- Do tej pory odległość między jedną a drugą stacją meteorologiczną wynosiła 50-70 km, więc stwierdzona wielkość opadu deszczu była obarczona dużym błędem. Teraz to się zmieni, bo zaczęliśmy wykorzystywać zdjęcia radarowe do wyznaczania obszarów z opadem atmosferycznym. Dzięki temu możemy wyznaczyć taki obszar z dokładnością do 250 m! Poza tym stale zwiększa się liczba stacji meteorologicznych. Obecnie mamy ich 700, a jeszcze kilka lat temu było ich niecałe 230 – wyjaśnia nam prof. Andrzej Doroszewski, kierownik Zakładu Agrometeorologii i Zastosowań Informatyki w Instytucie Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – PIB w Puławach.
Ale prawdziwa rewolucja zacznie się dopiero w następnym roku, kiedy IUNG do określania suszy w Polsce wprowadzi pomiary satelitarne. Rozdzielczość zdjęć będzie wynosić wtedy 10 m, więc określenie poziomu niedoboru wody na danym obszarze (nawet na jednym polu!) będzie bardzo precyzyjne. Dodatkowo system będzie gromadził dane na temat sumy opadów, poziomu transpiracji (odparowywania z naziemnej części roślin), klasy gruntów, wielkości plonów czy wykonanych zabiegów agrotechnicznych
- W tym roku pilotażowo zbieramy takie informacje z pięciuset miejsc w Polsce, m.in. z naszych pól, z ODR-ów i z COBOR-u. Dane z obszarów, gdzie susza nie wystąpiła, porównamy z obszarami dotkniętymi niedoborami wody. Dzięki temu określimy precyzyjniej straty suszowe na danym polu – zaznaczył prof. Doroszewski.
- Chcemy tak doprecyzować dane, by nie trzeba było powoływać komisji szacujących straty suszowe. Cały czas doskonalimy system, więc w następnym sezonie powinien on działać w pełnym wymiarze – ocenia prof. dr hab. Wiesław Oleszek, dyrektor Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – PIB w Puławach.
Za pomocą teledetekcji IUNG zweryfikuje także agrotechnikę w danym regionie poprzez porównanie najlepszych i najgorszych stanów upraw dla tych samych warunków meteorologicznych i glebowych.
- Do tej pory komisje szacujące straty na polach tak naprawdę promowały rolników prowadzących uprawy na niskim poziomie agrotechnicznym, gdyż to oni wykazywali większe straty. Ich rośliny wyglądały dużo gorzej niż te na polach uprawianych przy zachowaniu dobrych praktyk rolniczych ograniczających efekty suszy. Teraz to się zmieni, bo weryfikując dotychczasową metodologię i mapy Klimatycznego Bilansu Wodnego, będziemy mogli dokładnie w danym regionie określić różnicę między najlepszą a przeciętną agrotechniką – ocenia dr hab. Rafał Pudełko, kierownik Zakładu Biogospodarki i Analiz Systemowych w Instytucie Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – PIB.
dr hab. Rafał Pudełko, kierownik Zakładu Biogospodarki i Analiz Systemowych IUNG