Musimy zapewnić ciągłość dostaw żywności
Ponad trzy tygodnie temu pierwsze przypadki koronawirusa pojawiły się w Polsce. Pytamy prezesa zarządu Krajowego Związku Pracodawców-Producentów Trzody Chlewnej Aleksandra Dargiewicza o to, jak epidemia wpłynęła i będzie wpływała na rynek oraz sytuację w branży.
Aleksander Dargiewicz: Gospodarka cierpi na pandemii koronawirusa. Bardzo dużo drobnych biznesów jest dziś zagrożonych. Co prawda Rząd przewiduje tarczę antykryzysową, jednakże mimo to choroba mocno wpłynie na to, że po epidemii gospodarka będzie w dużo gorszej kondycji niż jest obecnie. W związku z tym jeżeli udałoby się utrzymać ten tzw. zielony korytarz dla żywności i utrzymać produkcję na obecnym poziomie przez okres całej epidemii, to wówczas właśnie produkcja żywności mogłaby się stać kołem zamachowym dla gospodarki, od którego można będzie zaczynać odbudowę innych sektorów.
TAP: Jak na epidemię zareagował rynek wieprzowiny?
A.D.: Kluczowe jest to, aby zapewnić ciągłość dostaw, tylko wtedy konsumpcja tego mięsa pozostanie na tym samym poziomie. Dlatego tak szalenie ważne jest dziś stworzenie tzw. zielonego korytarza dla żywności, w tym również dla wieprzowiny. Jeżeli nie uda nam się tego zrobić będziemy obserwować dalsze pogłębianie się rozwarstwienia cenowego. Ceny w sieciach handlowych będą rosły, natomiast stawki w skupach będą malały.