- Mamy jeden cel - by przetrwać czas epidemii. Dlatego chcemy wspólnie z premierem zastanowić się, jak rolnicy mogą pomóc w tej trudnej sytuacji. Wiemy, że szukani są wolontariusze, więc rolnicy chętnie się zgłoszą! Deklarujemy dziś gotowość do współpracy. Panie premierze, jesteśmy do dyspozycji! Jednocześnie prosimy o zrealizowanie naszych postulatów. Oczekujemy polityki współpracy i wzajemnego podawania ręki, a nie podcinania nóg. My Wam pomożemy, jeśli Wy pomożecie nam – powiedział Kołodziejczak.
Zaznaczył, że na odpowiedź czeka do najbliższego piątku. Jednocześnie przypomniał, że jutro w całej Polsce odbędą się blokady dróg powiatowych i wojewódzkich. W ten sposób w dwustu miejscach w kraju rolnicy od wczesnych godzin rannych zamanifestują swój sprzeciw wobec procedowanej nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt.
- Koronawirus się rozpędza, ludzie się boją, także na wsi. Nie dokładajmy im stresu przez likwidowanie majątków ich życia. Teraz gdy brakuje sprzętu, maseczek i białego personelu władze kraju chcą wypłacać rolnikom wielomiliardowe odszkodowania. To chore. Dlaczego kozłem ofiarnym są znów rolnicy? My nie chcemy tych odszkodowań, my chcemy normalnie żyć, pracować i zarabiać – mówił Kołodziejczak.
Zaznaczył, że w tej kwestii oczekuje od premiera deklaracji, że jeśli prezydent Andrzej Duda zawetuje ustawę, to Sejm też ją odrzuci.