Odmiany na nasze czasy
– W tej środkowej części Europy istnieje problem z suszą i upałami, a w Wielkiej Brytanii z kolei problemem jest nadmiar deszczu. Pogoda zmieniła się w ostatnim dwudziestoleciu bardzo szybko. Coraz częściej pojawiają się susze i rośnie średnia temperatura – mówił prof. Malcolm Howkesford. Klimat dla uprawy nie jest więc sprzyjający, ale plony generalnie rosły m.in. dzięki postępowi hodowlanemu. Stały się one jednak bardzo niestabilne w ostatnich latach, nie tylko przez suszę, ale też przez nadmiar wody i wszelkie inne ekstrema.Naukowiec zwrócił uwagę na fakt, że pszenica to uprawa wrażliwa na wszelkie zmiany na każdym etapie rozwoju. A stają się one coraz bardziej dotkliwe rzez zmiany klimatyczne. Trudno jednak przewidzieć, w którym kierunku one pójdą. Są jednak ściśle związane z poziomem CO2. Modelowanie zatem jest ważnym narzędziem w przewidywaniu warunków pogodowych, a wykorzystuje się do niego np. drony.
– Wrażliwość roślin na stresy będzie zależeć w przyszłości nie tylko od lokalizacji plantacji, ale też od wrażliwości odmiany. W miarę wzrostu temperatury oczekuje się generalnie spadku plonu z powodu zmniejszania się liczby ziaren i ich masy.
W przypadku suszy jej wystąpienie w okresie kłoszenia może spowodować całkowitą sterylność kłosów, jednak są odmiany, które nawet w takich warunkach są w stanie wydać plon – podkreślał prof. Howkesford. Dodał jednak, że dwutlenek węgla odpowiedzialny za ocieplenie powoduje też generalnie, że rośliny mogą intensywniej fotosyntetyzować i tym samym plonować wyżej. W związku z tym trzeba wyhodować odmiany dostosowane do zmieniających się warunków.