Pszenica tanieje od paru dni na giełdach o cenach bliskich 200 euro/t musimy chyba zapomnieć, przy najmniej na chwilę. Obecnie notowanie marcowe (30.01.) na Matifie jest na poziomie 192,25 euro/t. Nie ustaje jednak ruch w portach, bowiem we Francji dalej eksport ograniczają strajki w porcie i na kolei, dlatego międzynarodowi eksporterzy ładują towary w Niemczech i w Polsce. Polska pszenica jest traktowana jako towar bardzo dobrej jakości i chętnie kupowana. Światowy handel nieco zwalnia, bowiem Chiny zamykają się ze swymi problemami z wirusem w obrębie własnego kraju. Wydaje się jednak, że w niedługim czasie będą potrzebować więcej żywności i na giełdy powróci normalność.
Co ciekawe rosyjscy handlowcy ujawniają, że importerzy nie potrzebują aż tak dobrego towaru, bo o handlu zwykle jednak decyduje oferowana cena. Rosyjska Unia Eksporterów zbóż informuje, że najbardziej popularną na rynkach zagranicznych, a głównymi importerami rosyjskiej pszenicy są Turcja, Egipt i Bangladesz, jest pszenica o zawartości białka 11,5-12,5%, co odpowiada 4 klasie jakościowej. Ich zdaniem rynek pszenicy wyższej klasy jest wyjątkowo ograniczony i w przeważającej mierze nie ma uzasadnionej ekonomicznie premii do ceny. Może i lepiej, że Rosjanie tak myślą, bo nasz rynek oferuje jakość znacznie lepszą, a w świetle ciągłej rywalizacji w przetargach nasza pszenica może wygrywać nie tylko ceną.
Pszenica
Pomimo, że ceny w portach nieco spadają, to większe korekty hamuje słabnąca, do poziomu 4,29 za jedno euro, złotówka. Pszenicę w porcie Gdańsk/Gdynia kupuje się obecnie na poziomie 815–820 zł/t, w Szczecinie jest zwykle 10–15 zł/t taniej. Wcześniejsze wzrosty cen pszenicy powodują dalsze wyrównywanie się cen w krajowym skupie i w efekcie wzrosty krajowych cen. Średnia krajowa cena według naszych notowań przekracza już 715 zł/t i coraz więcej firm skupowych płaci od 720–760 zł/t. Oczywiście są maruderzy z cenami pozostawionymi od samych żniw, ale oni nie kupują prawie wcale. Najtrudniej w lepszych cenach jest sprzedać pszenicę na południowym wschodzie kraju, tam wciąż jeszcze ceny są poniżej 700 zł/t.
Za pszenicą konsumpcyjną lekko do góry poszła także paszówka, chociaż wpływ na wzrosty ceny średniej mają głównie zakupu w centrum kraju i na północy. Pszenicę paszową kupuje się najczęściej w cenach od 650–700 zł/t.
Pszenżyto
Najmocniej podrożało pszenżyto, którego zintensyfikował się ostatnio eksport. W portach kupowane jest ono w cenie 690–695 zł/tonę, co spowodowało większy ruch i wzrosty cen w kraju. Coraz częściej słyszymy ceny skupu pszenżyta w kraju, przekraczające 600 zł/t najczęściej jednak są one w zakresie 590–630 zł/t.
Żyto
Rośnie także zainteresowanie eksportowe żytem, w poprzednim tygodniu pisaliśmy o większym statku, który ma zabrać żyto i pszenżyto z portu. Ale prawie bez przerwy pojawiają się w portach Gdynia i Gdańsk po żyto mniejsze 3-tysięczniki, których eksporter zrobił już cztery. Polskie żyto wypływa na rynek pozaeuropejski. W porcie jest ono kupowane po 605 zł/t, co wywiera wpływ na rynek krajowy, na którym coraz więcej cen bliskich 550 zł/t. Najczęściej w krajowym skupie żyta funkcjonują ceny 520–530 zł/t, im bliżej portu i granicy zachodniej tym ceny są wyższe.
Jęczmień chwilowo nie drożeje, niektórzy nawet skorygowali ceny skupu o 10 zł/t, powoduje to wyrównywanie cen, a najczęstszy zakres cenowy mieści się pomiędzy 600 a 640 zł/t.
Kukurydza
Największy wzrost cenowy zanotowała kukurydza. Powody są dwa. Pierwszy stanowi wcześniejsze duszenie wzrostów cenowych pomimo rosnącej ceny innych zbóż paszowych, a drugi to eksport. Kukurydza w porcie kupowana jest 685–690 zł/t. Przez chwilę wydawało się, że pomimo krajowych niskich cen ruszy import kukurydzy ze Słowacji, ale słabnąca złotówka chroni nasz krajowy rynek od napływu obcego towaru i kukurydza na południu kraju także drożeje. Firmy paszowe kupują ją po 640–660 zł/t w centrum i na południu, a po 680 zł/t na północy Polski. Pod realizację kontraktów na Niemcy, w zachodniej części kraju udaje się kupować kukurydzę po 650 zł/t. Oczywiście wszystkich trapi rozwój ptasiej grypy i ASF, ale wydaje się, że słabnąca mocno w tym tygodniu złotówka poprawiła nastroje kupującym.
Kto zarobił na wzroście cen nawozów i gdzie trafia ukraińskie zboże? NIK to sprawdzi
Na podstawie wniosku KRIR - Najwyższa Izba Kontroli będzie kontrolować polski rynek rolny. NIK ma sprawdzić czy wysokie ceny nawozów mają swoje odzwierciedlenie w kosztach produkcji, czy ktoś zarobił na rolnikach oraz co się dzieje ze zbożem i rzepakiem z Ukrainy, który trafia do Polski.
Prezes Najwyższej Izby Kontroli uwzględnił wniosek Krajowej Rady Izb Rolniczych i zajmie się dwoma tematami, które w ostatnim czasie mają ogromny wpływ na rynki rolne w Polsce: wysokie ceny nawozów oraz to jak ceny ziarna importowanego z Ukrainy wpływają na ceny zbóż w Polsce.
Import zboża z Ukrainy wpływa na ceny zboża w Polsce - w jaki sposób?
Wiktor Szmulewicz, prezes samorządu rolniczego w swoim piśmie do szefa NIK zwraca uwagę na spadek cen zbóż w Polsce w ostatnim czasie, co znacznie pogarsza sytuację polskich rolników, ponieważ w tym roku znacznie wzrosły im koszty produkcji zbóż. Izby rolnicze chcą, aby kontrolerzy NIK sprawdzili w jakim stopniu wpływ na to miało otwarcie polskiej i unijnej granicy na ziarno z Ukrainy.
– Rozumiemy trudną sytuację rolników ukraińskich, ale pomoc dla tych producentów nie może odbywać się kosztem polskich rolników, którzy z powodu niskich cen i braku możliwości sprzedaży zapasów mogą być zagrożeni upadkiem gospodarstw, tym bardziej, że wkrótce będą żniwa – napisał Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR.
Obawom szefa samorządu rolniczego wtórują także przedstawiciele Lubelskiej Izby Rolniczej. W ich opinii, to głównie rolnicy z Lubelszczyzny i Podkarpacia w największym stopniu ponoszą konsekwencję napływu zbóż, kukurydzy i rzepaku z Ukrainy. Z tego powodu zarząd LIR chciałby dowiedzieć się jaka jest rzeczywista skala importu ziarna z Ukrainy i ile tego zboża zostaje w Polsce. Lubelscy rolnicy chcą także poznać listę podmiotów gospodarczych importujących te surowce na terytorium Polski. Według przedstawiciele LIR pozwoli, to lepiej zarządzać tym ryzykiem oraz podjąć odpowiednie kroki w przyszłości.
Przedstawiciele Krajowej Rady Izb rolniczych poprosili Mariana Banasia, prezesa NIK, aby ta instytucja zbadała:
- czy zboże importowane z Ukrainy jest w Polsce tylko tranzytem i trafia ostatecznie do kolejnych państw czy część z tego ziarna zostaje w polskich magazynach?
- które zboże w polskich portach jest ładowane w pierwszej kolejności: ukraińskie czy polskie, a jeżeli to ziarno zza wschodniej granicy ma priorytet, to czy przez to polskie zboże nie może być eksportowane ze względu na ograniczone możliwości przeładunkowe?
- czy ziarno ukraińskie spełnia polskie i unijne wymogi fitosanitarne?
Czy działka nabyta po ślubie wlicza się do wspólnoty majątkowej małżeńskiej?
Chciałabym zakupić działkę do majątku odrębnego, a potem przekazać ją synowi z pierwszego małżeństwa. Czy jest to możliwe, skoro mam wspólność majątkową małżeńską od ponad 20 lat? Jakie składniki wchodzą w skład majątku odrębnego małżonków?
Czym jest małżeńska wspólność majątkowa?
Artykuł 31 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego określa, że z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje między małżonkami z mocy ustawy wspólność majątkowa (wspólność ustawowa) obejmująca przedmioty majątkowe nabyte w czasie jej trwania przez oboje małżonków lub przez jednego z nich (majątek wspólny). Przedmioty majątkowe nieobjęte wspólnością ustawową należą do majątku osobistego każdego z małżonków.
Majątek osobisty każdego z małżonków - czyli jaki?
Z kolei według art. 33 k.r.o., do majątku osobistego każdego z małżonków należą m.in.: przedmioty majątkowe nabyte przed powstaniem wspólności ustawowej oraz nabyte przez dziedziczenie, zapis lub darowiznę (chyba że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił). Należą do niego też te służące wyłącznie do zaspokajania osobistych potrzeb jednego z małżonków. Majątkiem osobistym są również prawa niezbywalne, które mogą przysługiwać tylko jednej osobie, oraz przedmioty majątkowe uzyskane z tytułu nagrody za osobiste osiągnięcia jednego z małżonków. Do majątku osobistego wlicza się ponadto przedmioty uzyskane z tytułu odszkodowania za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia albo z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
Istotne jest źródło finansowania
W skład majątku odrębnego wchodzą także przedmioty majątkowe nabyte w zamian za składniki majątku osobistego, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Przykładowo, gdyby przed wstąpieniem w związek małżeński była Pani właścicielką lokalu, a potem go sprzedała i z tych pieniędzy zakupiła działkę budowlaną, wtedy należy podać te informacje w akcie notarialnym, że pieniądze na zakup działki pochodzą ze sprzedaży lokalu, który był własnością osobistą.
Reasumując: to, czy może Pani nabyć działkę budowlaną do majątku osobistego, zależy głównie od źródła jej finansowania.
dr hab. Aneta Suchoń, prof. UAM
fot. M. Czubak
Poddzierżawy - dla kogo? Ilu rolników korzysta?
Od 2017 roku Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa poddzierżawił jedynie 5 tys. ha gruntów W jakich sytuacjach rolnik może liczyć na zgodę KOWR na poddzierżawienie gruntów od dzierżawcy?
Poddzierżawianie gruntów wzbudza w ostatnim czasie wiele emocji. O wyjaśnienia w tej sprawie poprosiła resort rolnictwa opozycja. - Od początku września biura poselskie są wręcz zasypywane informacjami i pytaniami od małopolskich (ale nie tylko) rolników odnośnie do bulwersującej sprawy poddzierżawy 141 ha gruntów rolnych we wsi Kępie pod Miechowem w Małopolsce przez rodzinę (brata) Norberta Kaczmarczyka, sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Oburzenie rolników wzbudza zarówno opisany przez portal WP.pl tryb przystąpienia do umowy poddzierżawy członków rodziny wiceministra, jej podpisanie (zatwierdzenie wniosku przez samego ówczesnego dyrektora generalnego KOWR), wysokość czynszu dzierżawnego poddzierżawy, a w szczególności fakt, że powierzchnia całkowita poddzierżawionych nieruchomości dla jednego użytkownika (rolnikowi niespokrewnionemu z dotychczasowym dzierżawcą, prowadzącemu gospodarstwo na odległość, spoza danej gminy/gmin graniczących – nieposiadającemu gruntów rolnych w gminie, gdzie znajduje się nieruchomość, lub w gminie sąsiedniej, o powierzchni powyżej 100 ha) to aż 141 ha – napisała w interpelacji Dorota Niedziela oraz Kazimierz Plocke z Platformy Obywatelskiej, którzy zadali szereg pytań dotyczących praktyki związanej z poddzierżawianiem gruntów.
Przeczytaj także
Najważniejsze tematy