- Plon będzie niezły. Także liczymy na dobry zbiór w pierwszym pokosie. Zaczynamy od trawy, przechodzimy do lucerny. Także jedziemy już wszystko. Nasze gospodarstwo zajmuje się produkcją mleka, także rośliny pastewne, trawy i kukurydza na kiszonkę to jest nasza najważniejsza działka. My się cieszymy, współczujemy tym którzy sprzedają plony, bo jest nieciekawie na rynku. Ceny mleka też trochę spadły, ale musimy zaopatrzyć bydło w paszę. Patrząc na dzisiejszy pokos, to wszystko powinno być ok. Oby tak dalej, oby później popadało. Pierwsze dwa pokosy robimy na silos sieczkarnią, a trzeci zwykle mniejszy idzie w baloty – mówi Mateusz Barton, rolnik z Wróblina.
Niektórzy rolnicy mogli wjechać na łąki wcześniej, bo trawa była już gotowa do zbioru, ale plany pokrzyżował deszcz.
Rewelacyjne plony w pierwszym pokosie
- Troszkę pogoda nas opóźniła. Opady deszczu i mokra wiosna. Chcieliśmy rozpocząć wcześniej, ale trzeba było się dostosować do pogody. Trawom to służyło, plony są rewelacyjne. Takich zbiorów nie mieliśmy od lat. Sianokiszonkę z lepszych łąk, czy z międzyplonów, gdzie była posiana mieszanka gorzowska, czy życica zbieramy sieczkarnią, ponieważ jest tego tak dużo, że wychodzi to najtaniej i najszybciej. Dzisiaj na pierwszy strzał mamy 12 ha. Przy dobrych warunkach chłopcy są w stanie to skosić, zwieźć i nawet przykryć. Przy innych technologiach, jest to dużo wolniej i mniej wydajnie, ale przede wszystkim znacznie droższe. Pole mamy oddalone o 5 km, to trzy duże przyczepy są to wstanie zwieźć – zaznacza Sebastian Ledwoch, ze Zwiastowic.