Powiedzieć o tym opryskiwaczu, że na polu i drogach dojazdowych spisuje się perfekcyjnie, to jak nie powiedzieć nic. Ma chyba wszystko, czego wielkoobszarowy rolnik może wymagać od tego typu maszyny. W klimatyzowanej kabinie wszystko pod ręką. Elektronika nie przeszkadza w pracy. Nie słychać, że pod maską pracuje potężna jednostka silnikowa Volvo. Nic tylko odpalić i prosto na pole…
Apetyt na przyjrzenie się pracy samobieżnego opryskiwacza bez wątpienia rozbudził w nas przedpremierowy film , który zaprezentowaliśmy w poniższym filmie:
Kowal Joseph Kuhn
– To bardzo ważny moment w historii naszej firmy na polskim rynku. Długo wyczekiwany model, naprawdę cieszymy się, że już dwie tego rodzaju maszyny są w Polsce – rozpoczął Artur Szymczak, dyrektor zarządzający, KUHN – Maszyny Rolnicze Sp. z o.o.
Grupa Kuhn jest dobrze znana naszym Czytelnikom. Jej historia sięga 1828 r., kiedy to kowal Joseph Kuhn rozpoczyna produkcję urządzeń ważących, a pierwsze maszyny rolnicze pojawiają się w ofercie już w 1864 r. Dziś ten światowy lider w dziedzinie maszyn rolniczych projektuje, produkuje i dystrybuuje nie tylko maszyny rolnicze, ale również komunalne. W swym portfolio ma ponad 2000 międzynarodowych zarejestrowanych patentów, a ubiegłoroczne obroty całej grupy wyniosły 1,22 miliarda euro. Fabryki na trzech kontynentach, oddziały dystrybucyjne i importerzy w ponad 100 krajach. Prezentowany za chwilę opryskiwacz Kuhn F40 należy do nowej grupy maszyn w ofercie tej francuskiej marki, stworzonej po przejęciu 100% udziałów firmy Artec.