Jakie perspektywy dla cen zbóż i rzepaku? Rolniczy temat Ekstra z Agro Show 2023, odc. 53
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Jakie perspektywy dla cen zbóż i rzepaku? Rolniczy temat Ekstra z Agro Show 2023, odc. 53

27.09.2023

Podczas ostatnich targów Agro Show 2023 w Bednarach na scenie zlokalizowanej na stoisku top agrar Polska prowadziliśmy rozmowy o aktualnej sytuacji w rolnictwie. Jedną z nich poświęciliśmy razem z drem Juliuszem Urbanem aktualnej sytuacji na rynkach rolnych. Jakie są perspektywy dla cen zbóż, kukurydzy i rzepaku? Zachęcamy do obejrzenia odcinka ekstra programu "Rolniczy temat".

Bartłomiej Czekała: Sytuacja na rynku zbóż i rzepaku jest wyjątkowo trudna. Rok temu, kiedy rozmawialiśmy na tej samej scenie, zauważyliśmy pierwsze problemy zawiązane z wybuchem wojny w Ukrainie. Przez ten rok sytuacja się pogorszyła, a jej konsekwencje odczuwamy i odczuwać będziemy jeszcze długo. Dodatkowo, od tygodnia zniesiono w KE czasowy zakaz importu do Polski z Ukrainy niektórych produktów, takich jak pszenica, kukurydza, rzepak i słonecznik. Jakie są konsekwencje tego zakazu po jego zniesieniu tydzień temu?

Juliusz Urban: Zniesiony zakaz dotyczy UE, natomiast w Polsce rozporządzenie rządu jest zupełnie odwrotne. Chciałbym tylko zaznaczyć, że obecnie jesteśmy w takim momencie rynkowym, że to nie Ukraina decyduje o niskich cenach, lecz to, co się dzieje na polskim rynku. Być może miało to miejsce wcześniej, ponieważ mamy niesamowitą nadpodaż zbóż paszowych. Już teraz w niektórych regionach pszenicy paszowej nie da się sprzedać, bo firmy skupowe kupowały od początku żniw 80% pszenicy jako paszową, a pozostałe zboża paszowe zapełniły ich magazyny. Nie mogąc sprzedawać, spowodowały kolejne spadki cen. Rozwarstwienie cen pszenicy konsumpcyjnej do paszowej w niektórych skupach dochodzi nawet 250 zł. Średnio jest to około 130 zł. Więc być może nie ma co tak bardzo panikować, bo w latach ubiegłych też bywały takie różnice. Ale jak powiedziałem, to nie Ukraina obecnie najbardziej zagraża ceną, lecz to, co zawsze w takim momencie. Obawiam się jednego: cyklicznie na Agroshow jesteśmy tuż przed rozpoczęciem żniw kukurydzy, i to właśnie ten moment może obniżyć cenę skupu zbóż paszowych w najbliższym czasie.

Bartłomiej Czekała: Trochę uprzedziłeś moje kolejne pytanie, bo zazwyczaj tradycyjnym dylematem rolnika jest: sprzedawać czy czekać. Teraz, w związku z sytuacją na rynku, nawet jak się chce sprzedać, to nie ma komu. Ale czy to zakorkowanie rynkowe, mówiąc kolokwialnie, oraz zbliżające się zbiory kukurydzy na ziarno (które w niektórych regionach już się zaczęły, o czym też ostatnio pisałeś) będą determinować tylko sytuację w najbliższych tygodniach? Czy raczej musimy liczyć się z tym, że czeka nas długi i ciężki okres na rynku zbóż i rzepaku i będzie problem z jakimkolwiek planowaniem sprzedaży?

Juliusz Urban: To jest bardzo dobre pytanie, gdyż żniwa kukurydziane trwają 1-1,5 miesiąca, natomiast ich wpływ na rynek rozciąga się na dłuższy okres. To właśnie od kukurydzy zależy, jak będą kształtować się ceny zbóż paszowych, niezależnie od Ukrainy. Chociaż wiemy, że już teraz Słowacja zaczyna się porozumiewać z Ukrainą, co oznacza otwartą bramę na Słowację. A to oznacza również otwarte granice do Unii Europejskiej, w tym do Polski przez lekki transfer. Więc to też należy wziąć pod uwagę, niezależnie od tego, czym karmi się nas w politycznych komentarzach rządowych.

Natomiast weźmy pod uwagę to, że kukurydza, którą już teraz widzimy, jest kupowana w cenach bardzo niskich. Niektórzy próbują wystawiać kukurydzę mokrą za 370-380 zł, ale standardowo układa się ona w cenach 400-450 zł na mokro. Po wysuszeniu koszty skalkulowane na pierwszych partiach przez podmioty skupowe to jest 190-210 zł przy utracie masy. Zauważcie, to jest koszt 600-650 zł za kukurydzę już wysuszoną. Ta kukurydza będzie w skupach, ale będzie też w magazynach rolników.

W porównaniu do cen pszenicy paszowej średnio 730-740 zł, a wiemy, że potrafi ona kosztować od 650 do 800 zł zależnie od regionu i skupującego. Co to będzie oznaczać? Taka masa towaru paszowego zgromadzonego czy w firmie sklepowe, czy w gospodarstwie, który wart jest wyjściowo 600-650 zł. Tu mam największe obawy, jak długo cień takiego taniego surowca będzie się odbijał na cenach zbóż paszowych. To będzie decydujące dla naszego rynku. Więc obawiam się, że to może potrwać do długich miesięcy zimowych.

Bartłomiej Czekała: Trochę ucichł nam temat eksportu zbóż drogą morską, czyli z naszych krajowych portów. Ale czy można powiedzieć, jakie są najnowsze dane, które mamy, dotyczące tego, ile w ostatnich miesiącach zboża wyjechało z krajowych portów? Bo był czasowy zakaz, tranzyt miał iść do portów i potem drogą kolejową i kołową do innych krajów Unii Europejskiej. Czy mamy jakieś dane na ten temat? Wiemy, ile tego zboża przez Polskę przyjeżdżało czy było wysłane?

Juliusz Urban: Te dane są zwykle publikowane z opóźnieniem. Jednak rzadko kiedy mamy tak dynamiczny eksport portowy, jaki mieliśmy dotychczas w Polsce. Trzeba jednak patrzeć na to przez pryzmat surowca zgromadzonego pod koniec poprzedniego sezonu. Jeżeli chodzi o eksport portowy, to warto też wiedzieć o tym, co pojawiło się niedawno w informacjach, czyli o przetargu na administrowanie, więc 30-letnią dzierżawę bałtyckiego terminala zbożowego w Gdyni. Otwarcie ofert nastąpiło 20 września br. Mieliśmy tam 4 konsorcja firm, w tym jedno składające się z firm krajowych. Po wstępnej analizie ofert wydaje się, że ten terminal trafi w ręce operatora zagranicznego, co nie wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem. W poprzednim sezonie, tak ważnym dla polskiego eksportu morskiego, mieliśmy jednak dość dużą firmę polską w konfiguracji administrujących portem, co mocno wspomogło ten eksport.

Bartłomiej Czekała: Niektórzy z Państwa zapewne śledzą nasze najnowsze ceny i komentarze na portalu, ale być może są też tacy, którzy nie zrobili tego ani wczoraj, ani dzisiaj rano. Dla nich więc Juliusz przypomni, jak się zamknął wczorajszy dzień. Co się wydarzyło na rynkach? Jakie są najnowsze ceny zbóż i rzepaku na rynku?

Juliusz Urban: Przede wszystkim chciałbym jeszcze raz podkreślić różnicę w cenach pszenicy na MATIF-ie i kukurydzy, bo wynosi ona 27 euro. Jeżeli pszenica kosztuje około 230-240 euro, bo tutaj są duże wahania w ciągu tygodnia, to kukurydza – 209 euro. Przeliczając na złotówki przy obecnym słabym kursie złotego, mamy 130 zł różnicy. To też pokazuje, że pszenica konsumpcyjna jest znacznie droższa od kukurydzy, co odbija się również na cenie pszenicy paszowej. Ale z drugiej strony mamy też spadające ceny rzepaku. W najnowszym wydaniu Top Agrar przeczytacie mój artykuł „Rzepak na zjeżdżalni”, bo rzeczywiście spadki cen od żniw są dramatyczne.

Jeszcze chyba miesiąc temu mówiłem o tym, że powinniśmy trzymać kciuki za to, żeby rzepak utrzymał się powyżej 450 euro, a teraz niestety zaczął spadać poniżej. Jakakolwiek analiza cen w kraju jest bardzo utrudniona, bo mamy kupujących jeszcze teraz na wrzesień, a mamy kupujących na grudzień i styczeń. A różnice w kontraktach listopadowych, na których opierają się ci kupujący na wcześniej, a lutowych, na których opierają się ci kupujący na grudzień-styczeń, to jest też ponad 20 euro. Przeliczając na złotówki, to na dzień dobry jest różnica ponad 100 zł często w skupach. Firmy skupowe i przetwórcze oferują za rzepak od 1700 do 1900 zł z haczykiem, więc rozpiętość jest dramatycznie duża. Każdy z was może powiedzieć, że rzepak kosztuje 1700 zł lub prawie 2000 zł, i wszyscy będziecie mieli rację. Więc wyobraźmy sobie, że okej, jeżeli popatrzymy na całą Polskę, to wygląda to tak właśnie, ale żyjemy tu i teraz, a więc tam, gdzie ten rzepak kosztuje 1720-1730 zł i tam, gdzie ten rzepak można sprzedać za 3 miesiące pod 1950 zł. Nie ma tak naprawdę jednego regularnego rynku, i to jest dramat.

Bartłomiej Czekała: Kiedy rozmawialiśmy dwa miesiące temu na giełdzie Rzepaczano-Zbożowej top agrar Polska, to wtedy przedstawiciele firm skupujących rzepak mówili, że zainteresowanie kontraktacją było bardzo niewielkie i wynosiło zaledwie ok. 10%. W poprzednich latach bywało ponad 10% kontraktacji przed żniwami. Mamy już za sobą żniwa i sytuację rynkową. Czy wiesz, jak teraz wygląda kwestia rzepaku? Czy to jest nadal wolny rynek? Czy ktoś ma w magazynie, ktoś chce kupić i albo jest umowa, albo nie? Czy udało się przez żniwa i po żniwach zawrzeć więcej kontraktów?

Juliusz Urban: Jeżeli przetwórca mówi, że kupuje na listopad, a inny przetwórca mówi, że kupuje na styczeń, to znaczy, że w tzw. książkach (jak mówią przetwórcy, w swojej projekcji zawartych umów lub już dostarczonego i kupionego rzepaku do magazynów zewnętrznych) mają pokryte miesiące do stycznia. Inny przetwórca, który mówi, że kupuje na bieżąco, czyli jest ciągle jeszcze zainteresowany zakupami, nie miał tych kontraktacji. Ale jeżeli jesteśmy teraz w drugiej połowie września i słyszymy, że ktoś kupuje rzepak tylko i wyłącznie na styczeń, to musimy sobie przypomnieć, że do następnego rzepaku zostało już tylko 6 miesięcy, a nie wiemy, co stanie się z ukraińskim rzepakiem.

Choć informacje, które mamy tylko dzięki kierowcom, którzy przewożą tranzytem ten rzepak przez polską granicę np. do portów estońskich, litewskich i łotewskich, mówią, że na przykład port w Rydze jest rzepakiem ukraińskim całkowicie zasypany, a import rzepaku do Unii przebiega znacznie wolniej niż w latach ubiegłych. Produkcja wcale nie była mniejsza, więc znaczy to również, że tenże partner na rynku cały czas będzie się pojawiał. pomimo tego, że Kanada ma zebrać w tym sezonie zdecydowanie mniej canoli, czyli rzepaku jarego produkowanego w tamtym kraju.

Bartłomiej Czekała: W zeszłym roku statki z rzepakiem bardzo często zawijały naszych portów. Czy teraz tak jest nadal?

Juliusz Urban: Statki z rzepakiem zawijały do naszych portów w zeszłym sezonie głównie na początku sezonu. Natomiast w tym sezonie rzepak spoza Unii nie wjechał praktycznie do Polski, ani jednej tony, jeżeli chodzi o fizyczny import, nie licząc tranzytu przez polskie tereny. Natomiast ja doskonale zapamiętałem sobie pewną liczbę z raportu NIK, która mówi, ile kosztują nas te tranzyty ukraińskiego rzepaku przez Polskę. Okazuje się, że było ich ponad 1570 i każdy taki konwój kosztuje 4 000 zł a naszego budżetu, czyli z mojego i waszego portfela. Nie skorzystaliśmy na tym surowcu, nawet jako potencjalni kupujący oleju, bo ten olej byłby tańszy, gdybyśmy mieli dostęp do tego surowca.

CZYTAJ CAŁY ARTYKUŁ W www.topagrar.pl
r e k l a m a

Kto zarobił na wzroście cen nawozów i gdzie trafia ukraińskie zboże? NIK to sprawdzi

23.10.2022

Na podstawie wniosku KRIR - Najwyższa Izba Kontroli będzie kontrolować polski rynek rolny. NIK ma sprawdzić czy wysokie ceny nawozów mają swoje odzwierciedlenie w kosztach produkcji, czy ktoś zarobił na rolnikach oraz co się dzieje ze zbożem i rzepakiem z Ukrainy, który trafia do Polski.

Prezes Najwyższej Izby Kontroli uwzględnił wniosek Krajowej Rady Izb Rolniczych i zajmie się dwoma tematami, które w ostatnim czasie mają ogromny wpływ na rynki rolne w Polsce: wysokie ceny nawozów oraz to jak ceny ziarna importowanego z Ukrainy wpływają na ceny zbóż w Polsce. 

Import zboża z Ukrainy wpływa na ceny zboża w Polsce - w jaki sposób?

Wiktor Szmulewicz, prezes samorządu rolniczego w swoim piśmie do szefa NIK zwraca uwagę na spadek cen zbóż w Polsce w ostatnim czasie, co znacznie pogarsza sytuację polskich rolników, ponieważ w tym roku znacznie wzrosły im koszty produkcji zbóż. Izby rolnicze chcą, aby kontrolerzy NIK sprawdzili w jakim stopniu wpływ na to miało otwarcie polskiej i unijnej granicy na ziarno z Ukrainy. 

– Rozumiemy trudną sytuację rolników ukraińskich, ale pomoc dla tych producentów nie może odbywać się kosztem polskich rolników, którzy z powodu niskich cen i braku możliwości sprzedaży zapasów mogą być zagrożeni upadkiem gospodarstw, tym bardziej, że wkrótce będą żniwa – napisał Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR.

Obawom szefa samorządu rolniczego wtórują także przedstawiciele Lubelskiej Izby Rolniczej. W ich opinii, to głównie rolnicy z Lubelszczyzny i Podkarpacia w największym stopniu ponoszą konsekwencję napływu zbóż, kukurydzy i rzepaku z Ukrainy. Z tego powodu zarząd LIR chciałby dowiedzieć się jaka jest rzeczywista skala importu ziarna z Ukrainy i ile tego zboża zostaje w Polsce. Lubelscy rolnicy chcą także poznać listę podmiotów gospodarczych importujących te surowce na terytorium Polski. Według przedstawiciele LIR pozwoli, to lepiej zarządzać tym ryzykiem oraz podjąć odpowiednie kroki w przyszłości.

Przedstawiciele Krajowej Rady Izb rolniczych poprosili Mariana Banasia, prezesa NIK, aby ta instytucja zbadała:

  • czy zboże importowane z Ukrainy jest w Polsce tylko tranzytem i trafia ostatecznie do kolejnych państw czy część z tego ziarna zostaje w polskich magazynach? 
  • które zboże w polskich portach jest ładowane w pierwszej kolejności: ukraińskie czy polskie, a jeżeli to ziarno zza wschodniej granicy ma priorytet, to czy przez to polskie zboże nie może być eksportowane ze względu na ograniczone możliwości przeładunkowe?
  • czy ziarno ukraińskie spełnia polskie i unijne wymogi fitosanitarne?
CZYTAJ ARTYKUŁ
r e k l a m a

Czy działka nabyta po ślubie wlicza się do wspólnoty majątkowej małżeńskiej?

21.10.2022

Chciałabym zakupić działkę do majątku odrębnego, a potem przekazać ją synowi z pierwszego małżeństwa. Czy jest to możliwe, skoro mam wspólność majątkową małżeńską od ponad 20 lat? Jakie składniki wchodzą w skład majątku odrębnego małżonków?

Czym jest małżeńska wspólność majątkowa?

Artykuł 31 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego określa, że z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje między małżonkami z mocy ustawy wspólność majątkowa (wspólność ustawowa) obejmująca przedmioty majątkowe nabyte w czasie jej trwania przez oboje małżonków lub przez jednego z nich (majątek wspólny). Przedmioty majątkowe nieobjęte wspólnością ustawową należą do majątku osobistego każdego z małżonków.

Majątek osobisty każdego z małżonków - czyli jaki?

Z kolei według art. 33 k.r.o., do majątku osobistego każdego z małżonków należą m.in.: przedmioty majątkowe nabyte przed powstaniem wspólności ustawowej oraz nabyte przez dziedziczenie, zapis lub darowiznę (chyba że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił). Należą do niego też te służące wyłącznie do zaspokajania osobistych potrzeb jednego z małżonków. Majątkiem osobistym są również prawa niezbywalne, które mogą przysługiwać tylko jednej osobie, oraz przedmioty majątkowe uzyskane z tytułu nagrody za osobiste osiągnięcia jednego z małżonków. Do majątku osobistego wlicza się ponadto przedmioty uzyskane z tytułu odszkodowania za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia albo z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Istotne jest źródło finansowania

W skład majątku odrębnego wchodzą także przedmioty majątkowe nabyte w zamian za składniki majątku osobistego, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Przykładowo, gdyby przed wstąpieniem w związek małżeński była Pani właścicielką lokalu, a potem go sprzedała i z tych pieniędzy zakupiła działkę budowlaną, wtedy należy podać te informacje w akcie notarialnym, że pieniądze na zakup działki pochodzą ze sprzedaży lokalu, który był własnością osobistą.

Reasumując: to, czy może Pani nabyć działkę budowlaną do majątku osobistego, zależy głównie od źródła jej finansowania.

dr hab. Aneta Suchoń, prof. UAM
fot. M. Czubak

CZYTAJ ARTYKUŁ

Poddzierżawy - dla kogo? Ilu rolników korzysta?

20.10.2022

Od 2017 roku Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa poddzierżawił jedynie 5 tys. ha gruntów W jakich sytuacjach rolnik może liczyć na zgodę KOWR na poddzierżawienie gruntów od dzierżawcy?

Poddzierżawianie gruntów wzbudza w ostatnim czasie wiele emocji. O wyjaśnienia w tej sprawie poprosiła resort rolnictwa opozycja. - Od początku września biura poselskie są wręcz zasypywane informacjami i pytaniami od małopolskich (ale nie tylko) rolników odnośnie do bulwersującej sprawy poddzierżawy 141 ha gruntów rolnych we wsi Kępie pod Miechowem w Małopolsce przez rodzinę (brata) Norberta Kaczmarczyka, sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Oburzenie rolników wzbudza zarówno opisany przez portal WP.pl tryb przystąpienia do umowy poddzierżawy członków rodziny wiceministra, jej podpisanie (zatwierdzenie wniosku przez samego ówczesnego dyrektora generalnego KOWR), wysokość czynszu dzierżawnego poddzierżawy, a w szczególności fakt, że powierzchnia całkowita poddzierżawionych nieruchomości dla jednego użytkownika (rolnikowi niespokrewnionemu z dotychczasowym dzierżawcą, prowadzącemu gospodarstwo na odległość, spoza danej gminy/gmin graniczących – nieposiadającemu gruntów rolnych w gminie, gdzie znajduje się nieruchomość, lub w gminie sąsiedniej, o powierzchni powyżej 100 ha) to aż 141 ha – napisała w interpelacji Dorota Niedziela oraz Kazimierz Plocke z Platformy Obywatelskiej, którzy zadali szereg pytań dotyczących praktyki związanej z poddzierżawianiem gruntów.

CZYTAJ ARTYKUŁ

Przeczytaj także

Rynek rzepaku

Nie obawiajmy się przekazać danych – bez nich nie będzie polskich biopaliw! Rolniczy temat, odc. 54

Po ponad dziesięciu latach spokoju, we wdrażaniu unijnych przepisów biopaliwowych, w tym roku ponownie zaistniała potrzeba zaktualizowania i wyliczenia na nowo współczynników redukcji CO2 oraz dostosowania ich do aktualnie panujących unijnych standardów.

czytaj więcej
Rynek zbóż

Jakie są prognozy cen zbóż i rzepaku? Czy kukurydza zdrożeje? Rolniczy temat odc. 55

Rok temu ceny zbóż, kukurydzy i rzepaku to był prawdziwy rollercoaster. W tym roku od żniw w zasadzie ceny są na stabilnym, chociaż znacznie niższym od oczekiwań rolników poziomie. Czy te stawki w skupach i na giełdach będą nadal miały podobne wartości, czy może jednak są czynniki, które mogą wywołać zmiany cen?

czytaj więcej
Rynek zbóż

Co z bałtyckim terminalem zbożowym?

Przetarg na 30-letnią dzierżawę tak ważnego dla polskiego eksportu zbożowego terminalu wciąż nierozstrzygnięty. Co stanęło na przeszkodzie i jakie są najnowsze informacje?

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)