- Fertygacja umożliwia bardzo szybkie dostarczenie składników pokarmowych rozpuszczonych wodzie w obręb zasięgu korzeni, dzięki czemu są one od razu dostępne. Poza tym równoczesne dostarczenie wody sprzyja efektywnemu pobieraniu składników pokarmowych. Rozmieszczenie jonów jest bardzo równomierne w całej rizosferze, a w konsekwencji wzrost roślin jest wyrównany – powiedział dr Piotr Chohura.
Zaznaczył jednocześnie, że fertygacja nie jest pozbawiona wad. Można do nich zaliczyć m.in. dodatkowe koszty związane z zakupem niezbędnych urządzeń czy konieczność stosowania droższych, wysokiej jakości nawozów, całkowicie rozpuszczalnych w wodzie.
Pożywki najczęściej sporządza się w formie koncentratu do rozcieńczania. Do ich przygotowania można zastosować różne maszyny i urządzenia. Najprostszym jest dozownik inżektorowy.
- Woda, przepływając przez zwężającą się dyszę wytwarza próżnię i przy pomocy powstałego ciśnienia zasysa nawóz – wyjaśnił dr Chohura.
Zaznaczył, że koszty takiego urządzenia nie są duże: do kilkuset zł do ponad tysiąca zł. Ale w inżektorze kontrola stężenia składników jest trudna, dlatego nie nadaje się on do kwasu.
Kolejnym rozwiązaniem są dozowniki proporcjonalne. Tu koszt kształtuje się na poziomie od 1,5 do kilku tysięcy zł za sztukę. Najbardziej zaawansowanym urządzeniem są mieszalniki nawozowe, które pozwalają na dokładne przygotowanie pożywki. Tu możemy robić pożywki o różnym składzie. Ale koszty są wysokie – sam mieszalnik kosztuje ok. 30-40 tys. zł.
Ważnym aspektem przy fertygacji jest jakość wody do pożywek. W wodzie mamy różne zanieczyszczenia, np. mechaniczne usuwane filtrami. Groźniejsze są zanieczyszczenia mikrobiologiczne (w systemach recyrkulacyjnych, ujęciach powierzchniowych) oraz chemiczne (pH, zasolenie, twardość, obecność jonów korzystnych i niepożądanych).
- Najtrudniejszym zanieczyszczeniem chemicznym jest nadmiar żelaza, bo może powodować niedrożność kapilar, dyskwalifikując użycie danej wody do fertygacji. Bezpieczna zawartość to 1 mg żelaza – zaznaczył naukowiec.
Kolejną kwestią, na którą trzeba zwrócić uwagę jest odczyn wody. W przypadku hydroponicznej uprawy pożywkę trzeba zakwaszać. Natomiast w uprawie na torfie i w glebie nie jest to konieczne.
Do przygotowania pożywek należy wybrać odpowiednie nawozy. Muszą być całkowicie rozpuszczalne.
- Jeżeli będzie stosowany wapń (saletra lub chlorek) nie wolno go łączyć z nawozami siarczanowymi i fosforowymi. Natomiast gdy pH wody jest zbyt wysokie >6,5 wskazane jest jej zakwaszanie kwasem azotowym lub fosforowym – powiedział ekspert.
Jeśli robimy fertygację, podlewając cały czas składnikami odżywczymi, wówczas stężenie pożywki powinno być niskie. Nawozy wieloskładniowe są rzadziej stosowane w fertygacji. Częściej używa się nawozów pojedynczych.