r e k l a m a
Partnerzy portalu
Strona główna>Artykuły>Prawo>Wypadki rolnicze>Stralsund: rolnik położył na deptaku martwe owce, ma już dość wilków
Stralsund: rolnik położył na deptaku martwe owce, ma już dość wilków
09.05.2021
Rolnik Ingo Stoll położył na deptaku miasta Stralsund cztery martwe owce, aby pokazać je przechodniom. Ma już dość ataków wilków na swoje zwierzęta. Rozpoczyna kampanię: WYSTARCZY!
Pasterz Ingo Stoll wywarł ogromne wrażenie na mieszkańcach Stralsundzie w Niemczech po tym, jak wilk w Franzburger Hellbergen (powiat Vorpommern-Rugia) zabił cztery owce w jego stadzie, pozostałe trzy poważnie zranił. Rolnik był wściekły, załadował zwłoki do samochodu i zawiózł do centrum miasta. Postanowił uruchomić kampanię: WYSTARCZY!
– To już czwarty atak wilka na moje zwierzęta w ostatnim czasie - mówi Ingo Stoll niemieckiemu portalowi Nord Kurier. Owce pasą się na skraju popularnej ścieżki spacerowej, więc na miejscu nie można wykorzystać psów stróżujących. Wilki skorzystały z tej okazji i zabiły kolejne zwierzęta w stadzie.
Hodowca owiec czuje się pozostawiony sam sobie, twierdzi, że nikt nie pomaga rolnikom, mimo, że zwierzęta często odnoszą poważne rany, a koszty leczenia są wysokie. Szczególnie jeśli są to matki, na których rolnikom bardzo zależy.
Hodowca jest wściekły i domaga się odpowiedniego odszkodowania. Swoją kampanią w Stralsundzie chciał pokazać ludziom, „że w Meklemburgii-Pomorzu Przednim nie mówimy tylko o wilkach. Dla nas, właścicieli zwierząt gospodarskich wilk jest częścią codziennego życia”. Wilki w Meklemburgii atakują konie, owce, bydło oraz kozy. Rolnik uważa, że najwyższy czas zacząć działać. Niestety zalecenia działań ochronnych w tym rejonie nie są skuteczne. Wilki łamią wszelkie bariery. Hodowcy uważają, że wilków jest za dużo i należy podjąć decyzję o regulacji populacji.
To nie jedyny przejaw manifestacji złości na wilki, które rujnują wieloletnią pracę rolników. Inny wściekły rolnik w Dolnej Saksonii w okręgu Uelzen rzucił zwłoki zagryzionego bydła rasy Galloway na podjazd domu eksperta ds. wilków.
Oprac. dkol na podst. nordkurier.de/topagrar.com
Fot. topagrar.com
– To już czwarty atak wilka na moje zwierzęta w ostatnim czasie - mówi Ingo Stoll niemieckiemu portalowi Nord Kurier. Owce pasą się na skraju popularnej ścieżki spacerowej, więc na miejscu nie można wykorzystać psów stróżujących. Wilki skorzystały z tej okazji i zabiły kolejne zwierzęta w stadzie.
Hodowca owiec czuje się pozostawiony sam sobie, twierdzi, że nikt nie pomaga rolnikom, mimo, że zwierzęta często odnoszą poważne rany, a koszty leczenia są wysokie. Szczególnie jeśli są to matki, na których rolnikom bardzo zależy.
Hodowca jest wściekły i domaga się odpowiedniego odszkodowania. Swoją kampanią w Stralsundzie chciał pokazać ludziom, „że w Meklemburgii-Pomorzu Przednim nie mówimy tylko o wilkach. Dla nas, właścicieli zwierząt gospodarskich wilk jest częścią codziennego życia”. Wilki w Meklemburgii atakują konie, owce, bydło oraz kozy. Rolnik uważa, że najwyższy czas zacząć działać. Niestety zalecenia działań ochronnych w tym rejonie nie są skuteczne. Wilki łamią wszelkie bariery. Hodowcy uważają, że wilków jest za dużo i należy podjąć decyzję o regulacji populacji.
To nie jedyny przejaw manifestacji złości na wilki, które rujnują wieloletnią pracę rolników. Inny wściekły rolnik w Dolnej Saksonii w okręgu Uelzen rzucił zwłoki zagryzionego bydła rasy Galloway na podjazd domu eksperta ds. wilków.
Oprac. dkol na podst. nordkurier.de/topagrar.com
Fot. topagrar.com
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a