Przez Małopolskę w ubiegłym tygodniu przeszedł front burzowy, który wygenerował ponad 900 interwencji strażaków oraz brak prądu dla około 60 tysięcy odbiorców.
– Ostatnie godziny w Małopolsce były bardzo niebezpieczne. Byliśmy niemal w ogniu krzyżowym dwóch frontów i kolejnych ostrzeżeń pogodowych najwyższego stopnia. Ale wspólnie ze służbami ratowniczymi trzymaliśmy rękę na pulsie. Na szczęście nie ma osób rannych – mówi wojewoda małopolski Łukasz Kmita, który cały czas pozostawał w kontakcie z Komendą Wojewódzką Państwowej Straży Pożarnej oraz starostami.
Zniszczenia budynków gospodarczych
PSP podczas interwencji odnotowała 91 uszkodzonych budynków mieszkalnych, ale i 80 gospodarczych, gdzie w niektórych przypadkach pozrywało dachy.
Stan klęski żywiołowej
W wyniku nawałnicy, największe straty odnotowano w powiecie brzeskim, gdzie w niedziele 27 sierpnia miało miejsce posiedzenie sztabu kryzysowego. Tysiące gospodarstw w gminie Czchów zostało bez prądu, powalone drzewa blokowały przejazdy i uszkodzone zostało kilkanaście kilometrów dróg gminnych. Jak czytamy na stronie tarnow.naszemiasto zdaniem Marka Chudoby burmistrza miasta i gminy Czchów, żywioł, który nawiedził gminę to nie tylko nawałnica, ale i trąba powietrzna. W związku z tym w urzędzie miejskim w Czchowie od 28 sierpnia trwa przyjmowanie wniosków o wypłatę odszkodowań, a burmistrz miasta oczekuje, że na wniosek wojewody zostanie ogłoszony stan klęski żywiołowej.
Jak zaznacza, w wielu miejscach gminy uprawy kukurydzy zostały całkowicie zniszczone, często były to powierzchnie 5,10 ha.