W produkcji ziemniaka niezmiernie ważna jest przechowalnia, w której bulwy trzymane są przez kilka miesięcy. Musi ona być w nienagannym stanie i przed sezonem trzeba wszystko dokładnie sprawdzić.
Z artykułu dowiesz się
Dezynfekcja przechowalni.
Gazowanie bulw.
Dobre wietrzenie w przechowalni.
Ubytek masy bulw.
Ważna temperatura.
Co jednak zrobić z ziemniakami rosnącymi na zalanej części pola?
Przechowalnia powinna zapewniać wysoką jakość składowanych ziemniaków przez kilka miesięcy. Odmiany przemysłowe czy jadalne mogą być w niej przechowywane nawet do czerwca/lipca. Tak długi okres wymaga pełnej sprawności magazynu, czyli wentylacji, czujników temperatury czy CO2, bez względu na to, czy ziemniaki przechowuje się na pryzmie, czy w skrzyniopaletach.
Dezynfekcja przechowalni
Po opróżnieniu przechowalni z ziemniaków warto zacząć od jej porządnego przewietrzenia. Dotyczy to także kanałów wentylacyjnych używanych przy składowaniu ziemniaków na pryzmie oraz skrzyniopalet. Następnie powinno się zdezynfekować te elementy, żeby nie pozostały na nich żadne patogeny. Najlepiej zrobić to w zamkniętej przechowlani, wtedy preparat lepiej dotrze do każdego elementu. Po dezynfekcji przechowalnię należy jeszcze raz przewietrzyć. Jeśli jakaś partia bulw magazynowana np. w skrzyniopaletach zaczęła gnić, to muszą być one jeszcze dodatkowo umyte. Najlepiej, żeby wysychały na zewnątrz. Mycia może wymagać też podłoga przechowalni pryzmowej w miejscu, gdzie składowane były bulwy przywiezione np. mokre z pola. To zawsze obszar, w którym mogą pojawić się patogeny powodujące psucie się bulw i wyciek na posadzkę.
W samym procesie przechowywania niezbędne jest gazowanie bul. Odmiany np. frytkowe nie wymagają go tak często, jak odmiany chipsowe. Pierwszy zabieg powinno przeprowadzić się po około 4 tygodniach do miesiąca po zmagazynowaniu ziemniaków. Następne zabiegi wykonuje się najczęściej co 4 tygodnie.
Jeśli w jednej komorze znajdują się ziemniaki o różnym przeznaczeniu, np. chipsowe i frytkowe, to hamowanie kiełkowania podporządkowane jest odmianom chipsowym, które wymagają większej liczby zabiegów. W kolejnych zabiegach jednak w praktyce często redukuje sie dawkę preparatu nawet o 20–25%, co przy często przechowywanej dużej ilości bulw przynosi wymierne oszczędności, bez spadku skuteczności hamowania kiełkowania bulw.
Po otwarciu komory trzeba ją jak najszybciej opróżnić, najpóźniej do 2–3 tygodni. Zmiana jej mikroklimatu wpływa na bulwy, wybudzając je, później już się ich nie traktuje środkiem hamującym kiełkowanie, ponieważ w opróżnionej do połowy komorze powietrze z gazem krąży w części, gdzie nie znajdują się np. skrzyniopalety (nie natrafia tam na ich opór), więc większość substancji nie spełni swojego zadania. Podobnie jest w przechowalni z ziemniakami składowanymi luzem.
Same skrzyniopalety wymagają też napraw, bo uszkadzają się podczas użytkowania. To czasochłonne, ale warto pamiętać, że dziś nowa kosztuje nawet ponad 1 tys. zł. Plantatorzy przechowujący ziemniaki w skrzyniopaletach rekomendują, żeby używać ich tylko do ziemniaków, a nie np. do innych warzyw, które często uprawiane są poza ziemniakami w gospodarstwach. Ma to dodatkowo polepszać sytuację fitosanitarną przechowywanych bulw.
Dobre wietrzenie w przechowalni
Możliwość swobodnego krążenia powietrza w przechowalni jest najważniejsza podczas przechowywania. W przypadku skrzyniopalet warto zadbać o to, żeby były one tego samego typu, czyli żeby po bokach miały taką samą liczbę desek o tej samej szerokości. Dzięki temu przerwy pomiędzy nimi znajdują się na tej samej wysokości i powietrze może lepiej krążyć. W przypadku pryzmy najważniejsza jest jej wysokość: 4–5 m jest optymalne do dobrego wietrzenia bulw.
Po sezonie przechowalniczym przeglądu wymagają wszystkie elementy przechowalni, czyli klapy wentylacyjne, agregaty chłodnicze oraz cały sprzęt pracujący przy samych bulwach, czyli przenośniki, kosz przyjęciowy czy wózki widłowe, w których wymienia się olej i sprawdza stan opon, które mocno zużywają się podczas całego sezonu.
Podczas samego przechowywania bulwy tracą na wadze, bo cały czas oddychają. W każdej przechowalni są one nieco inne, ale najczęściej sięgają poziomu 5–6% masy bulw. Ubytek masy bulw można zmniejszyć przez ich nawilżanie, jednak nie powinno być ono zbyt intensywne, żeby nie prowokować rozwoju patogenów.
Zdecydowanie gorzej jest, kiedy przywiezie się z pola bulwy mokre, nadmiernie uwodnione, które rosły w wymokliskach. Sztuką jest więc zdecydowanie, ile metrów przed wymokliskiem można jeszcze zbierać ziemniaki, żeby nadawały się do przechowania i nie sprawiały problemów. Plantatorzy różnie do tego podchodzą. Niektórzy twierdzą, że dla bezpieczeństwa całego towaru najlepiej byłoby nie zbierać takich bulw nawet na parędziesiąt metrów przed zalaną częścią pola, choć oznacza to oczywiście konkretny tonaż, który nie trafi do handlu. Inni uważają, że wystarczy przerwać zbiór 4–5 metrów przed wymokliskiem.
Praktycznie każdy z plantatorów ziemniaka potwierdzi, że najczęściej zaczynają gnić bulwy zebrane z podmokłych części pola. Warto zatem składować je w konkretnym miejscu w przechowalni, gwarantującym ich szybkie usunięcie w przypadku, kiedy zaczną gnić. To czaso- i pracochłonne, ale usprawnia późniejszą pracę przy usuwaniu ogniska psujących się ziemniaków.
Co jednak zrobić z ziemniakami rosnącymi na zalanej części pola? W praktyce najczęściej taki fragment jest np. talerzowany, a bulwy pozostają na polu. Część przemarznie zimą, a część niestety powschodzi jako samosiewy. Wtedy trzeba mieć tak ułożony płodozmian, by udało się je zwalczyć w uprawie następczej, np. kukurydzy.
Utrzymać temperaturę
Bardzo ważna podczas przechowywania jest temperatura bulw. Przykładowo sadzeniaki wymagają 2–4°C, frytkowe 7°C, chipsowe 8°C. W niższych temperaturach skrobia przekształca się w cukry proste, które karmelizują się podczas smażenia frytek lub chipsów i stają się one brązowe. Oprócz czujników temperatury niektóre przechowalnie wyposażone są też w czujniki dwutlenku węgla. Jeśli jest go za dużo, ziemniaki również mogą zmieniać kolor podczas smażenia.
To, co najważniejsze
Przed nowym sezonem przechowalniczym warto zdezynfekować skrzyniopalety czy kanały wentylacyjne.
W przechowalni powinno się przemyć posadzkę w miejscach, gdzie mogła rozlać się zgnilizna z bulw.
Skrzyniopalety po umyciu wystawiane są na zewnątrz do wyschnięcia i przewietrzenia (słońce działa również fitosanitarnie).
Po sezonie sadzenia i zbioru warto dokładnie umyć maszyny, a także kosz przyjęciowy i taśmociągi.
Przed sezonem przechowalniczym wykonuje się przegląd klap wentylacyjnych i agregatów chłodniczych.
Jacek Daleszyński
Jacek Daleszyński
<p>redaktor top agrar Polska, specjalista w zakresie uprawy roślin.</p>