Australia w tym roku uzyskała wysokie plony zbóż, więc tamtejsi rolnicy oraz firmy zajmujące się eksportem mają nadzieję na zwiększenie wolumenu wysyłki. Mogłoby to nieco złagodzić sytuację dotyczącą kryzysu żywnościowego, jednak są przeciwności, które niełatwo będzie pokonać.
Jak powiedział prezes Ukraińskiego Stowarzyszenia Zbożowego Mykoła Horbaczow, transport zboża z Australii jest bardzo drogi. Według niego australijscy rolnicy zebrali około 30-32 mln ton zboża. Także USDA w swoim nowym raporcie zwiększyło prognozę produkcji pszenicy w Australii do 33 mln ton.
Należy zaznaczyć, że liczba ludności w Australii jest o połowę mniejsza niż w Ukrainie – 25,69 mln wobec 44,13 mln ludzi. Dlatego potencjał eksportowy Australii jest bardzo wysoki. Porównując koszty transportu na przykład, eksport zboża z Ukrainy do Afryki będzie kosztować około 35-40 USD/t, a z Australii – dwa, a nawet trzy razy droższy.
Rozwinięte kraje sobie poradzą, gorzej z Afryką
Jak uważa ekspert, rozwinięte kraje europejskie jeszcze będą w stanie poradzić z płatnością przy 8-10-procentowej inflacji. Natomiast Afryka przy obecny poziomie inflacji nie dałaby sobie rady przy takich kosztach i prawdopodobnie odmówiłaby odbioru. To może stać się przyczyną kolejnej migracji około 40-50 mln ludzi z krajów trzecich do Unii Europejskiej, tym samym wywołując kolejny kryzys społeczny i wywrzeć presję na gospodarkę Europy.
- Dlatego jestem przekonany, że społeczeństwo jest zmotywowane do znalezienia sposobów eksportu z Ukrainy z normalnymi cenami, a nie tylko alternatywnych sposobów – powiedział Horbaczow.
Na koniec podkreślił, że głównym problemem w kontekście kryzysu żywnościowego nie jest brak produktów, lecz ich cena. W końcu uprawiać można wszystko i wszędzie, ale konsumenci nie będą w stanie zapłacić wyższej ceny. Na przykład ponad 10 lat temu Arabia Saudyjska również uprawiała pszenicę, ale jej koszt był trzy razy wyższy niż produkcja importowa.
Przez kolejny miesiąc Ukraińcy będą eksportować zboże przechowywane w portach
Po otwarciu „korytarza zbożowego” potencjał eksportowy Ukrainy wyniesie około 4 mln ton. Jednak nie wiadomo czy uda się to wykonać do końca sierpnia.
Prezes stowarzyszenia Ukraińskiego Klubu Biznesu Rolnego Piotr Mielnik uważa, że to będzie ciągły proces. Najpierw Ukraińcy będą musieli wyczyścić porty z poprzednich zbiorów, które częściowo były przechowywane w silosach i częściowo przeładowane na statki. To około 3,5-4 mln ton zbóż.
- To przy założeniu normalnych kroków ze strony Rosji. Bombardowania będą łamać łańcuchy i prowadzić do nieprzewidywalnych rzeczy – dodał ekspert.
Eksport kukurydzy z Ukrainy jest prawie o 30% wyższy niż przed rokiem
Ogólnie, według danych Służby Celnej Ukrainy na dzień 15 sierpnia, eksport zbóż i roślin strączkowych w nowym sezonie 2022/23 wyniósł 2,65 mln ton. To o 48% mniejszy wolumen w porównaniu z poprzednim sezonem.
Od początku sezonu Ukraińcy wysłali 658 tys. ton pszenicy – o 60% mniej niż w ubiegłym roku, 226 tys. ton jęczmienia (-86%), 1,75 mln ton kukurydzy (o 53% więcej niż w sezonie 2021/22) oraz 5,8 tys. ton mąki (-64%).
Całkowity ukraiński eksport zbóż i roślin strączkowych w sezonie 2021/22 stanowił 48,6 mln ton, w tym pszenicy – 18,7 mln ton; jęczmienia – 5,8 mln ton; żyta –161,5 tys. ton; kukurydzy – 23,5 mln ton, mąki – 70,9 tys. ton
Odblokowanie ukraińskiego eksportu rolnego przyniesie 20 mln dolarów Ukrainie
Odblokowanie morskiego eksportu rolnego może przynieść Ukrainie do 20 miliardów dolarów.
Taką opinię wyraził dyrektor generalny stowarzyszenia Ukraińskiego Klubu Biznesu Rolnego Roman Słastion w komentarzu Forbes Ukraine.
Otwarcie portów w Odessie pozwoli Ukrainie wraz z eksportem przez porty naddunajskie i lądowe granice na zachodzie kraju wysyłać około 6,6 mln ton produktów rolnych miesięcznie. Tego wystarczy, aby Ukraina wyeksportowała za granicę 15-18 mln ton resztek zeszłorocznych zbiorów oraz zboże z nowych zbiorów.
Opierając się na aktualnych światowych cenach zbóż i nasion oleistych, za 70 mln ton upraw ukraińscy rolnicy otrzymają około 15 miliardów dolarów.
- Natomiast te prognozy mogą się nie spełnić, jeśli zagraniczni armatorzy nie będą chcieli płynąć do ukraińskich portów – dodał Roman Słastion.
Libański kupiec odmówił ukraińskiej kukurydzy z pierwszego statku
I chociaż ukraiński eksport rolny przez morze wznowiono, pojawiają się kolejne problemy ze zbytem surowców. Kupujący w Libanie zrezygnował z rozładunku 26 tysięcy ton ukraińskiej kukurydzy, które jako pierwsze opuściło port od wybuchu wojny. Przyczyną rezygnacji kupca przyjęcia ładunku ze statku Razoni było opóźnienie w dostawie o ponad 5 miesięcy.
Ambasada Ukrainy w Libanie informowała, że spedytor został zmuszony do poszukiwania innego nabywcy. Później statek został zauważony w Turcji, gdzie rozładowywał 1,5 tys. ton kukurydzy. Według danych Służby Ruchu Morskiego statek miał udać się do Egiptu, który jest zaznaczony jako punkt docelowy.
Natomiast w piątek 12 sierpnia Razoni przestał przesyłać dane z transpondera, który przekazuje informację o lokalizacji statku oraz jego trasie. A we wtorek rano, według zdjęć satelitarnych, odnalazł się w syryjskim porcie Tartus.
Z jednej strony, to jest dobra wiadomość – zboże znalazło konsumenta, który go potrzebuje. A z drugiej strony – Syria jest bliskim sojusznikiem Rosji, która według ukraińskich władz importowała skradzione 150 tys. ton zboża.
Dobre kontakty polityczne Syrii i Rosji mają potwierdzenie w tym, że w czerwcu Damaszek (stolica Syrii) uznał niepodległość Ługańskiej i Donieckiej Republiki Ludowej, po czym Ukraina zerwała stosunki dyplomatyczne z tym krajem.
Mkh
Fot. Envato Elements