Od czego należy rozpocząć przygotowanie kombajnu do sezonu?
Przede wszystkim trzeba cofnąć się do poprzedniego sezonu, czy w kombajnie były jakieś niedomagania. Rolnik samodzielnie obsługujący kombajn nie będzie miał z tym problemu, gdy maszynę obsługuje pracownik, trzeba z nim gruntownie zgłębić temat. Uwagi kombajnisty to najszybsza droga do trafnej diagnozy, weryfikacji podzespołów i ewentualnej naprawy.
Jednak rolnik nie zawsze będzie w stanie zweryfikować zużycia wielu podzespołów, a także naprawić je we własnym zakresie, ponieważ nie ma specjalistycznych narzędzi diagnostycznych oraz wiedzy jak demontować poszczególne elementy. Kontrola rolnika przed sezonem dotyczy głównie wzrokowej oceny większości elementów kombajnu.
W pierwszej kolejności należy sprawdzić napinacze wszystkich pasów i przenośników. Niemożliwość regulacji to ostatni dzwonek na wymianę tych elementów. Drugi krok to kontrola łożysk. Na mniejszych elementach np. rolkach napinaczy łożyska muszą pracować cicho. W ocenie stanu łożysk na elementach młocarni pomocny okazuje się pirometr. W tym celu należy uruchomić młocarnię „na sucho” i zmierzyć temperaturę na bębnach młocarni i odrzutniku.
Instrukcję obsługi kombajnu trzeba czytać, a nie tylko ją mieć. Są w niej opisane liczne regulacje i ustawienia maszyny, a także procesy kalibracji bardziej zaawansowanych elektronicznych układów, np. elektrycznie otwieranych sit.
Jak ocenić zużycie pasów i łańcuchów przenoszących napęd?
W przypadku łańcuchów niezbędne są tzw. przymiary. Dzięki nim jak na dłoni widać, w jakim zakresie rozciągnięte są ogniwka łańcuchów. Gdy wypracowany łańcuch napniemy i będziemy z nim pracować, będą zużywać się koła zębate, co w przyszłym roku zwiększy koszty.
W przypadku pasów najważniejsza jest ocena wzrokowa, czy nie są popękane itd. Należy także obserwować bieg pasów na pracującej maszynie. Pasy nie mogą podskakiwać, muszą pracować płynnie. Gdy pas podskakuje, najczęściej przyczyną jest jego przypalenie. W ekstremalnych przypadkach przyczyną tego może być uszkodzenie klina pasa, co może być następstwem przyklejenia pasa do kół po myciu kombajnu.
W przypadku pasów na wariatorach zawsze oceniamy ich szerokość. Mechanicy wiedzą, jaka jest minimalna szerokość dla danego wariatora. Te pasy z reguły są krótkie i bardzo drogie. Aby mogły swobodnie zginać się na kołach, są karbowane od środka. Występujące w tych miejscach pęknięcia nie zawsze kwalifikują pas do wymiany. Mechanik ocenia to fachowo.
Trzeba pamiętać, że praca z pasem złej jakości prędzej czy później skończy się jego zerwaniem, co może doprowadzić do uszkodzenia innych elementów kombajnu, np. przewodów hydraulicznych czy wiązek elektrycznych. Taka awaria unieruchamia kombajn na kolejne godziny, więc nie warto ryzykować i pasy lepiej wymienić przed sezonem.
Jakie elementy rolnik może samodzielnie zdiagnozować i naprawić?
W starszych maszynach, gdzie większość elementów sterowana i obsługiwana jest mechanicznie, rolnik może większość prac wykonać samodzielnie, natomiast w nowszych maszynach cały szereg kroków przygotowania wymaga specjalistycznych narzędzi diagnostycznych, a nawet diagnostyki komputerowej. Tutaj musi zdać się na profesjonalny serwis.
Jako autoryzowany serwis dajemy naszym klientom wskazówki w sprawie oceny i ewentualnie wymiany mechanicznych elementów. Niestety, wielu elementów kombajnu rolnik nie zdemontuje i nie naprawi we własnym zakresie, ponieważ nie dysponuje odpowiednimi narzędziami.
W takim razie do jakich awarii koniecznie trzeba wezwać serwis?
Jeśli coś się dzieje z elektroniką, większość rolników jest praktycznie bezradnych w tym zakresie. Najczęściej przyczyną awarii tych układów jest obecność gryzoni w kombajnie w czasie długiego garażowania. Dlatego dla spokojnej głowy każda maszyna musi być przygotowana nie tylko do żniw, ale także po ich zakończeniu do garażowania.
Kolejny powód, kiedy wizyta serwisu może okazać się niezbędna, to występowanie wibracji i stuków na obracających się elementach kombajnu. W tym przypadku rolnik nie ma fachowej wiedzy i narzędzi do demontażu większości elementów, np. młocarni. Dziś kombajn to nie jest taka sama maszyna jak przed 20 laty. Wiele elementów należy demontować w ściśle określonej kolejności, bez tej wiedzy można niektóre zniszczyć lub uszkodzić, a to zwiększa koszty naprawy.
Czy to prawda, że najbardziej zaniedbywanym przez rolników podzespołem jest przyrząd żniwny?
Zdecydowanie tak, wielu rolników skrupulatnie sprawdza układ omłotowy, czyszczący, pomijając heder. Ostre i kompletne żyletki kosy oraz kompletne i sprawne bagnety nie nastręczają problemów z koszeniem i znacząco wpływają na niższe spalanie. Trzeba także sprawdzić posuw kosy, czy nie są wyrobione targańce kosy, tj. główki. Tutaj nie może być luzu, bo kosa będzie nie docinać. Na kosie i bagnetach nie powinno być korozji. Korozja prowadzi do szybszego zużycia tych elementów, ponieważ powoduje ubytki materiału, zwłaszcza na powierzchni styku płytki z bagnetem. Płytki kosy muszą idealnie przylegać do bagnetów, to działa jak nożyczki.
Za ślimakiem w hederze jest tzw. kanał zasilający, to niecka, w której przesuwa się skoszony materiał. Jeśli rolnik nie wyczyści tej przestrzeni po poprzednim sezonie, to przepływ masy jest utrudniony. Nierównomierne podawanie masy do młocarni powoduje szybsze zużycie układu omłotowego, co zdecydowanie bardziej obciąża łożyska.
Kolejny element to przenośnik pochyły. Na co tutaj zwrócić uwagę?
Naciąg łańcuchów i kompletność listw to podstawa. Naciąg jest odpowiedni, gdy trzecia listwa przenośnika zwisa do dna przenośnika. Wielu rolników nie demontuje hederu przez cały sezon i nie mogą wtedy wzrokowo ocenić naciągu przenośnika. Gdy łańcuchy są zbyt luźne, zaczynają się stuki.
W przypadku przenośnika pochyłego warto korzystać ze wspomnianych wcześniej przymiarów do oceny rozciągnięcia ogniw łańcucha. Te proste przyrządy diagnostyczne pozwalają znacząco redukować zużycie zębatek, a ich wymiana w przenośniku pochyłym zajmuje sporo czasu.
Na czym trzeba skupić się w pierwszej kolejności w przypadku młocarni?
Tutaj w pierwszej kolejności najważniejsza jest ocena wzrokowa. Przez boczne klapy rewizyjne oraz od przodu można sprawdzić kondycję cepów i klepiska. Ważne, aby elementy młocarni nie były uszkodzone przez kamienie. Położenie klepiska względem bębna musi być identyczne po obu stronach. Mechanicy dysponują specjalnymi szczelinomierzami i mierzą odległość cepów od poszczególnych listew klepiska. Ważne jest, aby klepisko nie było zapadnięte na środku. Do dokładnej oceny klepiska warto zdemontować podsiewacz.
W przypadku cepów trzeba ocenić, czy krawędzie żeberek są ostre. Poza tym ich minimalna wysokość powinna wynosić ok. 4 mm. Gdy żeberka będą niższe, omłot będzie przebiegał z mniejszą wydajnością. Ważne, aby sprawdzić, czy cepy są równomiernie zużyte na całej szerokości. Gdy jest wyraźnie widoczne ich zużycie w jednym miejscu, świadczy to o nierównomiernym podawaniu materiału na młocarnię. Wtedy też materiał trafia nierównomiernie na podsiewacz i sita, co może skutkować problemami z czyszczeniem ziarna.
Jakie są najczęstsze przyczyny wibracji w pracujących z dużą prędkością elementach młocarni?
Przede wszystkim cepy muszą być proste. Gdy bęben wyposażony jest w blachy maskujące do kukurydzy, muszą być one kompletne i proste, aby materiał nie dostawał się do wnętrza bębna.
Częstą przyczyną wibracji jest odrzutnik. Z biegiem czasu przykręcane do odrzutnika blachy mogą uszkodzić się i przedziurawić, np. na skutek uderzenia przez kamień. Przez otwór do wnętrza odrzutnika dostaje się kurz, wtedy nie jest on wyważony.
Na co zwrócić uwagę w przypadku wytrząsacza klawiszowego?
Pierwszy etap do wzrokowa ocena, należy sprawdzić, czy wszystkie pióra i żeberka są kompletne. To ważne, zwłaszcza w kombajnach zbierających kukurydzę, gdzie klawisze, zwłaszcza w przedniej części, są narażone na uszkodzenia.
Kolejny krok to ocena luzu na drewnianych panewkach mocujących klawisze. Na zimno luz musi być wyraźnie wyczuwalny, w czasie pracy kombajnu ten luz powinien być mniejszy, ale musi być wyczuwalny. Podczas pracy pod wpływem temperatury panewka delikatnie puchnie i zwiększa objętość. Drewno nasączone jest specjalnymi olejami, dlatego pod wpływem temperatury z drewna wydostaje się olej i smaruje wał mocujący klawisze. Co 3–4 lata zaleca się wymianę panewek, ponieważ może brakować oleju w drewnie, wtedy wał zacznie pracować na sucho i dojdzie do jego uszkodzenia. Pomiędzy panewkami są blaszki dystansowe, gdy luz jest zbyt duży, zaleca się ich demontaż. Po demontażu panewek trzeba zmierzyć średnicę wału, zużyty wał nawet po zamontowaniu nowych panewek będzie miał zbyt duży luz.
Na czym skupić się w przypadku układu czyszczącego ziarno?
W przypadku wentylatora trzeba sprawdzić, czy wszystkie nastawy przebiegają poprawnie, tzn. czy osiągane są minimalne i maksymalne obroty dmuchawy. Należy sprawdzić, czy poprawnie działa układ zmiany kierunku powietrza.
Nasi mechanicy dysponują specjalnym zestawem do pomiaru rzeczywistej prędkości turbin powietrznych. Często okazuje się, że na skutek wewnętrznego przecieku wariatora zmieniającego obroty dochodzi do zakłamania obrotów wskazywanych na monitorze w kabinie kombajnu. Taki pomiar pozwala szybko zdiagnozować usterkę.
W przypadku sit zawsze zalecamy ich demontaż. Można wtedy dokładnie ocenić kompletność i kondycję wszystkich żaluzji. Przed demontażem należy sprawdzić mechanizm otwierania sit. Warto korzystać na tym etapie z przyrządów do kontroli otwarcia sit. W przypadku nowszych maszyn należy regularnie kalibrować układ elektrycznego otwierania sit. Ten proces jest dokładnie opisany w instrukcji obsługi.