Reforma Wspólnej Polityki Rolnej została przyjęta przez Parlament Europejski pod koniec listopada.
– Cieszę się, że reforma WPR uzyskała silny mandat poparcia w Parlamencie Europejskim. 452 głosy za, 178 przeciw, 57 wstrzymujących się. Za - głównie prawica i centrum ale też socjaliści, przeciw głównie zieloni i lewica. Dziękuję za głosy poparcia ale szanuję też głosy przeciw – pisał komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski.
Wśród przeciwników reformy znalazło się pięcioro Polaków. Róża Thun, Robert Biedroń, Łukasz Kohut i Sylwia Spurek oraz były minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel.
Nie dla eko-schematów
Tu ważne zastrzeżenie. Europoseł Jurgiel głosował za przyjęciem rozporządzenia horyzontalnego w sprawie WPR oraz rozporządzenia ustanawiającego wspólną organizację rynków produktów rolnych. Sprzeciwił się natomiast rozporządzeniu dotyczącym planów strategicznych WPR. Dlaczego?
Zdaniem byłego ministra rolnictwa „rozporządzenie zostało oparte na dotychczasowym systemie dopłat bezpośrednich dla rolników, opartym na niesprawiedliwym i dyskryminującym niektóre państwa członkowskie kryterium historycznym, odnoszącym się do wielkości środków na dopłaty przyznawanych poszczególnym państwom członkowskim w przeszłości. System ten powoduje znaczne zróżnicowanie w wysokości dopłat na jeden ha gruntów rolnych między państwami członkowskimi, przy czym różnice są wielokrotne. Z reguły znacznie wyższe dopłaty otrzymują rolnicy w starych krajach członkowskich, a niższe w nowych krajach członkowskich”.