Fundacja WWF zajmuje się powstrzymywaniem negatywnych zmian zachodzących w środowisku naturalnym. Misją organizacji nie jest zatrzymanie rozwoju rolnictwa - wręcz przeciwnie, naukowcy pracujący dla WWF starają się znaleźć równowagę pomiędzy działalnością człowieka a naturą. W badaniu “Przyszłość paszy” brytyjski oddział fundacji, współpracując z firmami komercyjnymi, skupił się na nowoczesnych metodach żywienia zwierząt i pozytywnych trendach, jakie zachodzą w tej dziedzinie.
Główny wniosek? Białko z owadów stosowane w paszy może w niedalekiej przyszłości z sukcesem zastąpić nawet jedną piątą brytyjskiego importu soi.
Przyspieszyć postęp
To już nie jest science fiction - powstaje coraz więcej firm produkujących białko paszowe właśnie z owadów. Teraz wystarczy przyspieszyć włączenie tego składnika w pasze. Jak wskazuje WWF UK, niemal połowa zapotrzebowania na białko owadów może zostać pokryta przez tamtejszych producentów (którzy są w stanie wyprodukować ok. 240 tysięcy ton mączki z owadów).
Czemu nie soja, zapytamy, przecież od lat jest najlepszym źródłem białka dla wielu gatunków. Wcale nie chodzi o uprzedzenia w stosunku do modyfikacji genetycznych. Soja daje duże plony i napędza światowy rynek. Niestety, napędza też wylesianie “płuc Ziemi” - Ameryki Południowej. Owszem, daleko nam do Amazonii, ale powietrzem oddychamy tym samym. Obliczono, że tylko w 2019 roku brytyjscy rolnicy zużyli ponad milion ton soi mogących pochodzić z pól po terenach leśnych.