Napięcie na polskich wsiach rośnie, koszty życia i prowadzenia gospodarstw również, z kolei ceny produktów rolnych spadają. „Tłuste koty, do roboty”, „Zaciśnij pięść, nie zaciskaj pasa”, „Wieś i miasto - jedna sprawa”, „Glapiński matole ludzie będą wisieć przez Ciebie w stodole”, „Rząd na bruk, bruk na rząd”, „Morawiecki musi siedzieć” z takimi hasłami przez centrum Warszawy idą działacze AgroUnii.
Zdaniem AgroUnii Prawo i Sprawiedliwość destabilizuje produkcję żywności w Polsce i odpowiada za drogą żywność. Jednocześnie na tym wszystkim najwięcej zarabiają spółki Skarbu Państwa, które narzucając horrendalne marże wyciągają od konsumentów ostatnie pieniądze. - Podnoszenie stóp procentowych to zubożanie społeczeństwa, a nie walka z inflacją - przekonywał Michał Kołodziejczak.
Na proteście pojawili się także rolnicy z terenów, na których rząd planuje budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego. – Wzięliśmy trochę ziemi z naszych gospodarstw. Ziemi, którą tak bardzo chce zabrać nam rząd. Chcemy ją przekazać ministrowi Horale i Wildowi jak tak bardzo pragną tej ziemi – mówił Tadeusz Szymańczak, rolnik z podwarszawskiego Teresina.