Jak utrzymać potencjał plonowania rzepaku?
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Jak utrzymać potencjał plonowania rzepaku?

14.01.2020autor:

Rzepak jest na trzecim miejscu w świecie po zbożach i soi, w szeregu upraw strategicznych. A jeżeli przyjrzeć się dynamice na przestrzeni ostatnich 25 lat, to największy wzrost produkcji odnotowano w rzepaku.

Z artykułu dowiesz się

  • Co ma znaczenie w technologii uprawy rzepaku?
  • Czy nawożeniem możemy zamaskować błędy popełnione na innych etapach uprawy?
  • W jakim okresie zahamowanie wzrostu rzepaku niesie największe straty?
  • Ile powinna wynieść dawka siarki w ramach wiosennego nawożenia rzepaku?
W Unii Europejskiej rzepak produkują głównie trzy kraje Francja, Niemcy i Polska. Pomimo tego, że Unia Europejska zbiera rzepaku dużo, to i tak wciąż go dokupuje. Tak obrazowo przedstawił sytuację prof. dr hab. Krzysztof Jankowski z UWM w Olsztynie, podczas konferencji „Aktualne problemy w uprawie zbóż i rzepaku”, która odbyła się 28 listopada 2019 r. w Warmińsko-Mazurskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Olsztynie.

Nawożenie nie jest lekiem na całe zło

Musimy skupić się na tym, żeby przy tej dobrej koniunkturze uzyskiwać jak najwyższe plony. A uzyskanie jak najwyższych plonów to nie tylko wybór odmiany i nawożenie, ale każdy nawet najmniejszy trybik w tej technologii będzie miał znaczenie. Musimy każdy zabieg agrotechniczny dopracować i jak najlepiej wykonać – stwierdza prof. dr hab. Krzysztof Jankowski.

r e k l a m a
Uczestnicy spotkania sami przyznali, że często nawożenie jest lekiem na całe zło, na wszystkie inne błędy, np. za późno posiałem, a zwiększę nawożenie, za późno odchwaściłem, a dam więcej nawozu, za zimna była wiosna, a trochę dodatkowo podkarmię etc. Prelegent wielokrotnie podkreślał, żeby nie łatać nawożeniem dziur wywołanych niewłaściwą uprawą, czy agrotechniką. Nawożenie traktujmy raczej, jako „rakietę startową”. Za wyniesienie plonu do góry odpowiedzialne są razem: nawożenie i wszystkie pozostałe dobrze wykonane zabiegi, jak: dobór odmiany, dobór pola, wapnowanie, dobór przedplonu, termin siewu, gęstość siewu, odchwaszczanie, walka z chorobami. Jak zadbamy o to wszystko, to dopiero nawożenie dobrze zadziała i wyniesie plon do góry.

W czasie listopadowej konferencji jesienna agrotechnika rzepaku, która decyduje o plonie, była już zamknięta. Teraz czekamy do wiosny, a wiosną poprzez odpowiednie działania możemy zahamowywać spadek plonu.

Dlaczego spadek? Bo przed rzepakiem wiele trudnych chwil, za moment zima, być może mroźna, być może bezśnieżna, następnie wiosna, zaczną pojawiać się chwasty, szkodniki, choroby – wyjaśnia ekspert. – Być może będzie susza lub pojawi się przymrozek w czasie pąkowania i roślina będzie mniej zawiązywała pąków albo zawiązane zrzuci. Każdy z wymienionych czynników będzie przyczyniał się do spadku wybudowanego jesienią plonu. Jeżeli nie przyłożyliśmy się do jesiennego nawożenia rzepaku, to nasze nawet najlepiej dopracowane nawożenie wiosenne przy roślinach źle odżywionych jesienią będzie mało efektywne i tu zaczyna się problem. Rośliny rzepaku magazynują składniki pokarmowe w szyjce korzeniowej. Gdy taki zapas zostanie wykorzystany już jesienią, to wiosną roślina najpierw skupia się na pobraniu składników pokarmowych, żeby uzupełnić niedobory w szyjce korzeniowej. Oznacza to, że rośliny nie będą regenerowały uszkodzonych po zimie liści, nie będą wytwarzały pędu, nie będą szły do góry tylko będą stały w miejscu i „łapały” składniki po to, żeby zregenerować ich obecność w szyjce korzeniowej.

Profesor Krzysztof Jankowski podkreślał, że dla uzyskania jak najwyższych plonów znaczenie ma każdy, nawet najmniejszy trybik w technologii uprawy
  • Profesor Krzysztof Jankowski podkreślał, że dla uzyskania jak najwyższych plonów znaczenie ma każdy, nawet najmniejszy trybik w technologii uprawy

Dlaczego im dłużej kwitnie, tym lepiej?

Wiosną, jeżeli rośliny lepiej lub gorzej, ale przezimowały, to niezależnie od stanu roślin azot i pozostałe składniki pokarmowe, podajemy jak najwcześniej, jak tylko pozwalają nam na to obowiązujące przepisy. Rośliny muszą mieć pokarm od samego początku, żeby nie miały przestojów i jak najszybciej mogły się rozwijać. Wiosną nie chcemy, żeby rzepak zastanawiał się nad sobą i nad ruszeniem wegetacji tylko chcemy, żeby jak najszybciej ruszył, tym bardziej, że kwiecień w ostatnich latach jest suchy i roślina nie wykorzysta wszystkich składników tak jak powinna. Profesor Jankowski podkreślił, że z takimi „stratami dni” mamy do czynienia, gdy rzepak jest źle wynawożony jesienią. Wówczas to normalne, że wczesną wiosną będzie najpierw niepotrzebnie regenerował braki składników pokarmowych w szyjce korzeniowej, które ciągną się z jesieni. Oczywiście niektóre z tych składników, jeżeli rzepak nie pobrał ich jesienią, to teoretycznie da się zastosować wiosną, ale nie da się cofnąć negatywnych zjawisk, które już wystąpiły. Nie uda się wszystkiego naprawić wiosennym nawożeniem.

Prelegent przestrzegał, że nie ma nic gorszego, niż zahamowanie wzrostu w okresie pąkowania. Już lepiej jeżeli rzepak zahamuje swój wzrost w czasie kwitnienia.

Kwitnienie jest takim momentem krytycznym, w którym roślina musi pobrać około 100 kg N/ha w ciągu 10–20 dni, czyli do 5–10 kg N dziennie. Przy zbyt niskiej mineralizacji azotu i niskiej dostępności w glebie nie jest to możliwe. W takim przypadku uzasadnione jest zastosowanie nawożenia dolistnego w fazie pąkowania, bo taki zabieg przedłuża nam żywotność systemu korzeniowego. Musimy pamiętać, że po kwitnieniu rzepak w zasadzie już nie może pobierać azotu z gleby, bo system korzeniowy nie działa, w związku z tym im dłużej będzie kwitł, tym jest większa szansa, że te 100 kg N z gleby sobie pobierze – wyjaśnił ekspert z UWM w Olsztynie.

Uczestnicy spotkania chcieli dowiedzieć się, czy w takim razie ma sens dolistne nawożenie rzepaku azotem? Odpowiadając na pytanie prelegent wyjaśnił, że nawożenie dolistne azotem ma pewne plusy, które powodują, że to nawożenie powinno się pojawić. Dolistny azot sam w sobie nie buduje plonu, bo jest go za mało, ale rewelacyjnie stymuluje rozwój i spowalnia starzenie systemu korzeniowego i dzięki temu rzepak może dłużej pobierać azot z gleby.

W celu sprawdzenia niedoborów pokarmowych i oceny potencjału roślin, standardowo powinniśmy wiosną przekroić ich korzenie
  • W celu sprawdzenia niedoborów pokarmowych i oceny potencjału roślin, standardowo powinniśmy wiosną przekroić ich korzenie

Azot obowiązkowo z siarką i bor w kilku dawkach

Oczywiście wczesną wiosną z pierwszą dawką azotu idzie obowiązkowo siarka. Zastosowana później może niekoniecznie zadziałać, bo rzepak potrzebuje najwięcej siarki w okresie pąkowania, ale nie szalejmy, dawka 30–40 kg siarki na hektar zupełnie wystarczy. Wyższe dawki 40–60 kg, stosujemy na glebach lekkich, kwaśnych, o małej zawartości próchnicy. Na glebach zawierających dużo boru i żelaza, na terenach, gdzie dużo padało późną jesienią lub tam gdzie stosowaliśmy bardzo wysokie dawki azotu powyżej 180 kg/ha.

Bor wiosną w okresie wegetacji powinniśmy zastosować trzy-, a nawet czterokrotnie, jest on bardzo potrzebny rzepakowi w kolejnych fazach wzrostu, a że słabo przemieszcza się w roślinie, to nawożenie borem musimy rozłożyć w czasie, bo nie nakarmimy rośliny na zapas. Poza tym nie zapominajmy o manganie, molibdenie i pozostałych mikroelementach wpływających na wzrost aktywności fizjologicznej roślin. Na efektywność dokarmiania dolistnego ma wpływ wiele czynników, jednym z głównych jest przestrzeganie odpowiednich warunków pogodowych podczas aplikacji. Wiosną trzeba szczególnie zwracać uwagę i monitorować zapowiadane przymrozki, bo zarówno, przed w trakcie, jak i krótko po wystąpieniu przymrozków nie powinniśmy wykonywać dokarmiania dolistnego.

Biostymulatory „na zapas” lub na wszelki wypadek?

Profesor Jankowski podkreślał, że warto wczesną wiosną pomyśleć o biostymulatorach. Ale zawsze róbmy to w takiej kolejności, że najpierw jedziemy w pole i sprawdzamy, jaka była zima, jak wyglądają rośliny, jaką pogodę prognozują meteorolodzy na najbliższe dni, analizujemy i dopiero podejmujemy decyzję. Zastosowanie biostymulatora „na zapas” lub na wszelki wypadek, bez żadnych przesłanek, nie ma większego sensu. Jeżeli nie ma stresu biostymulator nie zadziała, oczywiście możemy go podać, ale nic to roślinie nie daje. Biostymulatory idealnie sprawdzają się po ciężkiej zimie, kiedy rzepak, czy inna uprawa dostała w kość, dobrze dobrany biostymulator sprzyja regeneracji.

Pamiętajmy o tym, że biostymulator nagle nie zwiększy nam plonów, on zregeneruje roślinę, odstresuje ją, poprawi przebieg fotosyntezy, dzięki temu roślina będzie lepiej pobierała i wykorzystała składniki pokarmowe makro- i mikroelementy, co pośrednio przyczyni się do zwyżki plonów – wyjaśnił profesor.
   Konferencję pt. „Aktualne problemy w uprawie zbóż i rzepaku” zorganizował WMODR w Olsztynie
  • Konferencję pt. „Aktualne problemy w uprawie zbóż i rzepaku” zorganizował WMODR w Olsztynie
Dr inż.  Monika Kopaczel-Radziulewicz
Zdjęcia: Dr inż.  Monika Kopaczel-Radziulewicz
Zdjęcie główne: Pixabay

r e k l a m a
r e k l a m a

Przeczytaj także

Chowacz brukwiaczek – objawy, monitoring i zwalczanie

Wiosna się zbliża i trzeba być przygotowanym na uderzenie chowacza brukwiaczka. Wybudza się i nalatuje na rzepak zwykle jako pierwszy wiosenny jego szkodnik. Tylko lokalnie nieco wcześniej rzepakom może zagrażać chowacz granatek.

czytaj więcej

Zakaz stosowania oleju palmowego może mieć wpływ na polskie rolnictwo

Olej palmowy jest szkodliwy dla zdrowia, ale także przyczynia się do zmniejszenia populacji orangutanów. Do Sejmu trafiła petycja, której autorzy domagają się zakazu jego stosowania w Polsce. Może najpierw zakażmy sprzedaży produktów na bazie tego oleju?

czytaj więcej

Kiedy wiosenne odchwaszczanie w uprawie rzepaku nie jest konieczne?

Dwa zabiegi herbicydowe w rzepaku przeprowadzone jesienią były skuteczne, poprawka wiosną nie będzie potrzebna. Marek Szafran z Kryłowa (pow. hrubieszowski) opowiada, jakie preparaty przeciw chwastom w rzepaku stosuje w swoim gospodarstwie jesienią, a jakie, w razie potrzeby, wiosną.

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)