Rosja i Ukraina - oba te państwa będące w stanie wojny, razem są znaczącym producentem i eksporterem zbóż i rzepaku na świecie (Rosja nr 1, Ukraina nr 5). Oba kraje w pierwszych dniach wojny mocno ograniczyły eksport zbóż, ale już po 2 tygodniach walk niemal jednocześnie zdecydowały się na wstrzymanie eksportu z uwagi na chęć zapewnienia swojego bezpieczeństwa żywnościowego. Rosja wstrzymała handel nawet z byłymi republikami ZSRR. Są z kolei informacje potwierdzające, że Ukraina nie eksportuje zboża statkami z powodu blokady portów, ale transport kolejowy w kierunku Europy się odbywa - można na sprzedaż zdobyć specjalne państwowe zezwolenie.
Świat potrzebuje zboża z Ukrainy
Tak czy inaczej - Ukraina w 2021 roku sprzedała zagranicznym odbiorcom 90% zebranej u siebie kukurydzy oraz 70% pszenicy, pokrywając w 12-14% światowe zapotrzebowanie na te kluczowe zboża. Przed rosyjską inwazją Ukraińcy prognozowali, że latach 2021–2022 mogą łącznie wyeksportować ponad 60 mln ton zboża, w tym 33 mln ton kukurydzy i 23 mln ton pszenicy. Już wiadomo, że tak się nie stanie.
W tym sezonie niszczone wojną pola i zasiewy nie będą miały tego potencjału. Nawet w tych częściach Ukrainy, gdzie nie toczą się regularne działania wojenne, rolnicy często nie mogą prowadzić prac polowych, bo nie mają paliwa, nasion lub nawozów.
Problemy z zasiewami w 2022 roku
Firma konsultingowa APK-Inform przewiduje, że wiosenne zasiewy na Ukrainie mogą spaść o 39% do 4,7 mln hektarów, podczas gdy wiosną zeszłego roku obsadzono 7,7 mln ha.
Gwałtowny wzrost cen zbóż, który obserwowaliśmy zarówno na światowych giełdach, jak i w handlu międzynarodowym i krajowym był reakcją między innymi na wstrzymanie tego eksportu. Z cenami zbóż na giełdach są tez powiązane ceny ropy, więc także i ten czynnik miał wpływ na podwyżki cen. W Polsce dodatkowo osłabienie złotego sprawiło, że kontrakty zagraniczne w euro gwarantowały wyższe ceny.
Zagrożone bezpieczeństwo żywnościowe na świecie?
Teoretycznie można stwierdzić, że zboże dotychczas kupowane w Rosji czy w Ukrainie można kupić od innych państw, to w praktyce jest i chyba będzie coraz trudniejsze. Wszystko dlatego, że kolejne kraje deklarują ograniczenie lub wstrzymanie eksportu zbóż.