W poniedziałkowe popołudnie (1 listopada) doszło do niebezpiecznej sytuacji w pobliżu czeskiej miejscowości Velký Tynec w województwie ołomunieckim. Uprawiający pole 21-letni rolnik wjechał traktorem marki Case prosto w stojący na polu słup energetyczny. Siła, z jaką traktorzysta uderzył w słup wysokiego napięcia spowodowała, że konstrukcja pochyliła się i oparła na maszynie. Traktorzyście udało się opuścić zakleszczony ciągnik bez uszczerbku na zdrowiu.
Usunięcie awarii nie takie łatwe
Nieszczęśliwie tak się złożyło, że pole, na którym pracował młody rolnik, leży w sąsiedztwie ruchliwej autostrady D35. Pochylony słup stwarzał zagrożenie dla kierowców, dlatego trasa na odcinku od zjazdu Holice do zjazdu Přáslavice musiała zostać zamknięta.
Ruch wstrzymano ze względu na bezpieczeństwo ale i konieczność naprawy linii energetycznej. Jak się bowiem okazało, pochylony słup pociągnął za sobą dwa kolejne. Zabezpieczenie wszystkich trzech konstrukcji było dla czeskich służb nie lada wyzwaniem, bo całej akcji towarzyszył ulewny deszcz. Praca przy tego typu awariach jest wymagająca technicznie, ponieważ eksperci muszą zabezpieczyć linie, zanim przetną przewody. Co więcej, konieczne było ściągnięcie profesjonalnego sprzętu i pracowników, a ciężkie maszyny musiały używać łańcuchów, aby elementy konstrukcji nie spadły na błotniste pole. A zanim kolumna została wymieniona, trzeba było uwolnić zaklinowany traktor.