Przyszłość produkcji mlecznej może być niesamowita
Czeka nas postęp – cyfryzacja, różne techniki genetyczne. Ludzką monotonną i uciążliwą pracę w oborze i na pastwisku zastąpią zdalnie sterowane maszyny. Krowy będą dłużej produkować mleko, które mimo wyższych cen będzie się dobrze sprzedawać. Taki obraz przyszłej hodowli krów mlecznych stworzyli amerykańscy naukowcy. Ich wizja bazuje na aktualnym stanie wiedzy naukowej oraz wirtualnie przewidywanym rozwoju techniki.
Jak zmieni się uprawa?
Osiągniemy większe zyski przez lepsze dostosowanie metod uprawy traw i kukurydzy do panującego klimatu. Pojawi się więcej pasz o wysokim indeksie strawności (z mniejszą zawartością związków ligniny i skrobi). Zmniejszy się zapotrzebowanie na azot, bo nowe gatunki traw, które zastąpią dziś uprawiane, lepiej go wykorzystają. Znaczenie kukurydzy jeszcze wzrośnie, podobnie jak roślin wieloletnich o wysokiej zawartości węglowodanów.
Dzięki wdrożeniu w życie precyzyjnych technologii, będziemy stosować mniej chemicznych pestycydów i innych środków ochrony roślin. Na znaczeniu zyskają systemy nawadniania. Z uwagi na globalne ocieplenie na półkuli północnej w okresie wegetacji roślin będzie coraz więcej okresów suszy. Chów bydła mlecznego skoncentruje się w regionach wilgotnych, z dobrym dostępem do wody, to znaczy na obszarach zielonych i wybrzeżach. Wzdłuż wybrzeży pojawią się urządzenia do odsalania wody morskiej, co pokryje zapotrzebowania na wodę na wszystkich etapach produkcji mlecznej. Energia niezbędna dla ich pracy, będzie uzyskiwana z naturalnych źródeł (elektrownie wodne i wiatrowe).