Efekt koronawirusa: ceny produktów rolnych w dół, ceny w sklepach w górę
Od kilkunastu dni informujemy o skutkach koronawirusa dla światowej, europejskiej i polskiej gospodarki. A rolnictwo jest silną jej gałęzią. Spektakularne spadki cen skupu żywca wołowego i wieprzowego oraz zbóż, rzepaku czy warzyw obserwujemy w Polsce od ponad tygodnia. A tymczasem ceny w sklepach i marketach poszybowały w górę.
– Dzięki polskim rolnikom nasz kraj produkuje więcej żywności niż jest w stanie wchłonąć rynek wewnętrzny. Nie ma obaw, że zabraknie nam tak podstawowych produktów, jak mąka, mięso, mleko, jaja, czy warzywa – zapewniał kilka dni temu minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
Nawet decyzja rządu o zamknięci u granic Polski w nocy z soboty na niedzielę (14/15 marca) nie wpłynie na dostawy żywności z innych krajów, bowiem transport towarów ma się odbywać normalnie. Wstrzymany jest ruch samochodów osobowych i autokarów oraz pociągów, a także wszystkie loty międzynarodowe.
A jednak handel robi swoje. Ceny m. in. mięsa osiągają rekordowe ceny. Wystarczy poczytać wpisy, które zamieszczają różne osoby w mediach społecznościowych. Najczęściej są one opatrzone zdjęciami zakupionego mięsa z ceną zakupu.
Chociaż od 2 dni konsumenci, słuchając zaleceń i nakazów polskich władz ograniczyli wychodzenie z domów i na zakupy do absolutnego minimum, zapewne sytuacja na rynku detalicznym w zakresie dostępności towarów i i cen w sklepach będzie dynamiczna.
bcz
fot. pixabay