Dopłaty bezpośrednie 2023: które ekoschematy wybrali rolnicy?
03.07.2023autor: Grzegorz Ignaczewski
Tegoroczna, wyjątkowo burzliwa kampania składania wniosków o dopłaty obszarowe dobiegła końca. Dzięki naszemu konkursowi pięciu rolników skorzystało z profesjonalnej porady dotyczącej ekoschematów i przygotowania wniosku o dopłaty bezpośrednie.
Z artykułu dowiesz się
Wygrani konkursu „Łączymy ekoschematy”
Reportaż: Praktyki już poukładane, ekoschematy wiele nie zmienią
Wymieszanie słomy z glebą i norma GAEC 6
Plan nawozowy
Praktyki nie zakłócą produkcji
Reportaż: Płodozmian ogranicza ekoschematy
Gnojowica stosowana inaczej, niż rozbryzgowo
Za późno na zróżnicowaną strukturę produkcji
Bez rewolucyjnych zmian w gospodarstwie
Reportaż: Ekoschematy w mniejszej skali
Plan nawozowy w wariancie podstawowym
Międzyplony ozime
"Ekoschematy nie działają prorolniczo"
Reportaż: Brak informacji utrudnia przygotowanie wniosku
Pomocna współpraca z doradcą
Reportaż: W przyszłym roku będzie trudniej
Problematyczne wymogi warunkowości
Wygrani konkursu „Łączymy ekoschematy”
Zmiany wprowadzone w tym roku w dopłatach bezpośrednich są nie lada wyzwaniem dla rolników – i pod względem produkcyjnym, i organizacyjnym. Spełnienie norm warunkowości, dobór ekoschematów i ich realizacja nie jest zadaniem prostym. Nie pomaga również bałagan informacyjny wokół nowych dopłat i ekoschematów. Nic więc dziwnego, że w tym roku rolnicy częściej niż zwykle sięgali po pomoc doradców.
Dobrze dobrane ekoschematy to przecież dodatkowe profity finansowe dla gospodarstwa, jednak ich realizacja nie może zaburzyć prowadzonej w gospodarstwie produkcji. A przecież każde gospodarstwo jest inne – dlatego w tym roku nie sprawdzają się utarte schematy i w każdym przypadku trzeba indywidualnie podejść do zagadnienia dopłat bezpośrednich.
Nic więc dziwnego, że nasz konkurs „Łączymy ekoschematy”, w którym nagrodą była możliwość skorzystania z profesjonalnej usługi doradczej dotyczącej dopłat i ekoschematów cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem. Wśród osób, które prawidłowo odpowiedziały na pytania konkursowe, wybraliśmy 5 laureatów, których gospodarstwa odwiedzili doradcy firmy Agraves, partnera naszego konkursu. Oto krótkie relacje z gospodarstw naszych laureatów.
r e k l a m a
Praktyki już poukładane, ekoschematy wiele nie zmienią
Rodzinne gospodarstwo prowadzone przez Krzysztofa Panasiewicza wraz z ojcem i braćmi położone jest zaledwie kilka kilometrów od granicy z Ukrainą. Okolice Hrubieszowa to tereny o dobrych i bardzo dobrych ziemiach – w tym gospodarstwie są nawet grunty należące do I klasy bonitacyjnej, jednak jak wyjaśnia rolnik, przeważają ziemie klasy IIIb i IVa. Na polach dominują pszenica, rzepak i buraki cukrowe, uprawiane dla pobliskiej cukrowni w Werbkowicach (KGS). Oprócz tego rolnicy uprawiają kukurydzę na ziarno i trochę grochu.
– Od 20 lat uprawiamy głównie bezorkowo, orzemy jedynie pod buraki cukrowe i taki system najbardziej sprawdza się w naszych warunkach – wyjaśnia rolnik. Dlatego ekoschemat dotyczący uproszczonych systemów uprawy był w tym przypadku naturalnym wyborem, tym bardziej że cała słoma zostaje na polach, co jest jednym z warunków przystąpienia do tego ekoschematu.
Wymieszanie słomy z glebą i norma GAEC 6
Tam, gdzie wykonana będzie jesienią orka, rolnik zamierza zadeklarować ekoschemat dotyczący wymieszania słomy z glebą. Z tego powodu gospodarstwo nie będzie wchodziło w ekoschemat dotyczący wysiewu międzyplonów ozimych. Zdaniem rolnika wiosenna orka nie ma sensu i ta praktyka nie będzie zmieniona za względu na ekoschematy. Na polach przeznaczonych pod buraki będzie więc zadeklarowana jedynie praktyka dotycząca wymieszania słomy z glebą. Ponieważ uprawy buraków w tym gospodarstwie to ok. 60 ha, nie przekraczają więc 20% powierzchni gruntów ornych – wykonanie zimowej orki nie naruszy więc normy GAEC 6.
Plan nawozowy
Na wszystkich polach w tym gospodarstwie zostały wykonane badania gleb, więc całe gospodarstwo będzie zgłoszone do ekoschematu dotyczącegoprzygotowania planu nawozowego, który pan Krzysztof sporządza we własnym zakresie, wykorzystując program Internaw (przygotowany przez Krajową Stację Chemiczno-Rolniczą), który jego zdaniem jest jednak bardzo czasochłonny ze względu na konieczność wprowadzania wielu informacji dla każdego pola osobno.
Praktyki nie zakłócą produkcji
W gospodarstwie Panasiewiczów dobór ekoschematów podyktowany jest prowadzoną produkcją i obecnym systemem uprawy, a wybrane do realizacji praktyki nie będą zakłócały rytmu produkcji. Zresztą zdaniem pana Krzysztofa ekoschematy spowodują przede wszystkim większe zamieszanie przy tworzeniu wniosku na płatności obszarowe, ponieważ plan nawozowy, wymieszanie słomy z glebą, czy uproszczone systemy są od lat realizowane w gospodarstwie. Jedynie poplony nie będą mogły być realizowane zgodnie z rozsądkiem i dobrą praktyką rolniczą, tylko tak jak w poprzednim rozdaniu wg nieżyciowych przepisów. Wpływ ekoschematów na środowisko będzie raczej neutralny.
Grzegorz Ignaczewski
Płodozmian ogranicza ekoschematy
W gospodarstwie Jacka Maślanki uprawiane jest 60 ha ziemi, a do tego rolnik zajmuje się chowem trzody chlewnej w cyklu otwartym. Zwierzęta utrzymywane są w systemie bezściołowym, a ponieważ nie pochodzą od loch dobrostanowych, rolnik nie będzie uczestniczył w ekoschemacie dotyczącym dobrostanu zwierząt.
Gnojowica stosowana inaczej, niż rozbryzgowo
Z produkcji zwierzęcej zostaje jednak gnojowica, którą nawożone jest corocznie ok. 25 ha (na tyle wystarcza nawozu), rolnik rozważa więc uczestnictwo w ekoschemacie dotyczącym stosowania gnojowicy inaczej niż rozbryzgowo. Przeszkodą może jednak być brak odpowiedniego sprzętu – gospodarstwo jest wyposażone w wóz asenizacyjny o pojemności 4 tys. litrów – jednak bez aplikatora. Przy 25 ha nawożonych rocznie gnojowicą za realizację tej praktyki gospodarstwo otrzymałoby ok. 7,5 tys. zł dodatkowej dopłaty, co przy szacowanym koszcie dostosowania posiadanej beczki, wynoszącym ok. 8,5 tys. zł jest dla rolnika propozycją wartą rozważenia.
Za późno na zróżnicowaną strukturę produkcji
Na polach u Jacka Maślanki dominują zboża ozime, rolnik uprawia też na 8 ha groch przeznaczony na materiał siewny. Ze względu na taką strukturę produkcji, rolnik mógłby skorzystać z ekoschematu dotyczącego zróżnicowanej struktury produkcji, modyfikując nieco strukturę zasiewów. Ponieważ jest to pierwszy rok wdrażania nowych dopłat, wszyscy dopiero się ich uczymy. Dlatego w tym sezonie Jacek Maślanka nie skorzysta z tej dopłaty ze względu na zaplanowaną jesienią 2022 roku zbyt małą powierzchnię uprawy roślin strączkowych.
Bez rewolucyjnych zmian w gospodarstwie
Ekoschemat, który w tym gospodarstwie da się zrealizować, to wymieszanie słomy z glebą, ta i tak w całości pozostaje na polach, a dzięki planowanym zmianom w łączeniu ekoschematów, umożliwiającym ubieganie się na tej samej działce o płatność za realizację praktyki wymieszania słomy z glebą i stosowania gnojowicy inaczej niż rozbryzgowo, co dałoby w sumie dodatkową płatność wynosząca ok. 500 zł/ha (do działek, na których połączono oba te ekoschematy). Jacek Maślanka nie zamierza wprowadzać rewolucyjnych zmian w swoim gospodarstwie w związku z ekoschematami. – Wprowadzenie ekoschematów zwiększy tylko obowiązki administracyjne w mojej pracy. Jeżeli chodzi o środowisko mojego gospodarstwa, to już od samego początku jego prowadzenia bardzo duży udział miały praktyki zrównoważonego rolnictwa – uważa rolnik.
Rafał Misztal
Ekoschematy w mniejszej skali
W gospodarstwie Jana Paulińskiego uprawia się buraki cukrowe, facelię błękitną na nasiona, pszenicę oraz żyto, a strukturę produkcji uzupełnia rzepak ozimy.
Możliwość skorzystania z profesjonalnej usługi doradczej w zakresie doboru ekoschematów okazała się w tym przypadku cenną nagrodą. Pan Jan do tej pory sam zajmował się przygotowaniem wniosków o dopłaty bezpośrednie, w tym roku jest jednak inaczej. – W tym roku otworzyłem aplikację i jednak zostawiłem to dla specjalisty. Czuję się bezpieczniej. Dużo słyszałem o ekoschematach i byłem na różnych szkoleniach, a tu otrzymałem potwierdzenie informacji, które gdzieś się słyszało, ale bez potwierdzenia – wyjaśnia rolnik.
Plan nawozowy w wariancie podstawowym
W jego gospodarstwie dzięki aktualnym analizom gleby można było zadeklarować dla całego gospodarstwa ekoschemat, dotyczący opracowania i przestrzegania planu nawozowego w wariancie podstawowym (wszystkie grunty mają odczyn powyżej pH 5,5, więc wariant z wapnowaniem nie wchodził w grę). Gospodarstwo pana Jana już wcześniej prowadziło uproszczoną uprawę gleby, dlatego też chętnie skorzystał z ekoschematu uproszczone systemy uprawy. Praktykę tę zadeklarował na ponad 9 ha gospodarstwa.
Międzyplony ozime
Ze względu na uprawę roślin jarych – buraków cukrowych i facelii, gospodarz zdecydował się także na ekoschemat dotyczący międzyplonów ozimychna powierzchni ponad 11 hektarów. Paletę ekoschematów uzupełnia także praktyka, dotycząca wymieszania słomy z glebą, zadeklarowana na 4 hektarach. W sumie jest to niezła kombinacja, dająca nadzieję na uzyskanie ok. 12 tys. zł dodatkowej dopłaty za realizację ekoschematów (oczywiście zakładając, że 1 punkt w ramach rolnictwa węglowego będzie faktycznie przekładał się na 100 zł dopłaty).
"Ekoschematy nie działają prorolniczo"
Rolnik jednak podchodzi do nowych zasad bardzo sceptycznie. – Ekoschematy niczemu nie służą. Jest to wymysł urzędniczy. Nie działa prorolniczo. Są to działania typowo polityczne. Dokładają rolnikom kolejnych obowiązków administracyjnych. Przecież my i tak te praktyki stosujemy w gospodarstwie, po co tyle zmian i papierologii. Nie wszyscy rolnicy są w stanie zaplanować, co na którym polu będzie w przyszłym roku, choćby ze względu na warunki atmosferyczne. A przy ekoschematach właśnie tak trzeba planować – stwierdza Jan Pauliński.
Daria Kosmala
Brak informacji utrudnia przygotowanie wniosku
Karol Szalski na ponad 60 hektarach uprawia głównie zboża ozime i rzepak. Jedyną uprawą jarą jest groch. Dobór upraw podyktowany jest dużą mozaikowatością gleb, na których uprawy jare częściej zawodzą przy wiosennych suszach. Dlatego rolnik niechętnie podchodzi do wysiewu międzyplonów ozimych, które wymuszają wysiew gatunków jarych. W tym gospodarstwie da się wykonać w ramach ekoschematów wymieszanie słomy z glebą oraz przygotowanie planu nawozowego. Rolnik rozważa także wejście w uprawę bezorkową, ale zmiana systemu uprawy wiąże się z koniecznością zakupu odpowiednich maszyn.
Pomocna współpraca z doradcą
– Dobór ekoschematów przy współpracy z doradcą jest do przejścia, natomiast borykanie się samemu z tym zagadnieniem było dla mnie problematyczne, ze względu na brak precyzyjnych informacji ze strony Agencji przed rozpoczęciem kampanii składania wniosków – stwierdza Szalski.
– W moim odczuciu ekoschematy nie ułatwiają pracy w gospodarstwie, lecz nakładają kolejne obowiązki administracyjne, związane z dokumentowaniem wykonania zabiegów – dodaje rolnik. Ekoschematy powinny być bardziej elastyczne w związku ze zmiennymi warunkami w trakcie roku wegetacyjnego – stwierdza Karol Szalski.
Sebastian Drążkiewicz
W przyszłym roku będzie trudniej
Gospodarstwo Krzysztofa Żbikowskiego produkuje rzepak ozimy, pszenicę, jęczmień, żyto, a oprócz tego buraki cukrowe, ziemniaki oraz na 2 ha buraczki ćwikłowe. Od niedawna utrzymywane jest również ok. 30 sztuk bydła opasowego, co w tym roku umożliwia zadeklarowanie ekoschematu dotyczącego wymieszania obornika w ciągu 12 godzin od aplikacji. Rolnik ma również plan nawozowy dla całego gospodarstwa. W planach jest również wprowadzanie przynajmniej na części gruntów uprawy bezorkowej, ale dopiero w kolejnym sezonie.
Problematyczne wymogi warunkowości
Zdaniem rolnika sam dobór ekoschematów nie jest aż tak skomplikowany, ponieważ aplikacja podpowiada, które można ze sobą łączyć. Większym zmartwieniem są dla niego wymogi warunkowości.
– Wyłączenie gruntów z produkcji na ugorowanie jest nie do przyjęcia, szczególnie w mniejszych gospodarstwach – uważa Żbikowski. W jego ocenie również obowiązek utrzymania 80% gruntów pod okrywą będzie nastręczał trudności – w jego gospodarstwie wiosną trudno jest wykonać dobrze uprawę ze względu na trudne warunki pogodowe. Dlatego zdaniem Żbikowskiego w kolejnym roku te wymagania znacznie utrudnią pracę rolnikom.
Sebastian Drążkiewicz
Grzegorz Ignaczewski
<p>redaktor „top agrar Polska”, ekonomista, specjalista w zakresie dopłat bezpośrednich, PROW i ekonomiki gospodarstw.</p>