- To przede wszystkim sukces tych dostawców. 2 lata temu rozmawiałem z właścicielem jednego z największych dostawców do Biedronki. Wtedy byli w trakcie odradzania starych odmian ziemniaków. Właściciele tych odradzanych odmian ziemniaków dostali dofinansowanie z ministerstwa na pracę nad przywróceniem starych, polskich odmian. Licencje na ten materiał sadzeniakowy mają wybrane podmioty. To styl „oligarchiczny” prowadzenia biznesu, bo kilka podmiotów dyktuje warunki rolnikom, którzy chcieliby te ziemniaki uprawiać - mówi Kołodziejczak portalowi wiadomoscihandlowe.pl.
Agrounia nie ma wątpliwości, że nowa polityka Biedronki odbije się rykoszetem na rolnikach, którzy nie będą mieli szansy sprzedawać swoich produktów bezpośrednio do sieci handlowych. To o tyle ważne, że Biedronka ogłosiła ostatnio, że zacieśnia współpracę z małymi, regionalnymi producentami warzyw i owoców. Jednak Agrounia obawia się, że nowa polityka Biedronki będzie miała odwrotne skutki i przyczyni się do utrwalania patologicznych relacji w biznesie.
- To kiepska informacja dla rolników, bo największe podmioty będą wykorzystywać przewagę rynkową i wyłączność na licencję. Posiadają je wybrane osoby bardzo dobrze dogadujące się z ministerstwem rolnictwa. Wybrany producent ma licencję na rozmnażanie materiału sadzeniakowego, co zaburza konkurencję. Minister nie po raz pierwszy pokazuje, że dużo łatwiej dogaduje się z biznesem niż małymi gospodarstwami.
Biedronka pochwaliła się, że we współpracy z polskimi producentami planuje od jesieni wprowadzić do sprzedaży wyłącznie polskie ziemniaki z wyselekcjonowanych odmian. Podobnie stanie się z ofertą jabłek – poprzez lepsze zarządzanie magazynowaniem owoców w Biedronkach przez cały rok dostępne będą polskie jabłka.
Sieć sprzedaje miliony kilogramów warzyw rocznie, dlatego przedstawiciele Agrounii przyglądają się temu, skąd pochodzą te produkty. Co ważne – w przeszłości zdarzały się sytuacje, kiedy warzywa i owoce sprzedawane jako polskie pochodziły z zagranicznych źródeł. Uwagę na nieprawidłowości w tym zakresie w Biedronce zwracał m.in. UOKiK.