- Ryzyko to spowodowane jest marcowym deficytem opadów, po wyjątkowo ubogiej w opady tegorocznej zimie. Sumy opadów w marcu były bardzo niskie. Średnia obszarowa wartość opadu wyniosła 26,4 mm, podczas gdy norma to 39,7 mm – wyjaśniają eksperci Wód Polskich.
Gleba traci wilgoć
Na obszarze całego kraju opady stanowiły 67 proc. średniej wieloletniej. Najgorsza sytuacja jest w Polsce środkowo-wschodniej oraz na Dolnym Śląsku. Tam opady stanowiły niecałe 40 proc. średniej. A to oznacza bardzo niski stopień wilgotności gleb. Sytuacji nie poprawia słoneczna pogoda, która nasila odparowywanie wilgoci z gleby oraz roślin.
- Wystarczyły dwa tygodnie bez opadów w kwietniu i już w połowie miesiąca zasoby wodne w glebie są bardzo małe. A to oznacza deficyt wody dostępnej dla roślin – oceniają eksperci Wód Polskich i przypominają, że ostatnie lata suszy i bezśnieżna zima pogłębiły niedobór wody w glebie.
Dobrych wiadomości nie maja też synoptycy. Na razie nie przewidują większych opadów.
Uprawy zagrożone
Brakiem opadów bardzo martwią się sadownicy. Jeżeli deficyt wody nie zmniejszy się w najbliższym czasie, uprawy zaczną usychać.