Dzisiaj (30.09.2021 r.) w Chełmie odbyła się pikieta rolników z gminy sąsiadującej z miastem Chełm. Prezydent Jakub Banaszek chce przyłączyć ją do miasta, bez konsultacji społecznych z mieszkańcami, ale również z wójtami, którzy usłyszeli, że „dowiedzą się wszystkiego w swoim czasie”. Według Michała Kołodziejczaka, lidera AgroUnii są to najlepiej prosperujące wsie w sąsiadującej z Chełmem gminie. Połowa środków finansowych trafiająca do budżetu gminy pochodzi właśnie stamtąd, a 20% miałoby być dołączone do aglomeracji miejskiej. Na tym terenie akurat są usytuowane dobrze prosperujące firmy i zakłady, skąd płyną znaczące dochody dla gminy, która dzięki nim wspaniale się rozwija.
- Mówimy stanowcze „NIE” takiej grabieży gmin wiejskich – mówił podczas pikiety, która przeszła ulicami Chełma i dotarła do Urzędu Gminy, Michał Kołodziejczak, gdzie odbyło się spotkanie z władzami miasta. Jednak mieszkańcy nie zostali na nie wpuszczeni, był również problem z tym aby do sali na obrady mogli wejść wójtowie gmin, które bezpośrednio sprawa dotyczy.
Mieszkańcy złożyli petycję o odstąpieniu od swoich zamiarów poszerzenia granic miasta o sąsiadujące, najbardziej zaludnione o dobrej infrastrukturze gminy. Utrata 20% powierzchni będzie się wiązała z utratą 50 % dochodów, a mieszkańca zgodzić się na to nie mogą, bo pozostałe wsie (w gorszej sytuacji finansowej) nie będą miały wsparcia. Dotychczas współpraca była mocno zacieśniona, a teraz ma nastąpić rozłam.
Według AgroUnii zabranie najlepszych terenów na terenie sąsiedniej gminy ma być „sposobem na ratowanie makabrycznej sytuacji finansowej miasta” Chełm, niestety jak zwykle kosztem rolników.
oprac. dkol na podst. FB AgroUnii
fot. AgroUnia