Koronawirus: czy na rynku zabraknie pasz?
Unijni producenci pasz, oleju i handlowcy zbożami zaapelowali do Komisji Europejskiej o umieszczenie pasz na liście towarów podstawowych, którym należy zapewnić swobodny przepływ na czas zamknięcia granic UE. Chodzi o to, aby uniknąć zakłóceń w podaży tych produktów i zachować ciągłość produkcji zwierzęcej. Producenci pasz w Polsce popierają ten postulat.
Zdaniem Europejskiej Federacji Producentów Pasz FEFAC, Europejskiego Stowarzyszenia Handlowców Zbożami COCERAL i Federacji Przemysłu Olejarskiego FEDIOL na liście tej powinny znaleźć się również pasze.
Zwierzęta hodowlane muszą być karmione codziennie. Nie chodzi tu tylko o zapewnienie ich dobrostanu, ale także o zachowanie ciągłości produkcji, a co za tym idzie bezpieczeństwa żywnościowego milionów obywateli Unii.
- Wzywamy Komisję Europejską do uznania paszy jako towaru podstawowego. Ma to kluczowe znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania jednolitego rynku pasz. W ten sposób zapobiegniemy zakłóceniom łańcucha dostaw i niedoborom niezbędnych składników pokarmowych w żywieniu zwierząt – mówi prezydent FEFAC, Nick Major.
Zdaniem organizacji sytuacja robi się krytyczna. Im dłużej te ograniczenia się utrzymają, tym większe jest ryzyko niedoborów pasz.
- UE musi chronić zdrowie wszystkich uczestników łańcucha. Ale aby to zrobić musi zapewnić nieprzerwane dostawy żywności i pasz - twierdzi przewodniczący COCERAL, Philippe Mitko.
Niektóre państwa członkowskie, np. Hiszpania, Włochy i Belgia już umieściły dostawy pasz na swojej liście podstawowych towarów. Niemniej w ocenie organizacji potrzebne jest wprowadzenie odgórnych rozwiązań na poziomie unijnym.