Naukowcy próbowali dowiedzieć się w jaki sposób bociany wybierają miejsca wspólnego żerowania
Bocianie sejmiki znane są amatorom przyrody i specjalistom od bardzo dawna. Mimo to takie kwestie jak: struktura organizacyjna takich spotkań, wybór miejsca żerowania czy ustalenie terminu odlotu, nie są dla nas ludzi zbyt dobrze poznanymi. Znaleźć odpowiedzi na te zagadnienia postanowili zarówno ornitolodzy–naukowcy, jak i ornitolodzy–amatorzy, z takich jednostek jak: Grupa Badawcza Silesiana, Instytut Ochrony Przyrody PAN w Krakowie, Uniwersytetu Szczeciński i Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu. Na ten temat powstała ich wspólna publikacja opublikowana w czasopiśmie naukowym Bird Study.
Joachim Siekiera z Grupy Silesiana, a zarazem pierwszy autor wspomnianego artykułu, informuje, że dosłownie przyglądali się bocianom z lotu ptaka przy wykorzystaniu małego samolotu Cirrus. Obszarem poszukiwań bocianich skupisk była Opolszczyzna. Dzięki danym „z góry”, badacze znajdujący się na ziemi, mogli udać się na żerowiska bocianów i z bezpośredniego sąsiedztwa uzyskiwać pożądane dla siebie informacje, np. ich liczbę, czy są wśród nich osobniki zaobrączkowane.
Cenne były zwłaszcza informacje dotyczące ptaków zaobrączkowanych, ponieważ jak podkreśla prof. Łukasz Jankowiak z Uniwersytetu Szczecińskiego, dzięki temu można poznać wiek i pochodzenie ptaka
– Od razu powiedzmy jednak nie tylko hobbystyczna zabawa miłośników bocianów, a próba zmierzenia się z bardzo poważnym problemem ochrony przyrody – dopowiada prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. – Jesienna wędrówka to nie lada wyzwanie, zwłaszcza dla młodych, tegorocznych młodych, „przedyskutowanie” problemu ze starszymi osobnikami, naśladownictwo ich zachowań to spore zwiększenie szans na przeżycie trudów długiej wyprawy do Afryki”.