Twardy kurs Kaczyńskiego
- Chcę bardzo jasno podkreślić – nie mamy zamiaru nikogo krzywdzić, zachowywać się nie fair wobec jakichś grup rolników, ale też nie ustąpimy z działań mających na celu wzmocnienie troski o dobrostan zwierząt, humanitarne ich traktowanie – mówił Kaczyński w rozmowie z „Gazetą Polską”.
Tu jednak nasuwa się pytanie, które stawiali podczas wczorajszego protestu rolnicy: Skąd ta nagła zmiana w podejściu do uboju rytualnego? W poniedziałek premier Morawiecki i minister Puda ogłosili poprawki, które dopuszczają ubój rytualny drobiu, ale bydła już nie. Czym one różnią się od siebie? Rolnicy podejrzewają, że była to próba rozbicia ich środowiska i solidarności w branży, która się wykształciła w związku z procedowaniem „Piątki dla zwierząt” w Sejmie. PiS chciał obiecać rolnikom rekompensaty i zezwolić na ubój drobiu, utrzymując tym samym zakaz uboju bydła. W ten sposób można było spróbować stworzyć rozłam w środowisku rolniczym. Ale wczorajszy protest w Warszawie pokazał, że tan manewr się nie udał. I kolejne też będą dla partii rządzącej trudne, bo rolnicy są teraz wobec władzy bardzo podejrzliwi i nie dadzą się nabrać na tanie chwyty.