Od 3 lat w gospodarstwie prowadzona jest uprawa bezorkowa z elementami uprawy pasowej
Efekt heterozji tych gatunków roślin pomaga zapewnić odpowiednią zdrowotność, jak i wysoki plon. Jarosław Kot prowadzi położone w miejscowości Rębielcz w powiecie gdańskim, gospodarstwo nastawione wyłącznie na produkcję roślinną. Płodozmian ograniczony jest tylko do trzech gatunków roślin. Gospodarstwo posiada gleby klasy III a i III b, jak i IV i V. Nie jest prowadzona produkcja zwierzęca a do tego nie ma możliwości prowadzenia uprawy buraków, które dałyby możliwość przełamania płodozmianu. Uprawiana jest więc pszenica oraz rzepak i żyto.
W gospodarstwie słoma podczas zbiorów jest dokładnie cięta. Następnie ściernisko jest zrywane lekkim gruberem na głębokość do 10 cm, po czym gleba i resztki pożniwne pozostają niewzruszone aż do siewu. Zakładanie nowych plantacji zarówno zbóż, jak i rzepaku ograniczone zostało do dwóch zabiegów. Na potrzeby jednoczesnej uprawy i siewu został stworzony oryginalny zestaw maszynowy składający się ze spulchniacza, aktywnej brony uprawowej oraz siewnika talerzowego.
– Po tym jak resztki pożniwne zostaną płytko wymieszane w glebie rozpoczyna się proces ich rozkładu. Następnie, kiedy nadchodzi agrotechniczny termin siewu wjeżdża zestaw uprawowo-siewny. Spulchniacz pracuje na głębokości 45–55 cm. Odpowiada za napowietrzenie gleby. Nie jest ona przesuszana, ponieważ nie jest przewracana. Spulchniacz podnosi strukturę. Agregat aktywny miesza wierzchnią warstwę resztek z gruntem na głębokość 5 cm. Siew zaś wykonuje siewnik z redlicami talerzowymi. Nie jest to typowy siew pasowy, ale pewne elementy poprzez zestaw maszyn zostają wykorzystane – opowiada Jarosław Kot.