- Skąd pomysł na nazwę Leon dla wozu strażackiego?
- Ilu strażaków liczy OSP Wiaderno?
- Czy OSP Wiaderno zrzeszone jest w KSRG?
– Wielokrotnie, gdy komuś mówimy, że nasz pojazd to Leon, pada stwierdzenie, że Seat nie produkuje samochodów strażackich – mówi prezes dh Stanisław Bojanowski. – Wtedy wyjaśniamy, że takie imię nadaliśmy naszemu pojazdowi, by uczcić pamięć Leona Rudzińskiego, pierwszego prezesa naszej jednostki, zarazem pomysłodawcy i założyciela. Miało to miejsce w 1923 r. Można powiedzieć, że zawsze „Leon” prowadzi nas do akcji.
Druhowie z Wiaderna nie bez powodu rozpoczęli nasze spotkanie właśnie od spraw związanych z samochodem. Okazuje się, że problem jest dość poważny.
Niezbędny jest remont wozu strażackiego
– Faktem jest, że nasze 30-letnie Iveco, jedyny pojazd, jakim dysponujemy, wymaga pilnego remontu generalnego, przede wszystkim zabudowy – mówi gospodarz, dh Leszek Bernacki. – Koszt takiego remontu, to blisko 98 tys. zł, co przy cenie nowego auta wydaje się jednak być korzystnym z punktu ekonomicznego rozwiązaniem.
W połowie października w Wiadernie pojawiła się komisja złożona z radnych gminy Tomaszów Mazowiecki. Ich zadaniem była ocena stanu faktycznego związanego z samochodem. Decyzja zapadnie wkrótce.
- Gospodarz Leszek Bernacki, kierowca-konserwator
– W tej sprawie jesteśmy umiarkowanymi optymistami – mówi naczelnik dh Mateusz Sepkowski. – Jak to bywa w podobnych sytuacjach, największy problem stanowią pieniądze, a nie wyłącznie dobre chęci, czy zrozumienie sytuacji przez naszych samorządowców. Z drugiej strony, dobrych chęci naszym radnym z gminy nie brakuje. Inwestycje są widoczne na każdym kroku.
To prawda, wójt Franciszek Szmigiel sfinansował w lipcu i sierpniu tego roku remont remizy w Wiadernie, w pobliżu – dosłownie po sąsiedzku – trwa budowa Gminnego Domu Kultury. To wszystko niesie ze sobą ogromne nakłady finansowe, stąd też druhowie zdają sobie sprawę, że na remont ich samochodu może w tym roku zabraknąć w gminnej kasie funduszy.
– By być precyzyjnym, dodam – mówi prezes Stanisław Bojanowski – że remont remizy poza środkami z gminy sfinansowany został również dzięki Wojewódzkiemu Funduszowi Ochrony Środowiska oraz środkom przekazanym z UE. Całkowity koszt poniesionych inwestycji wyniósł blisko 450 tys. zł. Wykonana została termoizolacja całego budynku, położony został nowy dach. Jako nieliczni w Polsce mamy na dachu zainstalowaną fotowoltaikę, czyli panele zasilające nas energią słoneczną – powiedział prezes Bojanowski.
– By zamknąć sprawę inwestycji, nie zapominajmy o zakupie dla nas przez Urząd Gminy Tomaszów Mazowiecki, nowego pełnego umundurowania bojowego – dodał dh Leszek Bernacki.
- Prezes Stanisław Bojanowski
Rodzinna atmosfera w straży
Obecnie w OSP Wiaderno służy 43 strażaków, w tym 10 jest przeszkolonych. Trzej najstarsi druhowie honorowi na co dzień wspierają swoich młodszych kolegów. To dh Stanisław Fijałkowski, dh Antoni Sepkowski oraz dh Stanisław Stasiołek.
W jednostce panuje ciepła, przyjazna, rodzinna atmosfera. Skoro mówimy o rodzinie, to przykładem takiej współpracy może być dh Mateusz Sepkowski. U jego boku służą dziadek Antoni, ojciec Marek oraz brat Dawid, który studiując Bezpieczeństwo Przeciwpożarowe poważnie myśli o pracy strażaka.
Poza pełną gotowością, cotygodniowymi przeglądami sprzętu oraz ćwiczeniami i samym udziałem w akcjach, druhowie z Wiaderna wiele czasu poświęcają na spotkania z młodzieżą szkolną kładąc nacisk na profilaktykę przeciwpożarową.
- Druh Piotr Firek podczas rutynowego przeglądu sprzętu
– To prawda, kilka razy w roku organizujemy spotkania w naszej szkole podstawowej – mówi dh Leszek Bernacki. – Liczymy, że wkrótce nasze szeregi zasili młodzież i stworzymy drużynę MDP. Poza tym jesteśmy współorganizatorami okolicznościowych festynów rodzinnych. W tym roku na naszym terenie odbył się I Festyn Sąsiedzki. Nie muszę dodawać, że w tradycji strażaków-ochotników jest uczestnictwo w takich świętach jak Wielkanoc, Boże Narodzenie, 3 maja podczas obchodów Święta Konstytucji oraz 4 maja w dniu Świętego Floriana. Służba podczas tych wydarzeń to dla nas nie tylko obowiązek, ale przede wszystkim zaszczyt – powiedział dh Leszek Bernacki.
W 2019 roku strażacy wyjeżdżali do akcji zaledwie sześciokrotnie. Interweniowali przede wszystkim podczas zdarzeń drogowych, w pożarach lasów i pól.
– Fakt, że akcji jest mało, to dobrze – mówi dh Piotr Firek. – Może to świadczyć o tym, że nasze działania prewencyjne odnoszą skutek. Mówię „może”, gdyż sytuacja, w której nie jesteśmy zrzeszeni w KSRG z pewnością ma wpływ, iż nie dysponuje się nas do wszystkich akcji. I tu koło się zamyka, o czym wiele mówiliśmy na wstępie. Potrzebujemy mieć sprawny samochód.
- Druhowie Mateusz Sepkowski i Leszek Bernacki sprawdzają zestaw ratownictwa medycznego
Krystyna NowakowskaZdjęcia: Krystyna Nowakowska