, wymytych jest ok 2-3 ha. Spora część plantacji została także zamulona.
– Jeszcze parę tygodni temu była totalna susza, gdzie nawet na naszych lepszych glebach było już widać w pszenicy braki wody. Minęło kilkanaście dni i mamy kolejny problem nawalnych deszczy, gdzie ta ziemia nie jest w stanie w krótkim czasie przyjąć takiej ilości wody. No i szczególnie na naszych słabszych glebach o podłożu lessowym dało to bardzo negatywne skutki – mówi Mariusz Sikora, prezes Kombinatu Rolnego Kietrz.