Jakich plonów możemy się spodziewać?
Choć powierzchnia upraw owoców z drzew i krzewów obniżyła się w stosunku do poprzedniego roku, wielkość ich produkcji wzrosła. Obecnie szacuje się, że wyniesie łącznie prawie 4,6 mln t, czyli o około 3% więcej niż w 2020 r.
Choć większość upraw przetrwała zimę w dobrej kondycji, początek sezonu wegetacyjnego nie dawał powodów do optymizmu. Zimna wiosna sprawiła, że owoce zawiązywały słabiej niż rok temu. Okazuje się jednak, że poziom zawiązywania był wystarczający, by osiągnąć dobry plon. Z pewnością na wielkość zbioru wpłynęły także letnie burze i nawałnice, często połączone z gradobiciem, które zniszczyły część dojrzewających owoców. Mimo tych negatywnych czynników, GUS przewiduje wzrost plonowania wszystkich gatunków w 2021 r. Ilość zbieranych owoców może być nieco mniejsza niż poprzednio, ale będą one większe i cięższe.
3,6 mln ton jabłek
Ostateczna wielkość zbioru owoców z drzew w 2021 r. zależy od pogody w nadchodzących miesiącach. Ich jakość jest jednak zadowalająca. Na tę chwilę GUS szacuje zbiory na ponad 4 mln t, co stanowi 3,3% więcej niż w ubiegłym roku.
W okresie kwitnienia jabłoni warunki atmosferyczne nie były sprzyjające. Późniejsze susze i grady także zagroziły jakości i wielkości plonu. Jednak dzięki temu, że wielu sadowników stosuje nowoczesne systemy irygacyjne, instalacje przeciwprzymrozkowe i przeciwgradowe, zbiory jabłek mogą pozostać na wysokim poziomie. Wstępnie oszacowano je na ok. 3,6 mln t, czyli o 2,8% więcej niż w 2020 r.
- W ostatnich czterech latach - od 2017 roku - co roku mieliśmy klęskę albo urodzaju, albo nieurodzaju. Oceniam, że w tym roku nareszcie będziemy mieli normalny plon. Oczywiście, część odmian ma mniej owoców, ale część maich więcej. Więc uważam, że szacunki GUS nie są przesadzone – ocenia w rozmowie z nami Adam Pajewski, doradca sadowniczy.