Ostatnie światowe bilanse pokazują wyraźnie, że tak bardzo popularna na świecie para uprawiana zamiennie przez rolników na obydwy amerykańskich kontynentach zaczyna coraz mocniej ze sobą rywalizować i w tych przepychankach zaczyna wygrywać soja. Na obniżki światowych zbiorów kukurydzy wpływa także wojna w Ukrainie, kraju szóstego dotychczas w globalnych rankingach producenta kukurydzy. W Europie taka rywalizacja nie jest jeszcze wciąż tak silna, ale w UE kukurydza w tym sezonie zaczyna cierpieć z powodu upałów i suszy.
Mniej tylko w USA?
Eksperci amerykańskiego departamentu rolnictwa (USDA) tylko w ciągu ostatniego miesiąca doszli do wniosku, że zbiory kukurydzy w sezonie 2022/23 na całym świecie będą niższe o 6,3 mln t. W sierpniowym raporcie prognoza globalnych zbiorów kukurydzy wynosi już tylko 1 mld 179,6 mln ton, co jest wynikiem prawie 33 mln t niższym od zbiorów w sezonie 2021/22. Oczywiście wpływ na spadki szacunków ma stała rywalizacja o areał w obydwu Amerykach, kukurydzy z mniej żarłoczną w azot, soją. W efekcie ograniczonej podaży, a przede wszystkim dramatycznie rosnących kosztów nawożenia azotowego amerykańska produkcja kukurydzy spada. W USA tylko w porównaniu do lipcowego raportu nastąpiła korekta zbiorów kukurydzy prawie o 4 mln t do 364,4 mln t. A w skali roku spadek amerykańskich zbiorów wyniesie 19,2 mln t, co stanowić będzie aż 5% rocznych zbiorów kukurydzy.
Niemniej jednak jeśli prognozy się potwierdzą, to zarówno w Chinach, Brazylii jak i Argentynie kukurydza ma się dobrze. Chiny jako drugi co do ilości producent kukurydzy, od pewnego czasu szacują swoje zbiory na stałym poziomie 271 mln t, co tylko o 5% będzie wynikiem gorszym od sezonu ubiegłego. U trzeciego światowego producenta kukurydzy, Brazylii w ciągu ostatniego miesiąca prognozy zbiorów się nie zmieniły, dalej w sezonie 2022/23 kraj ten ma zebrać 126 mln t i będzie to nawet o 10 mln t więcej niż w poprzednim sezonie. Również w Argentynie w tym miesiącu USDA nie dostrzegło żadnych impulsów do zmian i zbiory szacuje na 55 mln t, tj. 2 mln t więcej niż w sezonie 2021/22. Nawet w Ukrainie w ciągu tylko jednego miesiąca eksperci podnieśli prognozy o 5 mln t, do 30 mln t.
Ale przecież globalnie mniej
Gdzie więc leży problem i tak duże obniżki zbiorów w skali roku znajdują swoje uzasadnienie? Po pierwsze właśnie w Ukrainie, choć szacunki zbiorów rosną to jednak daleko im do ubiegłorocznych kiedy to Ukraińcy jeszcze przed wojną zebrali ponad 42 mln ton, co zresztą poskutkowało na długo zgromadzonym zapasem, który dopiero teraz zostaje silniej uruchamiany w międzynarodowym handlu. Po wtóre już zdecydowanie bliżej nas, bo na unijnej ziemi kukurydzy zbierze się mniej o 8 mln t niż prognozowano jeszcze przed miesiącem, a roczny spadek zbiorów w UE wyniesie prawie 11 mln t. Ekstremalne upały i susza ograniczają perspektywy dla upraw kukurydzy w Rumunii, Węgrzech, Francji, Włoszech, Hiszpanii, Słowacji, Bułgarii i Niemczech. A przecież i u nas w wielu regionach widzimy, w jakim złym stanie są plantacje kukurydzy, gdy dojdzie do tego większy areał skoszony na zielonkę, to możemy mieć sporą obniżkę w stosunku do ubiegłorocznych 7 mln t. Na razie GUS w swoich szacunkach zabiorów o kukurydzy się nie wypowiada, więc amerykańskim ekspertom brakuje danych do korekt polskich upraw, ale dotknięta ogromną suszą zjednoczona Europa zbierze kukurydzy w bieżącym roku tylko 60 mln t. Nawet bez naszych danych redukcja osiągnie ponad 15% w stosunku do zbiorów z roku 2021.
Podsumowując obniżki sezon do sezonu, to na spadki zbiorów wpływają kolejno: przegrana rywalizacja kukurydzy z soją w USA (–19,2 mln t r/r), wojna w Ukrainie (–12 mln t r/r) i susza w Europie powodująca roczny spadek unijnych zbiorów kukurydzy o 10,98 mln t w skali roku.
Zapasy dzięki Ukrainie
Światowe zapasy kukurydzy, pomimo tak mocnych redukcji zbiorów spadną tylko nieznacznie, zaledwie ponad 5 mln t, co stanowi co prawda 1,6% zapasów z poprzedniego sezonu, ale w stosunku do tegorocznych zbiorów jest to tylko 0,4%. Największy spadek zapasów będzie oczywiście w USA, tam stoki na koniec sezonu skorygują się o 3,5 mln t w skali roku, ale poza Stanami Zjednoczonymi swoje zabezpieczenie ilościowe w ziarno kukurydzy na koniec sezonu zmniejszy tylko jeszcze UE. W zjednoczonej Europie będziemy mieli do czynienia ze spadkiem zapasów do 7,5 mln t, o 1,1 mln t w skali roku, aż o 12,7%. O ile zapasy kukurydzy w USA nas nie martwią (tam blisko jest do eksportującej aż 47 mln t Brazylii), to w UE spadające zapasy mogły by być sporym problemem. Mogły by, gdyby nie Ukraina. To właśnie w tym kraju, który tradycyjnie jest sporym dostawca kukurydzy do Europy mamy wciąż zgromadzone i zaczynające się dopiero uruchamiać spore, bo aż o 6 mln t większe zapasy kukurydzy na starcie obecnego sezonu. Gdybyśmy te 6 mln t dodali do ilości właśnie zbieranej kukurydzy w Ukrainie, to tegoroczny bilans byłby tam znacznie mniej ubogi, a spowolniony ukraiński eksport spowoduje, że i na koniec sezonu 2022/23 kraj ten będzie dysponował 12-milionową nadwyżką ziarna w bilansie. No dla Polski to może nie jest zachwycająca wiadomość, bo dobrze wiemy już z ubiegłych lat, jak nadmiar kukurydzy na Ukrainie wpływa na nasz krajowy rynek zbóż, ale dzięki temu o braki kukurydzy, pomimo suszy UE nie musi się zamartwiać.
oprac. Juliusz Urban Fot. Urban