- Kiedy powstała Ochotnicza Straż Pożarna w Szynwałdzie
- Komu dedykowany jest program szkoleniowy „Jestem mały, wiem więcej”
Historia OSP Szynwałd sięga końca XIX w. Ochotnicza Straż Ogniowa powstała w 1887 r. dzięki staraniom miejscowego proboszcza Aleksandra Siemieńskiego. Dobro lokalnej społeczności leżało księdzu na sercu, został zapamiętany jako społecznik zaangażowany w poprawę losu tutejszej ludności.
W pierwszych latach działalności strażacy podlegali Zarządowi Głównemu Towarzystwa Kółek Rolniczych. Dysponowali trzema sikawkami i kilkoma beczkami. Z zachowanych przekazów wynika, że była to jednostka dobrze zorganizowana, jedna z lepszych w okolicy.*
Dodge z demobilu
Pierwsza motopompa dotarła do Szynwałdu w 1952 r. Siedem lat później mieszkańcy ufundowali jednostce sztandar. A 1961 rok został zapamiętany jako ten, w którym OSP kupiła pierwszy samochód. Kierowcą amerykańskiego Dodge’a 3/4 został druh Józef Tryba. – W czasie II wojny światowej był żołnierzem w armii Andersa. Przeszedł z nią cały szlak bojowy, brał udział w bitwie pod Monte Cassino – mówi Tomasz Bańdur, prezes OSP Szynwałd i ZOG ZOSP RP a jednocześnie naczelnik Wydziału Kwatermistrzostwa w PSP Tarnów. – Po wojnie zrobił prawo jazdy w Anglii, po powrocie do Polski swoje umiejętności wykorzystywał m.in. w naszej OSP.
Do 1975 r. remiza znajdowała się w stajniach dawnego dworu Sanguszków. Później gościła w różnych miejscach, ale ponieważ najlepiej jest na swoim, to w 1973 r. ruszyła budowa siedziby z prawdziwego zdarzenia. – Działka i budynek są własnością OSP. To jedyny taki przypadek w gminie – zaznacza prezes Bańdur. – Wieś się złożyła na ten cel, ludzie kupowali cegiełki – dodaje Józef Mazur, od 1993 r. komendant ZOG ZOSP RP. Strażakiem został, jak mówi, przypadkowo. – W 1987 r. byłem świeżo po wojsku, gdy koledzy zaproponowali straż honorową przy Grobie Pańskim. Zgodziłem się i tak zostało. Patrząc z perspektywy lat, straż zmieniła się diametralnie. To teraz w pełni profesjonalne jednostki, spełniające najwyższe standardy i gotowe nieść pomoc w odpowiedzi na bardzo różne zagrożenia – ocenia.
Star do remontu
Wracając do historii. Budynek remizy był gotowy w 1982 r. Od 1986 r. działał tam Klub Rolnika pod patronatem Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska Gumniska. Drugim samochodem pożarniczym w historii jednostki został w 1983 r. Star 266 GBM. Jest w jednostce do dziś i świetnie się sprawdza w trudnym terenie z uwagi na napęd 6x6.
–
Dlatego staramy się o pieniądze na jego remont generalny – mówi prezes Bańdur. –
Nie jest to łatwe, dużo prościej zdobyć pieniądze na nowy sprzęt niż na remonty. Tu jest luka w przepisach, którą warto poprawić – apeluje.
W 2001 r. poświęcony został nowy sztandar strażacki. W tym samym roku rozpoczęto rozbudowę remizy. W efekcie powstało drugie skrzydło. W 2012 r. cały budynek został ocieplony, wykonano nową elewację. Rok później do jednostki w Szynwałdzie dotarł nowy samochód pożarniczy Iveco Eurocargo.
Obecnie w straży działają: druhowie czynni (55 osób, najliczniejsza jednostka w gminie), Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza i Żeńska Drużyna Pożarnicza. Najmłodsi tworzą drużynę adeptów, zwaną Ognikami. Strażacy oprócz swoich obowiązków statutowych, aktywnie uczestniczą w uroczystościach parafialnych i kulturalnych na terenie Szynwałdu i gminy. – Dla dzieci z klas trzecich prowadzimy program szkoleniowy „Jestem mały, wiem więcej” z modułami ratownik medyczny, policjant i strażak. To kuźnia naszych przyszłych kadr – wyjaśnia druh Mazur.
Druh wikariusz ratuje człowieka
W każdej jednostce są takie wydarzenia, do których wraca się pamięcią jeszcze po wielu latach. W Szynwałdzie pamiętają do dziś o rozstrzelanych podczas wojny partyzantach, czy wyjeździe do pożarów lasów w Kuźni Raciborskiej w 1992 r. Dobrze wspominają wikariusza, kapelana miejscowej straży, zapalonego strażaka ochotnika. Ks. Grzegorz Sroka przeprowadzając resuscytację krążeniowo-oddechową, uratował życie człowieka. – Obecnie w parafii w Dębnie. Został kapelanem strażaków w pow. brzeskim – mówi druh Mazur.
W gminie Skrzyszów są jeszcze cztery jednostki. To OSP Ładna, Łękawica, Pogórska Wola i Skrzyszów. – Dwie ostatnie oraz OSP Szynwałd są w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym – mówi Grzegorz Krakowski, skarbnik OSP Szynwałd. – Jednostki spoza systemu nie odbiegają ani wyposażeniem ani wyszkoleniem od pozostałych – zaznacza druh Mazur. – Przyjęliśmy zasadę, że potrzebni są wszyscy. I to podejście się sprawdziło, czego dowodem są wspólne akcje w czasie powodzi. W czterech jednostkach są nowe samochody ratowniczo-gaśnicze, wszystkie mają do dyspozycji wyremontowane zaplecza – dodaje Grzegorz Krakowski. W każdej remizie jest też dobrze wyposażona świetlica dla młodzieży.
Warto wspomnieć, że druhowie wszystkich pięciu jednostek nie pobierają z gminy ekwiwalentu, są więc stuprocentowymi ochotnikami. – Oczywiście wiemy, że wielu strażaków w innych gminach przeznacza swój ekwiwalent nie dla siebie a na sprzęt, ale w naszej gminie nie ma takiej potrzeby. Samorząd dba o nasze wyposażenie – tłumaczy prezes Bańdur. Nic dziwnego, większość radnych to strażacy.
Krzysztof Janisławski
Zdjęcia: Krzysztof Janisławski
*Informacje na temat historii straży pochodzą od druhów z OSP oraz ze strony internetowej szynwald.pl