Rzetelnie podchodzącym do międzyplonów zależy na dużej masie korzeniowej i niekoniecznie sporej nadziemnej. Najlepiej zatem dobierać gatunki, które głęboko się korzenią, co daje im szansę na znalezienie wody nawet w suchszych warunkach oraz takich, które nadmiernie nie wyrastają. Jeśli gatunek międzyplonowy ma nie wyrastać zbyt duży, to musi być odpowiednio gęsto wysiany, żeby jednak glebę zacienić. Dlatego też na rynku jest sporo mieszanek, w których gatunki wzajemnie się uzupełniają, jeśli chodzi o zagęszczanie masy nadziemnej.
Co nie wyrasta?
Niewysoką masę nadziemną tworzą bobowate, ale nie wszystkie. Warto zainteresować się łubinami, grochem, koniczynami, wyką, seradelą, czy nostrzykiem. To niepozorne rośliny, zwłaszcza przy niedoborach wody i można mieć wątpliwości, czy budują mocne korzenie, poprawiające zawartość materii organicznej w glebie, ale tak faktycznie jest. Z innych gatunków niebobowatych można zainteresować się chociażby facelią, czy dużo mniej popularnym lnem. Ten ostatni warto brać pod uwagę szczególnie na suchszych stanowiskach, bo lepiej od wielu gatunków radzi sobie z niedoborami wody i potrafi nawet wschodzić w suchej glebie. W takich warunkach może wschodzić też np. ramtil (olejarka abisyńska).
Z upałami i niedoborami wody dobrze będzie radzić sobie kapusta abisyńska, która pochodzi z Etiopii, więc do takich warunków jest dostosowana. To jednoroczna roślina dobrze wymarzająca, szybko rosnąca na początku. Dzięki wytwarzaniu dużych liści szybko zakrywa glebę, ograniczając parowanie i wzrost chwastów. Kapustę abisyńską znajdziemy najczęściej w gotowych mieszankach międzyplonowych.
W międzyplonach ostrożnie trzeba podchodzić do wysiewania zbóż. Nie wyrastają one nadmiernie, ale płytko się korzenią i zużywają wodę w wierzchnich warstwach gleby. Jęczmień potrafi tak przesuszyć glebę, że nie chcą się w nią zagłębiać narzędzia uprawowe. Poza tym latem są chętnie odwiedzane przez np. mszyce. Szkodniki te nie są tam zwalczane, więc mają pole do popisu i przenoszenia wirusów, np. na nowe zasiewy ozimin. Tak jest szczególnie w przypadku owsa, który dodatkowo mocno się krzewi i co prawda wymarza zimą, ale może utworzyć zwartą masę, która utrudni odparowywanie wody na wiosnę, jeśli ta oczywiście po zimie będzie w glebie i jej terminowe przygotowanie do siewu.