AgroUnia na Broniszach: w sklepach przepłacamy za warzywa. Ile naprawdę kosztują?
r e k l a m a
Partnerzy portalu

AgroUnia na Broniszach: w sklepach przepłacamy za warzywa. Ile naprawdę kosztują?

02.06.2022

Dzisiejszego ranka lider AgroUni wybrał się na podwarszawskie Bronisze, to jeden z największych rynków hurtowych w Polsce, skąd ruszają warzywa i owoce na cały kraj. Różnica w cenach produktów na giełdzie znacząco różni się od tej na sklepowych półkach. Na pewno rolnik na tym nie zarabia, a podwyżki cen są sztucznie pompowane. Ile przepłacamy? 

Michał Kołodziejczak dzisiaj o 6.00 rano zjawił się na podwarszawskich Broniszach. Sprawdził, jak kształtują się ceny warzyw na giełdzie i porównał je z cenami w sklepach. Marża jest ogromna.

 

- Tutaj rozpoczyna się życie, obrót towarem, żywnością w Polsce. Takie miejsca powinny żyć, to właśnie w nich jest największy potencjał sprzedażowy i zakupowy. To tutaj przyjeżdżają producenci sprzedawać swoje produkty i to miejsce pokazuje nam jak ważny jest polski produkt, który stanowi bezpieczeństwo żywnościowe. To miejsce pokazuje jeszcze jedną rzecz, że to polskie produkty dzisiaj są gwarantem normalnych zdrowych cen w sklepach – mówił lider AgroUnii na mazowieckim rynku. Podkreślił, że właśnie takie rynki pokazują, że mamy dużo, dobrej jakości towaru i nie musimy uzależniać się od importu, a ponadto zrobimy tam zakupy w normalnych, zdrowych cenach, bez pompowanej inflacji.

 

- To tutaj duże rodziny czy grupy osób mogą zrobić duże zakupy raz w tygodniu – mówił Kołodziejczak. Zaprzeczył stwierdzeniu, że „nowalijki są drogie”, gdyż pokazał ich prawdziwe ceny. Pęczek kopru, który często jest przez dystrybutorów dzielony na mniejsze na Broniszach kosztuje złotówkę, w sklepie za 1/3 takiego pęczka płacimy 3-4-5 zł za szt. Młoda, piękna sałata kosztuje 2,9 zł za sztukę, w sklepie płacimy za nią 7 zł, a często jest to produkt znacznie mniejszy.

 

Kołodziejczak pokazał czerwoną rzodkiewkę. Za pęczek na Broniszach zapłacimy 1,6 zł, w sklepach nawet 4-5 zł za pęczek. Należy podkreślić, że nigdy nie było tak drogo. Okazuje się, że to sklepy podnoszą ceny, bo rolnicy nadal mają podobne stawki jak w ubiegłym roku – mimo wyższych kosztów produkcji. 

 

Importowane zabierają polskim rynek

 

Na Broniszach nie ma towaru importowanego. Jadąc na Bronisze, wiemy, że produkty pochodzą od polskich rolników.  Jak zaznaczył Kołodziejczak, zarząd giełdy tego pilnuje. Spod Sieradza przyjechał jeden z działaczy AgroUnii, który jest producentem ziemniaków. Twierdzi, że zagraniczny towar niszczy polskich producentów.

 

- Importowany towar rolników naprawdę doprowadza do sytuacji dramatycznych. Towar jest importowany z Zachodu. Są to ziemniaki sprowadzane z Hiszpanii, Grecji, Rumunii. Ten towar znajduje się w marketach, które przejęły 80% rynku w Polsce. Ten rynek, który jest na Broniszach to jest 20% całego handlu, który się odbywa w Polsce. To jest patologia, że my jako rolnicy możemy sprzedać 20% swoich produktów tutaj na giełdzie, a 80% jest w markecie z importu – mówił Piotr Łuczak, rolnik z Wielkopolski. Za przykład podał sprzedaż w sieciach handlowych hiszpańskich ziemniaków za 4,5 zł/kg, kiedy polskie na Broniszach kosztują 1,7 zł/kg. Polskie produkty mają krótki łańcuch dostaw, nie muszą przejechać pół świata, żeby dotrzeć do rynku zbytu. Według Łuczaka rolnicy nie dają się już nabrać na kiełbasę wyborczą, gdyż rolnik nadal traci, a kwestia maksymalnych marż oraz narzuconej ilości polskich produktów na sklepowych półkach nadal nie została uregulowana.

 

- Chciałbym raz jeszcze zaapelować do ludzi miasta, żeby naprawdę zwracali uwagę, na to co kupują w markecie. Czy państwo polskie troszczy się o rolników? Nie o swoich, nie troszczy się, ponieważ z całego świata może towar przyjechać do Polski i ma pierwszeństwo przed naszym polskim towarem – mówił Łuczak.

 

Ograniczyć liczbę supermarketów w miastach

 

Z kolei Kołodziejczak podkreślił, że rolą rządu powinna być obrona polskiej żywności i małych, osiedlowych sklepów, które zaopatrują się w warzywa na Broniszach. Miejsca, gdzie znajdują się bazary czy lokalne rynki, wykupują deweloperzy i stawiają tam bloki, pod którymi budują się sieci takie jak Biedronka, Żabka czy Lidl. Małe sklepy znikają ze spożywczej mapy Polski. 

 

- Należy ograniczyć liczbę supermarketów, trzeba wyznaczyć specjalne miejsca na bazary, na sklepy rodzinne, które będą zaopatrywały się właśnie w takich miejscach, gdzie kultura handlu i tradycja jest całkiem inna – mówi Kołodziejczak. Na długim łańcuchu dostaw traci rolnik, ale też konsument, który kupuje drogą żywność.

 

Restauratorzy powinni kupować lokalnie

 

Na konferencji AgroUnii pojawił się także restaurator, Paweł Drabik, działacz AgroUnii Małopolski.  

 

- Tutaj możemy właśnie kupić zdrową, świeżą polską żywność, która nie przyjeżdża setek kilometrów – mówił Drabik i dodał, że zamierza dalej zaopatrywać się w takich miejscach i zachęcił do tego innych restauratorów.

 

AgroUnia apeluje o normalność

 

- Apelujemy do rządzących, aby jak najszybciej powstała ustawa, która będzie regulowała ilość supermarketów w miastach, maksymalne marże w dyskontach i supermarketach. To będzie gwarantem utrzymania produkcji rolnej w naszym kraju, to będzie gwarantem bezpieczeństwa żywnościowego w Polsce – podkreślił lider AgroUnii.

 

Kołodziejczak zaznaczył, że bardzo ważna jest sezonowość zakupów polskich produktów. Czasami warto zaczekać te 2-3 tygodnie dłużej, niż kupować zagraniczne produkty – jak truskawki, szparagi czy kalafiory. Zaznaczył, że konferencja miała na celu pokazanie, że to nie rolnik odpowiada za drożyznę, mimo rosnących kosztów produkcji, nadal dostarcza produkty w podobnych cenach jak w latach poprzednich. Kołodziejczak podkreślił, że obniżenie lub zniesienie VAT-u na produkty rolno-spożywcze nie przyniosło żadnego efektu, gdyż sklepy po prostu podniosły marże.

 

Jak zrobić tanie zakupy?

CZYTAJ CAŁY ARTYKUŁ W www.topagrar.pl
r e k l a m a

Kto zarobił na wzroście cen nawozów i gdzie trafia ukraińskie zboże? NIK to sprawdzi

23.10.2022

Na podstawie wniosku KRIR - Najwyższa Izba Kontroli będzie kontrolować polski rynek rolny. NIK ma sprawdzić czy wysokie ceny nawozów mają swoje odzwierciedlenie w kosztach produkcji, czy ktoś zarobił na rolnikach oraz co się dzieje ze zbożem i rzepakiem z Ukrainy, który trafia do Polski.

Prezes Najwyższej Izby Kontroli uwzględnił wniosek Krajowej Rady Izb Rolniczych i zajmie się dwoma tematami, które w ostatnim czasie mają ogromny wpływ na rynki rolne w Polsce: wysokie ceny nawozów oraz to jak ceny ziarna importowanego z Ukrainy wpływają na ceny zbóż w Polsce. 

Import zboża z Ukrainy wpływa na ceny zboża w Polsce - w jaki sposób?

Wiktor Szmulewicz, prezes samorządu rolniczego w swoim piśmie do szefa NIK zwraca uwagę na spadek cen zbóż w Polsce w ostatnim czasie, co znacznie pogarsza sytuację polskich rolników, ponieważ w tym roku znacznie wzrosły im koszty produkcji zbóż. Izby rolnicze chcą, aby kontrolerzy NIK sprawdzili w jakim stopniu wpływ na to miało otwarcie polskiej i unijnej granicy na ziarno z Ukrainy. 

– Rozumiemy trudną sytuację rolników ukraińskich, ale pomoc dla tych producentów nie może odbywać się kosztem polskich rolników, którzy z powodu niskich cen i braku możliwości sprzedaży zapasów mogą być zagrożeni upadkiem gospodarstw, tym bardziej, że wkrótce będą żniwa – napisał Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR.

Obawom szefa samorządu rolniczego wtórują także przedstawiciele Lubelskiej Izby Rolniczej. W ich opinii, to głównie rolnicy z Lubelszczyzny i Podkarpacia w największym stopniu ponoszą konsekwencję napływu zbóż, kukurydzy i rzepaku z Ukrainy. Z tego powodu zarząd LIR chciałby dowiedzieć się jaka jest rzeczywista skala importu ziarna z Ukrainy i ile tego zboża zostaje w Polsce. Lubelscy rolnicy chcą także poznać listę podmiotów gospodarczych importujących te surowce na terytorium Polski. Według przedstawiciele LIR pozwoli, to lepiej zarządzać tym ryzykiem oraz podjąć odpowiednie kroki w przyszłości.

Przedstawiciele Krajowej Rady Izb rolniczych poprosili Mariana Banasia, prezesa NIK, aby ta instytucja zbadała:

  • czy zboże importowane z Ukrainy jest w Polsce tylko tranzytem i trafia ostatecznie do kolejnych państw czy część z tego ziarna zostaje w polskich magazynach? 
  • które zboże w polskich portach jest ładowane w pierwszej kolejności: ukraińskie czy polskie, a jeżeli to ziarno zza wschodniej granicy ma priorytet, to czy przez to polskie zboże nie może być eksportowane ze względu na ograniczone możliwości przeładunkowe?
  • czy ziarno ukraińskie spełnia polskie i unijne wymogi fitosanitarne?
CZYTAJ ARTYKUŁ
r e k l a m a

Czy działka nabyta po ślubie wlicza się do wspólnoty majątkowej małżeńskiej?

21.10.2022

Chciałabym zakupić działkę do majątku odrębnego, a potem przekazać ją synowi z pierwszego małżeństwa. Czy jest to możliwe, skoro mam wspólność majątkową małżeńską od ponad 20 lat? Jakie składniki wchodzą w skład majątku odrębnego małżonków?

Czym jest małżeńska wspólność majątkowa?

Artykuł 31 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego określa, że z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje między małżonkami z mocy ustawy wspólność majątkowa (wspólność ustawowa) obejmująca przedmioty majątkowe nabyte w czasie jej trwania przez oboje małżonków lub przez jednego z nich (majątek wspólny). Przedmioty majątkowe nieobjęte wspólnością ustawową należą do majątku osobistego każdego z małżonków.

Majątek osobisty każdego z małżonków - czyli jaki?

Z kolei według art. 33 k.r.o., do majątku osobistego każdego z małżonków należą m.in.: przedmioty majątkowe nabyte przed powstaniem wspólności ustawowej oraz nabyte przez dziedziczenie, zapis lub darowiznę (chyba że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił). Należą do niego też te służące wyłącznie do zaspokajania osobistych potrzeb jednego z małżonków. Majątkiem osobistym są również prawa niezbywalne, które mogą przysługiwać tylko jednej osobie, oraz przedmioty majątkowe uzyskane z tytułu nagrody za osobiste osiągnięcia jednego z małżonków. Do majątku osobistego wlicza się ponadto przedmioty uzyskane z tytułu odszkodowania za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia albo z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Istotne jest źródło finansowania

W skład majątku odrębnego wchodzą także przedmioty majątkowe nabyte w zamian za składniki majątku osobistego, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Przykładowo, gdyby przed wstąpieniem w związek małżeński była Pani właścicielką lokalu, a potem go sprzedała i z tych pieniędzy zakupiła działkę budowlaną, wtedy należy podać te informacje w akcie notarialnym, że pieniądze na zakup działki pochodzą ze sprzedaży lokalu, który był własnością osobistą.

Reasumując: to, czy może Pani nabyć działkę budowlaną do majątku osobistego, zależy głównie od źródła jej finansowania.

dr hab. Aneta Suchoń, prof. UAM
fot. M. Czubak

CZYTAJ ARTYKUŁ

Poddzierżawy - dla kogo? Ilu rolników korzysta?

20.10.2022

Od 2017 roku Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa poddzierżawił jedynie 5 tys. ha gruntów W jakich sytuacjach rolnik może liczyć na zgodę KOWR na poddzierżawienie gruntów od dzierżawcy?

Poddzierżawianie gruntów wzbudza w ostatnim czasie wiele emocji. O wyjaśnienia w tej sprawie poprosiła resort rolnictwa opozycja. - Od początku września biura poselskie są wręcz zasypywane informacjami i pytaniami od małopolskich (ale nie tylko) rolników odnośnie do bulwersującej sprawy poddzierżawy 141 ha gruntów rolnych we wsi Kępie pod Miechowem w Małopolsce przez rodzinę (brata) Norberta Kaczmarczyka, sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Oburzenie rolników wzbudza zarówno opisany przez portal WP.pl tryb przystąpienia do umowy poddzierżawy członków rodziny wiceministra, jej podpisanie (zatwierdzenie wniosku przez samego ówczesnego dyrektora generalnego KOWR), wysokość czynszu dzierżawnego poddzierżawy, a w szczególności fakt, że powierzchnia całkowita poddzierżawionych nieruchomości dla jednego użytkownika (rolnikowi niespokrewnionemu z dotychczasowym dzierżawcą, prowadzącemu gospodarstwo na odległość, spoza danej gminy/gmin graniczących – nieposiadającemu gruntów rolnych w gminie, gdzie znajduje się nieruchomość, lub w gminie sąsiedniej, o powierzchni powyżej 100 ha) to aż 141 ha – napisała w interpelacji Dorota Niedziela oraz Kazimierz Plocke z Platformy Obywatelskiej, którzy zadali szereg pytań dotyczących praktyki związanej z poddzierżawianiem gruntów.

CZYTAJ ARTYKUŁ

Przeczytaj także

Aktualności

AgroUnia przypomniała politykom PiS o ich obietnicach i zobowiązaniach

Podczas sobotniej konwencji PiS-u w Markach pod Warszawą czołowi politycy partii rządzącej składali Polakom kolejne obietnice i odnosili się do aktualnej sytuacji gospodarczej kraju. Tuż pzred startem konwencji Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii przypomniał działaczom PiS o obietnicach, z których się nie wywiązali oraz o cenach, które za ich rządy przyszło płacić obywatelom.

czytaj więcej

PiS obiecuje a Kołodziejczak władzę punktuje [WIDEO]

– Tutaj bawi się kasta ludzi, która za nasze pieniądze kupuje sobie dobre wygodne życie – tak Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii komentował konwencję PiS. Na niej władza składała kolejne obietnice wyborcze. – A jakie zrealizowali do tej pory? – pytał Kołodziejczak.  

czytaj więcej
Wojna Rosja - Ukraina a rolnictwo

Korytarz na Morzu Czarnym za zniesienie sankcji na Rosję

Trwają dyskusje nad utworzeniem korytarza na Morzu Czarnym aby bezpiecznie wyeksportować zboże z Ukrainy. Jednak nie ma nic za darmo.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)