Mamy już grudzień, a w wielu miejscach w Polsce śnieg i przymrozki trzymają. A przed nadejściem siarczystszych mrozów warto zadbać o kilka szczegółów, które ułatwią rozruch silnika w zimne dni. Gdy temperatura spadnie poniżej –20ºC, problemy z zapaleniem mogą mieć nawet maszyny garażowane. Dla wielu rolników, zwłaszcza tych, którzy każdego ranka używają ciągnik lub ładowarkę do prac w oborze, bezproblemowy start silnika to podstawa.
Sprawny akumulator to podstawa
Podstawowym podzespołem, który zapewnia bezproblemowy rozruch jest sprawny akumulator. Gdy nad ranem temperatura spadnie poniżej –20ºC, sprawność każdego akumulatora, nawet tego nowego, obniża się o 50%. Jeśli więc bateria ma już kilka lat i trzeba ją regularnie doładowywać, lepiej dla własnego spokoju wymienić ją przed nadejściem chłodów.
W sprawnym akumulatorze gęstość elektrolitu powinna wynosić 1,28 g/cm3. Jeśli jest niższa, nie ma się co łudzić, że silnik zapali przy niskiej temperaturze. Jeśli w celach akumulatora poziom elektrolitu jest zbyt niski, należy go uzupełnić wodą destylowaną, a następnie naładować akumulator. Trzeba pamiętać, że w czasie ładowania natężenie prądu nie powinno być wyższe niż 10% pojemności akumulatora (np. 170 Ah – prąd ładowania 17 A).