Ciągnik John Deere z przyczepami wypełnionymi kukurydzą wpadł do Jeziora Gopło
O niezwykłym szczęściu może mówić kierowca ciągnika marki John Deere, który w czwartek 22. października rano chciał się przeprawić promem przez Jezioro Gopło z dwiema przyczepami kukurydzy. Ciągnik wpadł do jeziora, mężczyzna zdążył wyskoczyć z kabiny.
Pod dotarciu na miejsce zdarzenia okazało się, że ciągnik John Deere znajduje się całkowicie pod wodą wraz z pierwszą z ciągniętych przez niego przyczep. Druga przyczepa, przechylona pod kątem 45 stopni w połowie zanurzona była w wodzie. Cały zestaw wraz z ładunkiem kukurydzy mógł ważyć grubo ponad 25 ton. Mężczyzna, który kierował ciągnikiem zdążył z niego wyskoczyć nim kabina całkowicie się zanurzyła w wodzie. Nie doznał żadnych obrażeń.
Strażacy z PSP i OSP przystąpili do zabezpieczenia miejsca zdarzenia i przygotowali akcję wydobycia zestawu z wody. W tym samym czasie ratownicy z Nadgoplańskiego WOPR zabezpieczył miejsce wypadku na jeziorze zaporami przeciwolejowymi, ponieważ z ciągnika na powierzchnię wody wyciekło paliwo i oleje.
Akcja ratunkowo - wydobywcza trwała do godz. 16:00, gdy udało się wyciągnąć z wody zatopiony zestaw ciągnika z dwiema przyczepami.
Przyczyną tego nietypowego wypadku było zerwanie się liny utrzymującej prom, na który ciągnik z przyczepami wjeżdżał.
Źródło/Fot: Nadgoplańskie WOPR/FB