Minister Ardanowski do przedstawicieli mleczarni: Chłop nie jest tylko do dojenia krów!
Od dawna wiadomo, że trudno o lepsza formę organizacji produkcji i skupu mleka niż spółdzielczość. Pod tym kątem, Polska jest podawana jako wzorowy przykład współpracy rolników, zaufania, godnych warunków pracy i płacy… Czy naprawdę tak jest? Jak Krzysztof Ardanowski, minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie jest tego pewien…
Minister podkreślił, że wśród obecnych przedstawicieli kilkudziesięciu spółdzielni na sympozjum, zaledwie kilka z nich może się pochwalić wzorową postawą w stosunku do członków, a więc rolników. Jak uzupełniał, coraz częściej w spółdzielniach (utworzonych przez rolników!) następuje oddzielenie grubą kreską zarządu od rady nadzorczej i członków.
Często członkowie i przedstawiciele rad nadzorczych nie mają możliwości doglądania spraw finansowych firmy, nie potrafią analizować kosztów i planować dalszych działań. A w sytuacji, kiedy jest źle, pojawia się kryzys czy na rynku, czy w danym podmiocie, pałeczkę przejmuje Rada Nadzorcza, która nie posiada często kompetencji do zarządzania mleczarnią. Głównie dlatego, że nie jest do tego dopuszczana. Stąd, spółdzielnie powoli przestają być własnością członków…
– Wielomilionowe odprawy dla prezesów, nieuzasadnione premie uznaniowe, czy twierdzenie, że chłop jest tylko do dojenia krów, jest obraźliwe i niesprawiedliwe – grzmiał minister. W wielu podmiotach premię do produkcji otrzymują wybrani, często przemawiają za tym przesłanki… rodzinne, a więc powiązania. Stanowiska otrzymują osoby niekompetentne, ale z rodziny. Szef resortu rolnictwa podkreślił także, że ciche podbieranie przez spółdzielnie dostawców również nie jest czynem godnym pochwały.
Rolnicy z kolei mają obcinane premie za spadek parametrów, zbyt wysoką LKS czy substancje hamujące w mleku, bez możliwości odwołania od decyzji czy wykonania kolejnego badania. Takie sytuacje są coraz częstsze. Najczęściej dzieje się tak, gdy rolnik wyrazi w jakiś sposób swoje niezadowolenie.
Minister podkreślił także, że wina nie leży jedynie po stronie spółdzielni, gdyż zdarzają się członkowie spółdzielni, którzy skaczą z kwiatka na kwiatek, zmieniając odbiorcę mleka, bo różnica w skupie wynosi 1-5 gr/l. Tymczasem, członkowie powinni być zżyci ze spółdzielnią, jej oddani, ale ta lojalność powinna działać w obydwie strony. Mleczarnia powinna dawać coś od siebie, dzielić się informacjami i współpracować. Natomiast, gdy tej współpracy nie ma, a członek jest traktowany jak „chłop do dojenia mleka”, to bycie na dobre i złe w takim podmiocie raczej nie ma większego sensu.