Jak skutecznie chronić rzepak przed chorobami grzybowymi?
Jeżeli w czasie kwitnienia rzepaku mocno pada i panuje wysoka wilgotność, konieczne jest wykonanie w tym okresie nie jednego, a dwóch zabiegów fungicydowych. Najpierw gdy rośliny zaczynają kwitnąć, a następnie w połowie tego okresu.
Jesień ubiegłego roku była wymagająca dla rzepaków
Piotr Ścirka prowadzi z żoną Karoliną produkcję roślinną na 45 ha. Na własny rachunek działają od trzech lat. Siedziba ich gospodarstwa znajduje się w Jastkowie, kilka kilometrów od granic Lublina.
Wśród gospodarstw prowadzonych tu z dziada pradziada wyrastają nowe domy przybyszów z miasta. To bardzo trudne sąsiedztwo. – Mają pretensje o wszystko – mówi rolnik. – Obawiam się, że nie wygramy tej konkurencji i w dłuższej perspektywie rolnictwa tu już nie będzie.
Na razie jednak pan Piotr nie zamierza rezygnować z uprawy. Ma do dyspozycji żyzne gleby, głównie klasy IIb i IIIa. Przeważają ziemie średnie w uprawie, choć zdarzają się też ciężkie po deszczu stanowiska gliniaste a także ziemie piaszczyste.
Rolnik prowadzi tradycyjną uprawę płużną. Jesienią tego roku zamierza po raz pierwszy, na próbę, wysiać rzepak w technologii strilp-till. Oprócz rzepaku uprawia pszenicę ozimą, pszenżyto i groch. W bieżącym sezonie po raz pierwszy w strukturę zasiewów zostanie włączony słonecznik.
Jesienią ubiegłego roku rzepaki dwóch odmian mieszańcowych (RGT Trezzor i LG Ambassador) zostały wysiane w gospodarstwie na 13 ha. Obie odmiany będą plonować tutaj po raz pierwszy.
W woj. lubelskim większość siewów rzepaku była w ub. roku opóźniona z powodu sierpniowych i wrześniowych intensywnych deszczów. Spóźnione siewy to jedno, drugi niekorzystny skutek opadów to zbita gleba utrudniająca wschody rzepaku.
- Sialiśmy rzepaki na początku września – mówi Piotr Ścirka. – Rośliny rożnie sobie poradziły z tymi warunkami. Obecnie są stanowiska gdzie, biorąc poprawkę na późniejszy siew, wyglądają bardzo dobrze. Zdarzają się jednak i takie, gdzie rośliny są mniejsze, z cieńszą szyjką korzeniową. Rzepakom jesienią z pewnością nie przysłużył się przedwschodowy zabieg herbicydowy, który dodatkowo je przytrzymał. W tamtych warunkach pogodowych był to błąd, rośliny się męczyły. Wyraźnie lepiej wyglądały na stanowisku, gdzie zastosowana dawka herbicydu była mniejsza niż na pozostałych plantacjach – stwierdza mój rozmówca.
Na rozwój i kondycję roślin wpływ miała też presja szkodników. Jesienią na plantacjach pana Piotra wystąpiła śmietka. Konieczne było wykonanie zabiegu insektycydowego. Pan Piotr wykonał też jesienią zabieg fungicydowy przy wykorzystaniu preparatu Korazzo 250 SC.
Zabezpieczenie rzepaku przed zgnilizną twardzikową
A jak jest prowadzona ochrona fungicydowa rzepaków na plantacjach pana Piotra wiosną? 25 kwietnia, gdy rozmawialiśmy, pierwszy wiosenny zabieg był już wykonany. W tym celu został użyty preparat Caryx 240 SL. Zbliżała się faza kwitnienia i decyzja przesądzająca o tym, jak będzie przebiegać dalsza ochrona herbicydowa rzepaku prowadzona przez gospodarstwo.
Kwitnienie rzepaku to okres, kiedy zwalczana jest zgnilizna twardzikowa, szara pleśń i czerń krzyżowych. Zgnilizna twardzikowa poraża plantacje rzepaku już na etapie kwitnienia, jednak jej symptomy nie są wtedy widoczne. Jeżeli ochrona przed sprawcami choroby zostanie zaniedbana, poskutkuje to znacznymi stratami plonu. Dlatego niezbędne jest wykonanie odpowiedniego zabiegu, który zabezpieczy kwitnący rzepak przed tym problemem.
Zgnilizna twardzikowa, wywoływana przez patogen Sclerotinia sclerotiorum, to jedna z najgroźniejszych chorób grzybowych rzepaku. Powoduje duże straty w plonie, a walka z nią jest bardzo trudna. Objawy są widoczne dopiero przed zbiorem lub w trakcie zbiorów. Na porażonej plantacji wiele łodyg roślin jest suchych, ze sklerocjami w środku. Ich nasiona są drobne, słabo wykształcone, a ponadto może dojść do wylegania porażonego rzepaku.
W tej fazie wegetacji przeprowadzenie jakichkolwiek zabiegów fungicydowych już nie wchodzi w grę. Powinny one zostać wykonane znacznie wcześniej, gdy występuje presja ze strony patogenów, choć nie widać jej jeszcze gołym okiem.
Do zainfekowania rzepaku przez sprawców zgnilizny twardzikowej dochodzi zwykle na etapie kwitnienia. Zagrożenie porażeniem jest silnie skorelowane z przebiegiem pogody. Jeżeli w tym okresie występują znaczne opady deszczu i przez dłuższy czas utrzymuje się wilgotność łanu, są to idealne warunki do rozwoju większości chorób grzybowych, zwłaszcza zgnilizny twardzikowej.
W takich warunkach prawidłowe zabezpieczenie rzepaku przed infekcją musi zostać przeprowadzone już na początku kwitnienia, a nie wyłącznie w pełni czy pod koniec tej fazy. Gdy większość płatków opadnie i przyklei się do liści i do pędów bocznych rzepaku, to właśnie w tych miejscach będzie rozwijała się później zgnilizna twardzikowa.
Warto również pamiętać, że opadające po kwitnieniu rzepaku płatki nie są jedynym źródłem porażenia tą chorobą. Do infekcji może dochodzić także drogą odglebową, a atak patogenów następuje zwykle w tych miejscach, gdzie doszło do uszkodzeń mechanicznych, spowodowanych obecnością szkodników takich jak śmietka lub chowacze. Także występowaniem kiły kapustnych czy też powstawaniem pęknięć wynikających z bardzo szybkiego tempa wzrostu roślin.
Wykonany odpowiednio wcześnie zabieg fungicydowy, do którego zostaną użyte prawidłowo dobrane substancje aktywne, sprawi, że możliwe będzie znaczne ograniczenie skali porażenia odglebowego zgnilizną twardzikową.
Trzy zabiegi fungicydowe wiosną w rzepaku
- Rok temu zastosowałem w okresie kwitnienia rzepaku dwa zabiegi fungicydowe – mówi pan Piotr. – Taka decyzja była spowodowana przebiegiem pogody. Padało, były korzystne warunki dla rozwoju chorób grzybowych. Z powodu pogody wydłużał się też okres kwitnienia rzepaku i nie było ono równomierne.
Słuszność wyboru takiej strategii potwierdzają eksperci z INNVIGO. Otóż, gdy przebieg pogody w czasie kwitnienia rzepaku jest niekorzystny, czyli występują intensywne deszcze i panuje wysoka wilgotność, konieczne jest wykonanie w tym okresie nie jednego, a dwóch zabiegów fungicydowych. Najpierw gdy rośliny zaczynają kwitnąć, a następnie w połowie tego okresu.
To szczególnie ważne w takich latach, kiedy rzepak kwitnie ok. 4, 5 czy nawet 6 tygodni. Trzeba pamiętać, że jeden zabieg zdecydowanie nie będzie wtedy wystarczający, jeśli chodzi o ochronę zarówno przed zgnilizną twardzikową, jak i przed czernią krzyżowych. Rozwija się ona na łuszczynach rzepaku, których przecież nie ma jeszcze w momencie przeprowadzania pierwszej aplikacji fungicydu.
Stosowanie takiej właśnie ochrony fungicydowej rzepaku w fazie kwitnienia nie musi się ograniczać do gospodarstw prowadzących intensywną produkcję rzepaku, gdzie często uprawia się tę roślinę po sobie lub do deszczowych wiosen. W przypadku gospodarstw z prawidłowym płodozmianem zabieg T3 w rzepaku wpływa na zwyżkę plonu oraz zwiększenie masy 1000 nasion.
Takiego zdania jest też pan Piotr, który, gdy rozmawialiśmy, skłaniał się do przeprowadzenia także w tym roku trzech zabiegów fungicydowych wiosną w rzepaku.
Gdy rozmawialiśmy w kwietniu, nie zapadła jeszcze decyzja, jaki środek zostanie użyty w tym roku. Marcin Kanownik, menedżer ds. upraw rolniczych w INNVIGO poleca do ochrony rzepaku na etapie kwitnienia Kier 450 SC, czyli jedyny trójskładnikowy fungicyd zawierający dwa triazole: difenokonazol i tebukonazol, a także relatywnie dużą dawkę, tj. 200 g/l azoksystrobiny.
- To substancja z grupy strobiluryn, która nie tylko chroni rzepak przed chorobami grzybowymi, ale ma bardzo pozytywne działanie na fizjologię roślin. Daje tzw. efekt zieloności, czyli powoduje, że znacznie lepiej gospodarują one azotem, a dodatkowo wspomaga proces regeneracji po wystąpieniu uszkodzeń mechanicznych czy chłodów – zapewnia ekspert.
Krzysztof Janisławski
Fot. Krzysztof Janisławski
Krzysztof Janisławski
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina
Najważniejsze tematy