Bartłomiej Czekała: Zaczęliśmy od tego, że ostatnie lata są bardzo trudne dla rolników: wypadło sporo substancji aktywnych z rynku, w pogodzie dzieją się rozmaite rzeczy, mamy zarówno suszy, jak i deszcze, nawalne huragany, różne inne czynniki niekorzystne atmosferyczne, które mocno stresują rośliny. Czy najgorsze w tym zakresie w obu tych aspektach już za nami czy jeszcze coś może się wydarzyć gorszego?
Kamil Szpak: Niestety muszę Państwa zmartwić – to jest dopiero początek. Zasady z Zielonego Ładu jasno nam komunikują, że do 2030 roku będzie nakazane zredukowanie do 50% stosowania pestycydów w uprawach czy to rolnych, czy to warzywniczych, co będzie wpływało również na zniknięcie całego portfolio zabiegów, które będziemy mogli wykonać na polu. Dlatego to jest tylko początek.
Natomiast Zielony Ład zakłada także ponowne reorganizacje i sprawdzenie wszystkich substancji aktywnych, ponieważ zakłada on, aby profil Eko-Tox wszystkich substancji aktywnych był wyśrubowany na najwyższym poziomie. Dlatego też Unia Europejska będzie ponownie sprawdzała każdą substancję aktywną dostępną w Unii Europejskiej pod kątem właśnie tych wysokich ma wymagań Eko-Tox .Z tego względu większość starych substancji aktywnych, które były wyprodukowane, stworzone wiele lat temu, niestety nam wypadnie, przez co zdezorganizują u rolników zasadę stosowania środków ochrony roślin, ponieważ to, co zawsze znali od lat, niestety zniknie. I w tym momencie będą musieli od nowa się nauczyć stosowania ochrony fungicydowej, herbicydowej, czy regulatorów wzrostu na swoich polach uprawnych.
Bartłomiej Czekała: Czyli patenty wypracowane w ostatnich latach przez rolników z doradcami w polu przechodzą ostrą i będą prowadzić dalszą ostrą weryfikację. Trzeba będzie znaleźć rozwiązania od nowa?