Z artykułu dowiesz się
- Jak skutecznie dokarmiać rzepak dolistnie jesienią?
- Jak dobrać program nawożenia do właściwości gleby?
Z artykułu dowiesz się
Na terenie gospodarstwa przeważają mozaiki, w większości gleby lekkie, śladowo trafia się III klasa, ale większość to IV a i IV b, miejscami V i VI. Gleby są ponadto dość trudne w uprawie z racji żwirowatych pozostałości i kamieni. Ale coś trzeba uprawiać, zdajemy sobie sprawę, że nie możemy powalczyć o taki poziom plonów jak np. Pomorze, gdzie 12 t pszenicy ozimej to standard, u nas jak zbierzemy 6 t z hektara, to już jest dobry rok – podkreśla właściciel gospodarstwa. Rolnicy co roku sieją rzepak, choć gleby, na których przyszło im pracować pozostawiają wiele do życzenia.
– Rzepak, w sumie 40 ha, zaczęliśmy siać 25 sierpnia. Przedsiewnie zastosowaliśmy nawóz NPK 8:20:30 w dawce 350 kg na hektar. Staramy się przestrzegać terminu siewu, żeby rośliny miały czas na zbudowanie odpowiedniego systemu korzeniowego i na książkową wielkość i pokrój. Na bieżąco chronimy rośliny i regulujemy ich wielkość, żeby za bardzo nie wybujały. Stożek wzrostu musi być jak najbliżej gleby, żeby nie dochodziło do jego przemarzania w okresie spoczynku zimowego. Siejemy zarówno odmiany mieszańcowe, jak i populacyjne, w tym roku wybraliśmy między innymi odmiany: Dynamic, Kuga i Galileo. Zaraz po siewie, czyli maksymalnie do 3 dni, stosujemy standardowe rozwiązanie do zwalczania chwastów dwuliściennych, a po wschodach rzepaku zwalczamy chwasty jednoliścienne, w tym najgroźniejsze samosiewy zbóż – opowiada o jesiennej agrotechnice Cezary Peć.
Ten książkowy pokrój, do którego dążą gospodarze, to szyjka korzeniowa minimum 0,5 cm, a optymalnie 0,8 – 1,0 cm. Z wizytą w gospodarstwie byliśmy 1 października i rolnik zakładał, że rzepak ma jeszcze co najmniej miesiąc wegetacji. Szyjka korzeniowa z pewnością będzie grubsza i osiągnie optymalną grubość, a rzepak zbuduje jeszcze 3, 4, a może nawet 5 liści. Wszystko zależy od przebiegu pogody jesienią. Należy pamiętać, że rzepak buduje plon jesienią, już na jesieni wykształca się stożek wzrostu na pędzie głównym i zawiązki kwiatowe. Dlatego musimy przygotować roślinę do spoczynku zimowego i postarać się, żeby przed zimą osiągnęła fazę 8–12 liści.
Jeśli chodzi o nawożenie dolistne, to jesienią przy rzepaku mówimy zawsze o trzech ważnych mikroelementach: borze, molibdenie i manganie. O borze wszyscy rolnicy uprawiający rzepak doskonale pamiętają, bo bor zawsze kojarzy się z przygotowaniem rośliny do zimy, ale już z molibdenem i manganem bywa różnie.
Bor ma dwa najważniejsze zadania, tworzenie organów generatywnych, czyli tych zawiązujących się już kwiatostanów oraz kumulację asymilatów w korzeniu, czyli za ściągnięcie i magazynowanie cukrów w korzeniu. Co dają te cukry? Powodują, że jak jest mróz, pękanie komórek następuje w niższej temperaturze. Na wszystkich terenowych warsztatach w rzepaku jesienią przecina się korzeń i sprawdza, czy jest słodkawy, czyli czy zmagazynował cukry. Natomiast wiosną sprawdza się, czy po przecięciu korzenia są puste przestrzenie pod stożkiem wzrostu świadczące o niedoborach boru. Oferta nawozów z borem jest szeroka, ale trzeba dokładnie zapoznać się z poszczególnymi preparatami, bo skład i forma nawozu to nie wszystko. Preparaty mają różną przyswajalność, niektóre zawierają wspomagacze, dzięki czemu szybciej wchłaniają się w jednostce czasu.
– W gospodarstwie stosujemy różne dodatki borowe, czasami korzystamy z tego co nam zostało np. z marchewek, bo tam też trzeba dużo boru i jeżeli coś zostało, to staramy się zużyć w rzepaku – informuje Cezary Peć. – Jeżeli mogę coś podpowiedzieć rolnikom, to czytajcie etykiety, jak najczęściej bywajcie na swoich polach i starajcie się myśleć nie tylko o tym co jest teraz, ale i o tym co będzie za kilka miesięcy. A czy jesienią stosować bor w dwóch, czy w jednej dawce? Wiemy, że jesienią powinniśmy podać rzepakom ok. 150–180 g/ha czystego boru i tak też robimy. Ale podczas lustracji pola rzepaku na początku października doszliśmy do wniosku, że warto podać jeszcze ok. 0,5 l boru (w zależności, jaką formę preparatu stosujemy). Dlaczego? Dlatego, że jak dobrze pójdzie, mamy jeszcze 1,5 miesiąca wegetacji. Rzepak już teraz ma 5–6 liści właściwych, jak będzie ciepło tego boru będzie potrzebował dużo. Jest obawa, że to co mu daliśmy w jednej dawce szybko zużyje i pod koniec wegetacji z powodu niedoboru stworzy się pusta przestrzeń w korzeniu . Wtedy może to się odbić na mniejszej koncentracji cukrów w korzeniach i słabszym przezimowaniu plantacji. Dlatego nie będziemy ryzykowali i podamy bor jeszcze raz – podsumowuje pan Mirosław.
Jak informowali gospodarze – jesienią roślinom nie powinno zabraknąć też molibdenu, bo zastosowano Mikrovit Molibden w dawce od 0,5 do 1 litra. Molibden odpowiada za przemiany azotu w roślinie, poprawia zimotrwałość, zwiększa odporność roślin na czynniki stresowe, poza tym daje roślinie sygnał, żeby już się nie śpieszyła, bo będzie wchodziła w fazę spoczynku zimowego. Mangan natomiast wpływa na prawidłowy wzrost i rozwój roślin, żeby te dodatkowe liście zbudować jesienią, żeby szyjka korzeniowa pogrubiała się, poza tym poprawia ogólną kondycję roślin, wpływając na wielkość i jakość plonu. W gospodarstwie z każdym zabiegiem dolistnym podawany jest także siarczan magnezu.
Tak wyglądały rośliny rzepaku 1 października br. Gospodarze zakładali wtedy, że rzepak ma jaszcze nawet półtora miesiąca wegetacji, więc przybędzie mu 4–5 liści, a szyjki korzeniowe zgrubieją do 0,8–1,0 cm
Jan Gurzyński, przedstawiciel regionalny Intermag, od lat doradzający w gospodarstwie w Lipówce, zaleca, żeby stosować programy nawożenia odpowiednio dobrane do zasobności gleby i jej odczynu. W odwiedzanym gospodarstwie nie ma problemu z zakwaszeniem gleb, bo rolnicy starają się regularnie wapnować kolejne pola, ale jest wiele gospodarstw, w których zakwaszenie gleb jest wciąż dużym problemem. Biorąc pod uwagę zakwaszenie gleb, jesienią można zastosować dwa programy nawożenia dolistnego.
Pierwszy program Mikro oparty na Plonvicie rzepak w dawce 3 l/ha, jest dedykowany gospodarstwom, które mają uregulowane pH, a zasobność gleb w makroskładniki jest na co najmniej średnim poziomie.
– W programie tym opieramy się na mikroelementach i pilnujemy makroelementów, żeby system korzeniowy pobrał wszystko z gleby – wyjaśnia Jan Gurzyński. – Natomiast na glebach o nieuregulowanym odczynie i mniej zasobnych warto stosować program Makro oparty na Plonvicie Kali i Plonvicie Phospho 2 kg +2 kg/ha uzupełniony o bor, molibden i mangan. Optymalnym okresem wykonania jesiennego dokarmiania rzepaku jest faza 4–8 liści, czyli BBCH 14–18.
Z każdym kolejnym rokiem mamy coraz większe problemy z wodą. Uczymy się szanować wodę, wchodzimy w technologie, które mają za zadanie oszczędzanie wody. Niestety, bez wody nie będzie nic i coraz częściej się o tym przekonujemy!
– W naszym gospodarstwie staramy się zmagazynować jak najwięcej wody na okres intensywnego wzrostu roślin. Zawsze zostawiamy na polu słomę, która zatrzymuje wilgoć i powoduje, że woda tak szybko nie paruje z ziemi. Na większości pól w tym roku słomy było naprawdę dużo i musieliśmy wykonać podwójny zabieg talerzowania, żeby przemieszać resztki pożniwne. W tym roku po raz pierwszy w rzepaku na jednym polu zastosowaliśmy uprawę uproszczoną, czasu było mało, a chcieliśmy jak najszybciej zasiać, żeby złapać jeszcze trochę wilgoci. Więc było bez orki, tylko z talerzówką i gruberem, ale gleba była przewietrzona i w tej chwili pole to wygląda bardzo dobrze. Przy problemach z wodą stosujemy również biostymulator Rootstar wspierający rozwój korzeni. Jesienią trzeba go zastosować bardzo wcześniej (solo), od fazy liścieni do fazy 4 liści. Mieliśmy pewne wątpliwości co do terminu stosowania, czy jest sens na taką malutką roślinę, ale przekonaliśmy, że Rootstar działa – opowiada Cezary Peć.
Dr inż. Monika Kopaczel-Radziulewicz
fot.
Najważniejsze tematy